Na półce promocja, przy kasie zapłacisz więcej. Klientka złapała sieć na "niekończącej się" przecenie
- Na półce cena 9,99 zł, a przy kasie 14,99. Sprawdziłam tak kilka produktów - pisze nasza czytelniczka, która robiła zakupy w Auchan. Gdy zwróciła uwagę obsłudze, usłyszała, że... musi sama sprawdzać, do kiedy promocja obowiązuje. Drobny druczek wiecznie żywy.
22.09.2020 09:40
Przez naszą platformę #dziejesię skontaktowała się z nami pani Kasia, która kilka dni temu robiła zakupy w popularnym sklepie Auchan w podwarszawskich Jankach.
- Zazwyczaj nie sprawdzam cen w czytniku, ale coś mnie tknęło, bo ktoś inny to robił przede mną. Sprawdziłam cenę, przy której była obniżka i widzę, że urządzenie podaje cenę wyższą - pisze pani Kasia.
Jak widać na zdjęciu, już zapis daty może wprowadzać zamieszanie. Łatwo jest przeoczyć, że promocja już nie obowiązuje, bo najpierw wydrukowany jest miesiąc, a za nim dzień. Na dodatek wszystko bardzo drobnym drukiem. I choć promocja skończyła się kilka dni wcześniej, to etykieta z niższą ceną nadal wisiała.
- Gdybym nie sprawdziła, to uważałabym, że wciąż obowiązuje promocja. Patrzę na inne kredki - ta sama sprawa, czyli ktoś nie zdjął plakietki o promocji. Pytam panią w sklepie, odpowiada: no rzeczywiście, ale poleca czytać etykiety, bo "tam jest napisane" - relacjonuje klientka.
Zgodnie z radami pracownicy sklepu, pani Kasia sprawdzała dalej. I plakietek z błędnymi cenami znalazła jeszcze kilka.
- Uważam, że to jest wprowadzanie w błąd. Czy naprawdę to jest ok, że klient ma szukać dat? Ile osób tego nie zrobi i kupi, myśląc, że złapało okazję? - pyta rozgoryczona klientka.
Na przesłanych nam przez panią Kasię zdjęciach dodatkowo widać, że na niektórych plakietkach z niższymi cenami nie ma informacji o terminie, do kiedy obowiązuje promocja, bo tusz jest starty. Widoczny jest natomiast wielki, czerwony szyld z napisem "promo".
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z biurem prasowym sieci Auchan. To zapewnia, że nikogo nie chciano wprowadzać w błąd.
"Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Oczywiście działanie to nie jest celowe. Dokładamy wszelkich starań, aby organizacja cen i asortymentu była jak najwyższa" - czytamy w odpowiedzi. Auchan zapewniło także, że sprawa zostanie zgłoszona do odpowiedniego działu celem jej rozpatrzenia.
Ta sytuacja to nie pierwszy tego typu przypadek, który można zaobserwować w sklepach. Mało który klient sprawdza do kiedy jest promocja. Jeśli widzi w sklepie napis "przecena", to wrzuca produkt do koszyka.
Ostatnio za taką praktykę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał Biedronkę. Klienci sieci wielokrotnie skarżyli się na nieprawidłowe podawanie cen w dyskoncie. Od 1 stycznia do 30 września 2019 r. Inspekcja Handlowa otrzymała ponad 230 skarg. W efekcie na właściciela sieci sklepów została nałożona gigantyczna kara finansowa - 115 mln zł.
"Setki sygnałów dotyczyły wyższych cen w kasie niż na sklepowych półkach lub braku cen przy towarze. Skargi dały podstawę do wszczęcia postępowania przeciwko Jeronimo Martins Polska. W jego trakcie Prezes Urzędu zlecił kontrole Inspekcji Handlowej, które potwierdziły skalę nieprawidłowego informowania o cenach w sklepach należących do JMP. Z ustaleń Urzędu wynika, że praktyka trwa co najmniej od 2016 r." - podawał w czerwcu UOKiK.
Przypominamy, w przypadku, gdy spotkacie się z taką "ekspromocją", macie prawo zażądać uznania ceny z etykiety. Prawo mówi wyraźnie, że sklep musi wam ją uznać. I nie ma tu znaczenia, czy to błąd pracownika, źle wydrukowana cenówka czy mały druczek.