Na parkiecie nadal sennie
Początek dzisiejszej sesji na GPW był sporą niewiadomą, ponieważ pozytywne impulsy z globalnego otoczenia rynku zderzyły się z problemem wewnętrznym w postaci wzrostu ryzyka politycznego w Polsce. Co prawda historycznie nigdy nie był to element, który byłby w stanie na dłużej wpływać na polski rynek akcji, ale z krótkoterminowego punktu widzenia np. wizja przyspieszonych wyborów z pewnością nie jest czynnikiem zachęcającym zagranicznych inwestorów do kupowania akcji na GPW.
Początek dzisiejszej sesji na GPW był sporą niewiadomą, ponieważ pozytywne impulsy z globalnego otoczenia rynku zderzyły się z problemem wewnętrznym w postaci wzrostu ryzyka politycznego w Polsce. Co prawda historycznie nigdy nie był to element, który byłby w stanie na dłużej wpływać na polski rynek akcji, ale z krótkoterminowego punktu widzenia np. wizja przyspieszonych wyborów z pewnością nie jest czynnikiem zachęcającym zagranicznych inwestorów do kupowania akcji na GPW.
Po otwarciu inicjatywę próbowały przejąć byki, ale wzrost WIG-u 20 był spowodowany głównie przewagą popytu na rynku KGHM-u. Ten zapał szybko osłabł, a razem z nim barometr blue chipów. Po dziesięciu minutach handlu WIG-20 wszedł w zwyczajowy marazm, oscylując wokół zera, a biorąc pod uwagę wygasanie kontraktów wysoce prawdopodobne było, iż potrwa to do ostatniej godziny sesji. Tak się stało, a w ostatniej godzinie sesji kanonada koszykowych zleceń także istotnie nie zmieniła sytuacji. Na fixingu ustalono wartość WIG-u 20 na 2462.13 pkt, co oznacza symboliczny spadek o 0.01%. Wartość obrotów na całym rynku jak na dzień wygasania kontraktów była niska, ponieważ nie przekroczyła nawet 1.4 mld zł. Szerokość rynku ma pozytywną wymowę, gdyż przeważały spółki, których kursy wzrosły (170/146).
Przyglądając się segmentowi blue chipów, nietrudno zauważyć, iż aktywność inwestorów skoncentrowała się na ostatniej godzinie handlu i fixingu na zamknięciu. Istotniejsze ruchy cenowe to zwyżki Aliora (+1.57%), Bogdanki (+3.19%), Kernela (+1.97%), LPP (+4.71%) i mBanku (+2.27%), a na przeciwległym biegunie rynku lekkie przeceny zanotowały PGE, PKO BP i PKN Orlen. Na szerokim rynku nie działo się niemal nic. Trochę większymi zwyżkami popisały się spółki raczej z obrzeży głównego nurtu rynku np. Transpol (+8.55%), Bakalland (+7.26%), Makarony Polskie (+6.59%) czy Celtic (+5.86%). Odchodząc nieco od tradingowej dziennej perspektywy, warto odnotować pożegnanie z kontraktami terminowymi w wersji znanej wszystkim inwestorom od momentu wprowadzenia tego instrumentu na GPW, a więc w wersji z mnożnikiem 10 zł.
Od poniedziałku inwestorzy będą handlowali kontraktami na WIG20 z mnożnikiem 20 zł, co oznacza dwukrotnie większą wartość jednego kontraktu. Czas pokaże, jak wpłynie to na strukturę obrotu na rynku kontraktów na WIG20, jednak nie trzeba być specjalnie przenikliwym, aby założyć dalszy wzrost dominacji inwestorów instytucjonalnych w tym segmencie rynku. To kolejny czynnik, który wpisuje się w dokonującą się właśnie dosyć zasadniczą zmianę strukturalną handlu na GPW, tym razem - o dziwo - na życzenie samej GPW.
Beznamiętna sesja zakończyła skrócony tydzień na GPW, pozornie i w nominalnym wymiarze tydzień udany. Pozornie dlatego, iż obserwacja codziennego handlu potwierdzała raczej dezorientację inwestorów i widoczny od wielu tygodni brak świeżego kapitału. W trakcie minionego tygodnia nasz rynek próbował dyskontować nowy element ryzyka na parkiecie w postaci politycznej destabilizacji wywołanej tzw. aferą taśmową. Trudno jest mi w tej sytuacji oprzeć się subiektywnej refleksji, że nie dosyć, iż GPW w ostatnich latach trudno nazwać beneficjentką rządowych decyzji, to dodatkowo groteskowa wręcz nieudolność państwowych służb dokłada warszawskiemu parkietowi kolejne ryzyko inwestycyjne, miejmy nadzieję, iż chwilowe.
Z punktu widzenia AT po sesji 16 czerwca znaczenia nabrał poziom 2426 pkt i oczywiście zejście WIG-u 20 poniżej tej wartości będzie potwierdzeniem słabości rynku oraz zapowiedzią kolejnego testu strefy 2370-2380 pkt. Pozytywem dającym szansę na kontynuację średnioterminowej tendencji wzrostowej byłby szybki powrót w okolice 2490 pkt. Wydaje się, że przy założeniu względnej stabilności otoczenia globalnego i braku kolejnych wstrząsów politycznych na scenie krajowej w przyszłym tygodniu powinniśmy zobaczyć pozytywny efekt końca kwartału i zarazem półrocza (wyceny aktywów w instytucjach finansowych), aczkolwiek nawet w tym scenariuszu dynamiczne wzrosty byłyby dla mnie sporym zaskoczeniem. W dłuższym ujęciu czasowym powiedziałbym, iż sytuacja na parkiecie pozostaje constans – GPW konsekwentnie przesypia w miejscu globalną hossę na rynkach dojrzałych, ignorując także modelowo sprzyjające środowisko makro (niskie stopy procentowe, rosnące PKB).
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.