Nadciąga sześciodniowy tydzień pracy?
W sejmie, przed pierwszym czytaniem, jest projekt zmian kodeksu pracy. Posłowie PO zaproponowali, by zamiast obowiązkowego wolnego dnia za pracę w sobotę pracownik mógł otrzymać dodatkowe wynagrodzenie - podaje "Rzeczpospolita".
09.10.2014 | aktual.: 09.10.2014 16:48
Posłowie PO zaproponowali, by zamiast obowiązkowego wolnego dnia za pracę w sobotę pracownik mógł otrzymać dodatkowe wynagrodzenie - podaje "Rzeczpospolita".
Projekt zmian w Kodeksie pracy został skierowany do prac parlamentarnych. Zawiera propozycję, które jednych zachwyca, a innych przeraża. Umożliwia bowiem pracę przez sześć dni w tygodniu. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami jest to niemożliwe. Pracownik musi otrzymać wolny dzień za pracę w weekend. W myśl nowych przepisów, jeśli pracodawca nie może oddać wolnego za pracę w sobotę, to będzie mógł wypłacić mu dodatkowe wynagrodzenie. Jak podaje "Rzeczpospolita" osoba z przeciętnymi zarobkami, obecnie ok. 4 tys. zł brutto, zarobi w takim dodatkowym dniu 200 zł. Zyskają na tym także ZUS i budżet.
Taką właśnie zmianę w prawie proponowała w lipcu Konfederacja Lewiatan. Organizacja przekonywała wtedy, że należy zezwolić - w wyjątkowych przypadkach - na rekompensowanie pieniężne pracy wykonywanej szóstego dnia tygodnia. Takim wyjątkiem mogą być sytuacje, gdy pracownik indywidualnie wnioskuje o wypłatę wynagrodzenia lub pracodawca nie ma możliwości udzielenia dnia wolnego (np. sobota była ostatnim dniem okresu rozliczeniowego).
- Przyjęcie takiego rozwiązania pozwoli na bardziej elastyczne gospodarowanie czasem pracy w firmach i przede wszystkim umożliwi pracownikom uzyskanie wyższego wynagrodzenia - argumentowała w lipcu dr Grażyna Spytek-Bandurska, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Pomysł popiera Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Jeśli pracownik zgadza się na pracę przez 6 dni w tygodniu, i nikt go do tego nie zmusza, to pomysł jest w porządku - powiedział portalowi NaTemat.
Istnieją jednak obawy, że w praktyce zmiana przepisów doprowadzi do powrotu całkowicie sześciodniowego tygodnia pracy. Takie stanowisko wyraził Janusz Śniadek zapytany o ten projekt przez wspomniany wcześniej portal.
- Zastanawiam się, co jeszcze można wymyślić, aby zagonić Polaków do pracy. Jesteśmy nacją najdłużej pracującą w Europie - grzmi Janusz Śniadek, członek sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny i były przewodniczący "Solidarności". - Nie ufam pomysłom Platformy za grosz i na pewno nie są to rozwiązania które mają służyć pracownikom, tylko lobby pracodawców - powiedział dla portalu poseł PiS.
Wielu komentujących pomysł w internecie obawia się, że pracownicy będą mieli do czynienia z przymusem sześciodniowego tygodnia pracy, a od ich pracodawców będą padać groźby - jeśli się nie zgodzisz, to wylatujesz.
Co ciekawe na świecie mówi się raczej o odwrotnym trendzie. Okazuje się bowiem, że dłuższa praca nie zawsze przekłada się na wymierne efekty. Wręcz przeciwnie, wyniki badań OECD wskazują wyraźny związek między krótszym czasem spędzanym w biurze, a lepszymi wynikami. Choć Grecy pracują ponad 2 tys. godzin rocznie, a Niemcy tylko 1,4 tys., to ci pierwsi są aż o 70 proc. mniej efektywni. Co jakiś czas pojawią się nowe pomysły i rozwiązania dotyczące zmiany wymiaru pracy. Na przykład założyciele Google mówią nawet o wprowadzeniu czterodniowego tygodnia pracy.