Nadzór bankowy chce walczyć ze spreadem

Komisja Nadzoru Finansowego postanowiła pójść dalej w ograniczaniu samowoli banków przy udzielaniu kredytów hipotecznych - informuje "Polska".

Nadzór bankowy chce walczyć ze spreadem
Źródło zdjęć: © WP.PL | Kamil Jakubczak

Spread to różnica pomiędzy kursem waluty, po jakim bank udziela kredytu, a kursem, po jakim klient będzie go spłacał - rodzaj ukrytej prowizji, którą klient płaci w swoim kredycie hipotecznym, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Im wyższy jest spread, tym gorzej dla klienta, bo oznacza to wyższą kwotę kredytu i wyższe raty. Ta różnica w kursie zakupu i sprzedaży walut to dla banków jedno z głównych źródeł dochodu z kredytów.

W przypadku długu we franku szwajcarskim spread może wynieść nawet 30 gr. Biorąc kurs tej waluty z poniedziałku - 2,47 zł, i dodając do tej wysokości spread, dla klienta frank kosztuje 2,77 zł. To aż o 12 proc. więcej od oficjalnego kursu!

Klient często nie jest świadomy ponoszonych kosztów, bo w umowach kredytowych kwestia spreadu nie jest precyzyjnie opisana, podobnie jak zasady jego naliczania, i to właśnie zamierza ukrócić KNF. Jak zapowiedział Łukasz Dejnowicz, rzecznik komisji, jej specjaliści przygotowują właśnie nowelizację tak zwanej rekomendacji S. Weszła w życie ponad dwa lata temu.

Więcej w "Polsce".

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)