Trwa ładowanie...

Najgorętszy debiut roku - już 9 listopada

Już 9 listopada zadebiutują na giełdzie akcje Giełdy Papierów Wartościowych. Będzie to najgorętszy debiut roku. Zainteresowanie inwestorów przerosło wszelkie oczekiwania. Szykuje się debiut na miarę co najmniej PZU. Czy rzeczywiście?

Najgorętszy debiut roku - już 9 listopadaŹródło: Jupiterimages
d30kz5n
d30kz5n

Nasi czytelnicy, wśród których było wielu chętnych na kupno akcji, stali w godzinnych kolejkach po zakup akcji. Ostatecznie na akcje GPW zapisało się ponad 323 tys. Polaków.

- Cena emisyjna akcji GPW dla inwestorów indywidualnych została ustalona na 43 zł, czyli na maksymalnym poziomie - informował w październiku minister skarbu Aleksander Grad. Podobnie było w przypadku instytucji. Ostatecznie cena wyniesie 46 zł.

- Popyt inwestorów instytucjonalnych na akcje Giełdy Papierów Wartościowych po maksymalnej cenie 46 zł 25-krotnie przewyższa liczbę oferowanych akcji.

Według Jacka Frączyka, analityka giełdowego WP, aż dwudziestopięciokrotna nadsubskrypcja ze strony dużych inwestorów świadczy o tym, że uważają cenę 46 zł za akcję GPW za bardzo atrakcyjną. I to mimo faktu, iż domy inwestycyjne przed emisją wyceniały akcję średnio tylko na 39 zł.

d30kz5n

Dodał, iż instytucje chciały kupić akcje za prawie 22 mld zł, a kupiły tylko za 1,2 mld zł. Taka nadwyżka popytu raczej na pewno skończy się dukupywaniem już po debiucie i wpłynie na cenę w pierwszych notowaniach. W przypadku PZU zapisy były siedmiokrotnie większe od oferowanej puli i już w pierwszym notowaniu można było zrealizować 12-procentowy zysk. Teraz przewaga kupujących jest o wiele większa, a więc i przebicia należy się spodziewać na poziomie znacząco wyższym niż w przypadku PZU. Możliwe jest nawet, że w dniu debiutu akcje GPW osiągną cenę 55-60 zł, co drobnym inwestorom dałoby aż 30-40% zysku!

Bliżej PZU, dalej od Tauronu

- Proces prywatyzacyjny GPW będzie bardziej podobny do PZU niż do Tauronu - przekonuje w rozmowie z WP Paweł Cymcyk, analityk A-Z Finance.

Podobnego zdania jest Emil Szweda z Open Finance. - Ze względu na markę firmy - jej znajomość jest bez porównania bliższa PZU niż Tauronu. Myślę że będzie to ciekawy debiut. Także dlatego, że planowana jest duża kampania promująca ofertę oraz polski rynek kapitałowy wśród inwestorów zagranicznych - twierdzi analityk Open Finance. Jego zdaniem wszystko przemawia za tym, że będzie to sukces. - Firma jest dochodowa, warszawski parkiet jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się na świecie, również dzięki innym dużym prywatyzacjom, a perspektywy na przyszłość są również bardzo dobre - wylicza.

Maciej Barański z DM BZ WBK dodaje jeszcze jeden element. - Sam biznes z oczywistych względów jest bliski inwestorom giełdowym, więc ich zainteresowanie powinno być duże - tłumaczy.

d30kz5n

Więcej ostrożności zaleca Jacek Mielcarek z X-Trade Brokers DM. - Duży wpływ na sukces czy porażkę debiutu będzie miała sytuacja na rynkach finansowych. Debiut GPW planowany jest na początek listopada, a perspektywy gospodarcze w najbliższych miesiącach są niezwykle niepewne - wskazuje. Jak tłumaczy, powtórzenie sukcesu PZU byłoby wyjątkowo trudne, z kolei nie powinien powtórzyć się scenariusz otwarcia poniżej ceny emisyjnej, który wystąpił w przypadku IPO Tauronu.

Skarb Państwa: plus czy minus

- Skarb Państwa nie jest może wymarzonym akcjonariuszem większościowym (może decydować np. o wypłacie dywidendy wbrew interesom rozwoju spółki), ale z pewnych względów może być to inwestor bezpieczniejszy dla rynku niż np. inwestor branżowy, którego intencją mogłoby być przejęcie obrotu największymi spółkami - tłumaczy Emil Szweda i przekonuje, że dla inwestorów długoterminowych obecność państwa nie będzie przeszkodą - na tej samej zasadzie, jakiej nie jest on przeszkodą w akcjonariacie PZU, PKO BP czy spółek energetycznych.

- W przypadku GPW kontrola właścicielska Skarbu Państwa do tej pory nie ograniczała rozwoju biznesu, aczkolwiek mogła być przeszkodą w ekspansji na rynkach zagranicznych, gdzie rządy państw prywatyzujące swoje giełdy były niechętne sprzedaży ich państwowym spółkom. Nie powinna zniechęcić inwestorów do kupna akcji, tak samo jak w przypadku innych do tej pory częściowo sprywatyzowanych podmiotów giełdowych - zauważa Maciej Barański.

d30kz5n

Roman Przasnyski z Gold Finance nie widzi w pozostawieniu kontroli nad GPW Skarbowi Państwa powodów do obaw. - Ze względu na specyfikę giełdy jako głównego "operatora" polskiego rynku kapitałowego i spółki stanowiącej bardzo istotny element jego infrastruktury, pozostawienie Skarbowi Państwa uprzywilejowanej pozycji w podejmowaniu strategicznych decyzji dotyczących giełdy wydaje się uzasadnione. Nie powinno to budzić wielkich kontrowersji wśród potencjalnych akcjonariuszy i inwestorów. W zmienionym statucie giełdy jest też sporo mechanizmów gwarantujących mniejszym akcjonariuszom istotny wpływ na podejmowanie decyzji ważnych dla działalności giełdy.

Jego zdaniem kontrola państwa powinna ograniczać się do zabezpieczenia przed wrogim przejęciem giełdy i marginalizacją jej roli na naszym rynku, a nie do nadzoru nad bieżącą działalnością.
- W prawie 20-letniej historii giełdy takich ingerencji państwa nie było. Nie było też ich widać w kwestii wpływania na skład zarządu giełdy, co w przypadku niektórych innych spółek pozostających pod kontrolą państwa jest niemal normą. Można mieć nadzieję, że państwo nadal będzie ingerować w działalność giełdy w minimalnym stopniu - mówi WP Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance.

Jacek Mielcarek z XTB przekonuje, że kontrola Skarbu Państwa nad spółkami jest oceniana przez rynek negatywnie, głównie ze względu na wpływ czynników politycznych na proces podejmowania decyzji w spółce oraz na kryteria wyboru członków zarządu i rad nadzorczych. W przypadku giełdy wpływ obu czynników jest marginalny. - Giełda realizuje założoną przez zarząd strategię i do tej pory nie było ze strony Skarbu Państwa żadnych nacisków. Wątpliwości nie budzą również kompetencje członków zarządu, gwarantowane przez ustawę o obrocie instrumentami finansowymi - tłumaczy.

d30kz5n

Inwestorzy zacierają ręce

- Sądzę, że akcje GPW mogą być atrakcyjną propozycją dla inwestorów długoterminowych (jak np. OFE)
ze względu na politykę dywidendową prowadzoną przez GPW. Ponadto sam rynek kapitałowy, koncentrujący się przecież na GPW, ma jeszcze duże perspektywy rozwoju - przede wszystkim chodzi o przyciąganie nowych emitentów (także regionalnych potentatów) i rozwój rynku obligacji. Zatem można liczyć na długofalowy wzrost wartości spółki - podkreśla analityk Open Finance.

- Giełda jest spółką dość specyficzną pod względem prowadzonego biznesu, możliwości generowania przychodów i zysków. Z tego punktu widzenia raczej trudno się spodziewać spektakularnych zmian kursu jej akcji. Z pewnością nie jest to oferta atrakcyjna dla inwestorów oczekujących szybkich i dużych zysków. Sądzę, że zachowanie się kursu akcji giełdy, zarówno w trakcie debiutu, jak i w późniejszym czasie, będzie charakteryzowało się o wiele wyższym stopniem stabilizacji niż większość pozostałych spółek. Dla jednych to wada, dla innych ogromna zaleta.

Dodał, iż z pewnością akcje giełdy w portfelu nie będą źródłem jego destabilizacji, a wręcz przeciwnie. To powinna być inwestycja zdecydowanie długoterminowa. Jej atrakcyjność powinna też podnosić stabilna i czytelna polityka dywidendowa. Jak do tej pory na naszym rynku brakuje spółek, które zapewniałyby dużą stabilność zarówno w zakresie zmian kursów, jak i wypłaty dywidendy. Z tego punktu widzenia akcje giełdy będą z pewnością bardzo pożądanym składnikiem portfeli zarówno inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych.

d30kz5n

Maciej Barański, analityk DM BZWBK, nie widzi powodów, dla których GPW byłaby szczególnie atrakcyjna dla konkretnych inwestorów instytucjonalnych.
- Kurs GPW prawdopodobnie będzie wrażliwy na sentyment i koniunkturę na rynkach kapitałowych, gdyż część dochodów giełdy uzależniona jest od obrotów walorami. Ale sam ten fakt nie powinien mieć wpływu na szczególne zainteresowanie lub jego brak u poszczególnych inwestorów instytucjonalnych. Inwestorzy instytucjonalni, którzy ponoszą spore koszty transakcyjne związane z inwestowaniem na giełdzie, mogą być chętni do częściowego odzyskania tych kosztów poprzez udział w jej zyskach jako akcjonariusze - wyjaśnia.

- Największego zainteresowania udziałem w akcjonariacie giełdy można się spodziewać ze strony instytucji najbardziej aktywnie na niej działających, a więc biur maklerskich, firm inwestycyjnych, funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. To naturalni partnerzy giełdy i podmioty zainteresowane jak najlepszym jej funkcjonowaniem - podkreśla Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance.

- Warszawska giełda jest liderem regionu a obroty, od których w głównej mierze uzależnione są przychody spółki, sukcesywnie rosną. Spółka będąca liderem dynamicznego rynku Europy Środkowej i Wschodniej będzie z pewnością widziana jako atrakcyjny element portfela zarówno przez polskich, jak i zagranicznych inwestorów instytucjonalnych - dodaje Mielcarek.

9 listopada 2010 roku Skarb Państwa będzie chciał sprzedać 63,82 proc. walorów Giełdy Papierów Wartościowych. Obecnie jest posiadaczem 99,8 proc. akcji. Ostateczna liczba akcji sprzedawanych w ofercie GPW wynosi 26 mln 786 tys. 530 sztuk, z czego dla inwestorów indywidualnych przeznaczono 8 mln 35 tys. 959 akcji, a dla instytucjonalnych 18 mln 750 tys. 571 sztuk.

d30kz5n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d30kz5n