Na elektrowni atomowej w Żarnowcu będzie można zarobić?
Tereny nad Jeziorem Żarnowieckim, na których części może powstać pierwsza w Polsce elektrownia atomowa, należą do spółki Energa Invest. Ta firma, zależna od koncernu Energa, kupiła niedawno 42,5 hektara gruntów od Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Teren nad jeziorem zarząd PSSE chciał sprzedać w przetargu. Zgłosiła się spółka Jana Kulczyka, najbogatszego Polaka. Planuje on na Pomorzu budowę elektrowni gazowej. Ostatecznie jednak w trybie bezprzetargowym działkę kupiła Energa Invest.
- To regionalna spółka, która ma plany budowy w tym miejscu elektrowni gazowej - tłumaczy Teresa Kamińska, prezes PSSE.
- Kupiliśmy te tereny z myślą o planowanej elektrowni gazowej o mocy 800 MW - wyjaśnia Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy Energa. - Jeśli się okaże, że będą potrzebne pod elektrownię atomową, nie będziemy przeszkadzać w jej budowie. Jesteśmy otwarci na różne rozwiązania - dodaje.
Wokół Żarnowca jest dużo terenów nadających się pod różnego rodzaju elektrownie [działa tam już duża elektrownia wodna - red.] i teoretycznie mogłyby one funkcjonować obok siebie.
Największe zyski przynieść może jednak atomówka. Eksperci z Money.pl porównali, ile dochodów generują elektrownie za granicą. Operator elektrowni jądrowej w Olkiluoto w Finlandii odprowadził w 2008 roku do budżetu gminy Eurajoki 4 mln euro z tytułu tylko podatku od nieruchomości. Siłownia jądrowa we Flammanville we Francji co roku do miejscowej kasy wpłaca z tytułu lokalnych podatków 25 mln euro. Ponadto francuska elektrownia co roku składa u miejscowych dostawców zamówienia na około 40 mln euro.
Pierwsza polska elektrownia atomowa ma mieć moc 2,4 tys. MW. Przy budowie zatrudnionych może być ok. 8 tys. pracowników. Koszt inwestycji szacuje się na 10 mld euro. Część finansowania ma zapewnić partner zagraniczny, który dostarczy reaktory. Według ekspertów, lokalne, pomorskie czy polskie firmy mogą przejąć nawet 50 proc. kontraktów na pozostałe prace budowlane, energetyczne czy dotyczące systemów zabezpieczeń.
Atomówka to też stałe miejsca pracy [w zależności od technologii może to być od 1,5 do 2,5 tys. osób - red.].
Ile będzie można zarobić pracując w elektrowni atomowej? Czytaj w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego".