Na świecie to chleb powszedni. W Polsce rektuterzy nie mówią o potencjalnych zarobkach
Polscy HR-owcy milczą. Nic nie mówiące sformułowanie "atrakcyjna płaca" to jedyne określenie wysokości proponowanego przez pracodawcę wynagrodzenia.
56 proc. uczestników badania Candidate Experience, przeprowadzonego z inicjatywy Koalicji na Rzecz Przyjaznej Rekrutacji, uważa że przejawem przyjaznej rekrutacji byłoby umieszczanie informacji o wynagrodzeniu w ofercie pracy.
Pracodawcy jednak bardzo rzadko umieszczają w ogłoszeniach o pracę informację o wysokości zarobków. W naszej kulturze nie jest to przyjęte. Jedyne określenie, jakie się pojawia, to nic nie mówiący epitet „atrakcyjne".
Na świecie poziom zarobków podawany jest już w ogłoszeniu rekrutacyjnym. Mimo, że coraz bardziej zbliżamy się do zachodnich standardów, to jednak polscy rekruterzy nie zalecają podawania konkretnych kwot w ofertach pracy.
Firma może skorzystać na podaniu wysokości wynagrodzenia w ogłoszeniu. Gdy zamieści takową informację, jej oferta pracy będzie się wyróżniać spośród innych i może przyciągnąć więcej kandydatów.
- Myślę, że podawanie kwoty ma sens w dwóch przypadkach. Jeśli jest ona naprawdę wysoka, a także dla podstawowych stanowisk, na których zróżnicowanie pensji nie jest duże. Przykładem może być kasjer czy magazynier - twierdzi Joanna Kotzian z HRK.
(AS)