MSZ: Polska ma do marca czas na ratyfikację paktu fiskalnego

Kwestia ratyfikacji przez Polskę paktu fiskalnego nie jest pilna, mamy czas do marca - powiedział minister ds. europejskich Piotr Serafin. W marcu - według ministra - prawdopodobnie odbędzie się szczyt strefy euro, w którym Polska powinna wziąć udział.

MSZ: Polska ma do marca czas na ratyfikację paktu fiskalnego
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.01.2013 18:15

Zdaniem Serafina decyzja w sprawie ratyfikacji paktu fiskalnego to wybór między dwiema opcjami: czy Polska będzie brać udział w szczytach szefów państw strefy euro czy też nie będzie w nich uczestniczyć.

- Dla mnie wybór ten jest oczywisty. Uważam, że Polacy powinni uczestniczyć w szczytach strefy euro i powinni uczestniczyć w budowie unii gospodarczej i walutowej odpornej na kryzysy - powiedział we wtorek dziennikarzom Serafin.

Jak mówił, decyzja o przesunięciu zaplanowanej na miniony czwartek debaty sejmowej na temat ratyfikacji paktu fiskalnego była m.in. efektem zarzutów opozycji, że rząd chciał zdecydować o ratyfikacji bez wystarczającej dyskusji z parlamentem.

Sejm - wbrew wcześniejszym planom - nie zajął się w zeszłym tygodniu ustawą o ratyfikacji paktu fiskalnego. Ma to zrobić po planowanym na luty szczycie budżetowym UE. Debata na specjalnie zwołanym jednodniowym lutowym posiedzeniu ma też dotyczyć efektów szczytu. Punkt dotyczący paktu fiskalnego przesunięto na wniosek rządu.

Serafin podkreślił, że rozstrzygnięcie w sprawie ratyfikacji paktu fiskalnego nie jest potrzebne już w styczniu. - Ono nie jest pilne. Pierwszy szczyt szefów państw i rządów strefy euro odbędzie się prawdopodobnie w marcu (...). Możemy więc sobie pozwolić na więcej dyskusji i pewnie również możemy w tej debacie uwzględnić inne elementy, które w tych najbliższych tygodniach się pojawią - ocenił minister ds. europejskich.

Jak powiedział, kwestie te to negocjacje budżetowe, ale też "szerszy namysł nad tym, co się dzieje dzisiaj w strefie euro i jakie powinno być miejsce Polski, w perspektywie średnio- i długookresowej, w tym procesie zmian".

Zdaniem Serafina Polska powinna wziąć udział w planowanym na marzec szczycie szefów państw i rządów strefy euro.

Również według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do polskiej dyplomacji, "pierwszy potencjalny szczyt szefów państw i rządów strefy euro, na którym można sobie wyobrazić obecność krajów, które ratyfikowały pakt fiskalny, odbędzie się prawdopodobnie w marcu". Jak podkreślają źródła PAP, do tego czasu Polska, która chce w tym szczycie wziąć udział, ma więc swobodę co do wyboru terminu ratyfikacji paktu.

Pakt fiskalny, który wszedł w życie 1 stycznia 2013 r., wymusza większą dyscyplinę w finansach publicznych, zwłaszcza w 17 państwach eurolandu. Ustanawia nowe, bardziej automatyczne sankcje za łamanie dyscypliny, w tym nowej reguły wydatkowej. Polskę będzie obowiązywał dopiero wtedy, gdy przyjmiemy unijną walutę.

Minister ds. europejskich był też pytany, czy jego zdaniem uda się osiągnąć porozumienie w sprawie wieloletniego budżetu UE w lutym. - Mamy nadzieję, że najbliższe tygodnie będą czasem, kiedy nastąpi ponowne przyspieszenie negocjacji budżetowych - odpowiedział.

Jego zdaniem obecnie jest jeszcze za wcześnie, by przesądzić, że w lutym uda się ostatecznie zakończyć negocjacje budżetowe. Jednocześnie zaznaczył, że "naprawdę niedoceniony, ale znaczący postęp" w tej kwestii miał miejsce na listopadowym szczycie w Brukseli.

Jak zaznaczył, "największy ciężar odpowiedzialności" ciąży obecnie na przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanie Van Rompuy'u, który musi zdecydować o tym, kiedy konkretnie po raz kolejny budżet na lata 2014-2020 stanie na agendzie szczytu unijnego.

- Sądzimy - będziemy go do tego również zachęcać - że powinno się to odbyć w stosunkowo nieodległym terminie. Luty to jest miesiąc, w którym byłoby dobrze skończyć te negocjacje - powiedział Serafin.

Według nieoficjalnych informacji PAP z polskich źródeł dyplomatycznych, Van Rompuy zastrzegł, że tak długo nie zdecyduje o podjęciu kwestii budżetu na szczycie UE, jak długo nie będzie miał pewności, że negocjacje zakończą się porozumieniem. Jak podają źródła PAP, Van Rompuy ma do przyszłego czwartku (17 stycznia) zdecydować, czy wprowadzi do agendy najbliższego szczytu szefów rządów i państw UE (7 i 8 lutego) kwestię budżetu.

Zaproponowana na listopadowym szczycie przez Van Rompuya propozycja budżetu zakłada cięcia w wysokości 75 mld euro w stosunku do mniej więcej bilionowej wyjściowej propozycji Komisji Europejskiej (plus 6 mld w instrumentach pozabudżetowych jak fundusz rozwojowy dla państw trzecich). Czyli przewiduje wydatki UE na poziomie prawie 972 mld euro (w tzw. zobowiązaniach) w ciągu siedmiu lat. Brytyjczycy i Niemcy domagali się dalszych redukcji o 30 mld euro w wydatkach UE, m.in. na administrację.

Dla Polski propozycja Van Rompuya oznaczała, że w ramach funduszy spójności mogłaby otrzymać w ciągu siedmiu lat nowej perspektywy finansowej około 72,4 mld euro. To wciąż więcej niż Polsce przypada w obecnym budżecie na lata 2007-13 (prawie 68 mld euro).

Premier Donald Tusk po listopadowym szczycie przekonywał, że państwa postulujące największe cięcia w unijnym budżecie potwierdziły, że nie zależy im na redukcji środków na politykę spójności i wspólną politykę rolną.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)