Problemy z refundacją wydatków na auto zastępcze
Po wyroku Sądu Najwyższego z 17 listopada 2011 roku ubezpieczyciele - co do zasady - zaczęli refundować koszty najmu pojazdu zastępczego.
Jednak zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych wykształcił się taki model likwidacji szkód, który w wielu przypadkach wyłącza lub ogranicza wysokość należnego odszkodowania. W ocenie rzecznika na rynku pojawiały się następujące praktyki sprzeczne z uchwałą SN:
- uzależnianie refundacji wydatków na najem od udowodnienia, że poszkodowany wykorzystujący samochód do celów prywatnych poniósłby inną szkodę majątkową lub też, że poszkodowany nie mógł zaspokoić swoich potrzeb konsumpcyjnych i życiowych poprzez skorzystanie z komunikacji publicznej;
- zwrocie wydatków na najem pojazdu zastępczego tylko za okres technologicznego czasu naprawy, w przypadku szkody częściowej, w pojeździe z pominięciem innych obiektywnych i niezależnych od poszkodowanego czynników, które w okolicznościach danej sprawy wpływały na łączny czas niemożności korzystania z własnego pojazdu;
- przyjmowanie odpowiedzialności za wydatki na najem pojazdu zastępczego w przypadku szkody całkowitej w pojeździe, tylko za okres od zgłoszenia szkody do dnia oględzin, oraz 7 dni na zagospodarowanie pozostałości powypadkowych, niezależnie od tego, czy poszkodowany rzeczywiście posiadał możliwość odtworzenia możliwości korzystania z rzeczy poprzez zakup innego pojazdu mechanicznego;
- pomniejszanie wysokości należnego odszkodowania o nieudowodniony, dowolnie przyjęty procentowy wskaźnik zaoszczędzonych wydatków na eksploatację własnego pojazdu (np. 10%, 20%);
- pomniejszanie wysokości należnego odszkodowania za wydatki na najem pojazdu zastępczego, poprzez obniżenie dziennej stawki czynszu najmu do stawek najniższych na rynku lub do wewnętrznie przyjętych przez ubezpieczyciela, pomimo że stawka czynszu najmu poniesiona przez poszkodowanego była stawką rynkową.