Msza, szkoła, datki - jak zarabia ksiądz?
Księża za swoją działalność duszpasterską w parafiach zarabiają od 800 do 5,5 tys. zł miesięcznie
27.12.2013 | aktual.: 30.12.2013 11:38
Księża za swoją działalność duszpasterską w parafiach zarabiają od 800 do 5,5 tys. zł miesięcznie – wynika z raportu „Finanse Kościoła Katolickiego w Polsce”. Do tego dochodzą jeszcze wynagrodzenia za pracę m.in. w szkołach, na uczelniach czy w kurii. Różnice między poszczególnymi kapłanami mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych.
Dochody księży w Polsce budzą od lat duże kontrowersje. Dyskusja na ten temat ożywiła się tym bardziej po słowach papieża Franciszka, który we wrześniu 2013 roku podniósł temat rezygnacji z opłat za sakramenty. Papież cały czas wzywa duchownych, aby pamiętali o skromności w codziennym życiu.
Zarobki polskich kapłanów zbadała Katolicka Agencja Informacyjna, która w 2011 roku opublikowała raport „Finanse Kościoła Katolickiego w Polsce”. Wynika z niego, że pod względem finansowym ksiądz księdzu jest nierówny.
Co do zasady kapłani w Polsce nie otrzymują pensji ze swoich kurii diecezjalnych, tak jak przyjęte jest to w wielu innych krajach. Wyjątek pod tym względem stanowi diecezja opolska. W innych regionach kraju zarobki nie są stałe. Zależą od wielkości parafii, zamożności i poziomu religijności parafian, a także autorytetu czy popularności duchownego wśród wiernych.
Ksiądz zarabia na sakramentach
Podstawowym źródłem dochodów każdego księdza są ofiary składane przez wiernych przy okazji zamawiania intencji mszalnych. Do tego dochodzą jeszcze „iura stolae”, czyli datki za udzielone sakramenty.
Ofiara za intencję mszalną waha się w naszym kraju między 10, a nawet 100 zł w największych i najbogatszych parafiach. Za chrzest płaci się przeciętnie 20-250 zł, a głębiej trzeba sięgnąć do kieszeni w przypadku ślubu czy pogrzebu. Tutaj stawki kształtują się najczęściej w przedziale 200-700 zł.
*Polecamy: * W przyszłym roku przepracujemy 250 dni
Stypendia mszalne trafiają najczęściej bezpośrednio do księdza odprawiającego mszę świętą, ale w niektórych parafiach dzieli się je miedzy proboszcza i wikariuszy. Natomiast zyskami z opłat za sakramenty dysponuje proboszcz, który dzieli je zgodnie z przyjętymi zasadami. W diecezji opolskiej czy gnieźnieńskiej te pieniądze nie trafią do kapłanów, lecz do budżetu parafii. Następnie przeznacza się je na utrzymanie i wyżywienie księży oraz plebanii. Z raportu wynika, że zarobki duchownych za wykonywaną na co dzień pracę duszpasterską kształtują się pomiędzy 800, a 5,5 tys. zł. Najczęściej spotykane kwoty to 1,5-2,5 tys. złotych.
Zarabiają nie tylko w parafii.
Księża nie ograniczają swojej aktywności tylko do wspólnoty parafialnej. Wielu z nich uczy religii w szkołach, gdzie pobierają wynagrodzenie takie samo, jak inni nauczyciele. W przypadku pracy na pełen etat jest to 2,1 tys. zł netto. Jednak większość z nich jest zatrudniona w mniejszym wymiarze godzin. Niektórzy pracują także jako kapelani w szpitalach czy więzieniach oraz w kuriach diecezjalnych. W tych ostatnich mogli liczyć na 2,4 tys. zł. miesięcznie na rękę.
Pod względem finansowym najlepiej mają ci, którzy zdecydowali się na karierę naukową. Profesorowie zwyczajni na uczelni otrzymują od 3,8 tys. do 10 tys. zł, a nadzwyczajni od 3,5 tys. do 8 tys. brutto . W przypadku doktora habilitowanego zarobki kształtują się w wysokości 2,5-6 tys. brutto. Pracownicy uczelni katolickich z reguły zarabiają nieco mniej niż na „świeckich” uniwersytetach.
*Kolęda jak „trzynastka” *
Szansą na znaczne podreperowanie stanu portfela są ofiary wiernych składane przy okazji corocznych wizyt kolędowych. Twórcy raportu nazwali ją swoistą „trzynastką” dla księży. Może ona przynieść pojedynczemu księdzu od tysiąca do nawet kilku tysięcy złotych. Trzeba jednak pamiętać, że cześć zebranych od parafian datków przeznaczona jest na cele parafialne czy charytatywne.
W jednej z wiejskich parafii w diecezji tarnowskiej, w czasie kolęd zbiera się od wiernych średnio ok. 22 tys. zł. Połowa tej kwoty wędruje do kurii, na cele remontowe i charytatywne, a pozostała część dzielona jest między trzech pracujących w niej kapłanów. Każdy z nich zarabia więc ponad 3,5 tys. zł. Z kolei w podobnych rozmiarów parafii należącej do diecezji bielsko-żywieckiej trzej księża przynoszą od wiernych ok. 30 tys. zł. 10 proc. co roku oddawane jest na potrzeby kurii, a 20 proc. przeznacza się na potrzeby kościoła. Pozostała część dzielona jest między kapłanów, co każdego daje nawet 7 tys. zł. Jednak jeśli realizowana jest jakaś większa inwestycja, to w kasie parafialnej zostaje nawet 50 proc. kolędowych datków. Zyski księży są wtedy odpowiednio mniejsze.
Forma datków budzi zgorszenie
W przypadku datków od parafian, największe zgorszenie budzi czasem forma ich zbierania od wiernych. O ile w większości przypadków są one dobrowolne i anonimowe, to jak informuje portal trójmiasto.pl, w jednym z kościołów w Redzie, wiernym rozdano przed świętami specjalne druki „dobrowolnej ofiary kolędowej”. Parafianie oprócz deklarowanej kwoty na wspomożenie parafii, muszą podać swoje imię i nazwisko oraz dokładny adres. Pieniądze mają zostać przeznaczone na nowe ławki w kościele. Pojawia się pytanie, w jakim celu księża zbierają tak szczegółowe informacje. W jednej z podwrocławskich miejscowość rozesłano w ubiegłym roku formularze, w których każda rodzina miała zadeklarować kwotę jaką wspomoże swoją parafię w 2013 roku. W takim wypadku ciężko mówić już o oczekiwaniu „na ludzką wielkoduszność i dobrowolne datki”, o czym też wspominał papież Franciszek.
Odmienna praktyka towarzyszy natomiast codziennej pracy księży w parafii Św. Brygidy w Gdańsku. Obowiązuje tam zasada, aby nie brać ofiar pieniężnych od ludzi mniej zamożnych czy też studentów. Środków na inwestycje kapłani starają się szukać na inne sposoby.
KK,MA,WP.PL