Najtańszy kredyt załatwi ci pośrednik

Dwie osoby spłacają w jednym banku kredyt na tę samą kwotę. Jeden z nich płaci jednak ratę wyższą o kilkanaście złotych od drugiego. Jak to możliwe, że dwa identyczne kredyty hipoteczne zaciągnięte w tym samym banku mogą różnić się oprocentowaniem nawet o 1-1,5 punktu procentowego?

Najtańszy kredyt załatwi ci pośrednik
Źródło zdjęć: © WP.PL

20.08.2008 07:34

Pierwszy z klientów skorzystał ze standardowej oferty i złożył wniosek w oddziale danego banku, drugi zaś zrobił to przez doradcę finansowego, który wytargował dla niego lepsze oprocentowanie. Licząc na większy obrót poza siecią własnych placówek, banki dają bowiem dużo lepsze warunki sieciom niezależnych doradców.

Na przykład w Expanderze średnie oprocentowanie jest z reguły niższe o 0,5 proc. niż rynkowa oferta banku. Tyle pośrednicy są w stanie stargować z marży banku, choć oczywiście dużo zależy tutaj od sytuacji finansowej klienta ubiegającego się o kredyt.

Obraz

Doradcy mogą też zaoferować kredyty niedostępne w innych bankach. W Open Finance można na przykład wziąć kredyt hipoteczny w japońskich jenach. Są one aż o 37,5 proc. tańsze od kredytów złotowych i 13,3 proc. od kredytu we frankach szwajcarskich.

Nic więc dziwnego, że Polacy coraz chętniej korzystają z usług pośredników. Jak wynika z raportu Money.pl, już co trzecia hipoteka jest udzielana za pośrednictwem takich sieci jak Expander, Open Finance, Notus czy Money Expert. Ich atutem jest przede wszystkim dostęp do oferty kilkunastu banków w jednym miejscu. Często też potrafią załatwić więcej niż pracownicy banku.

_ Chciałem podwyższyć kwotę kredytu w Polbanku na zakup kuchni do nowego mieszkania, ale pracownik oddziału poinformował mnie, że nie ma takiej możliwości _ - mówi nam pragnący zachować anonimowość klient tego banku. _ Zgłosiłem się do doradcy finansowego jednej z dużych sieci i okazało się, że nie ma z tym najmniejszego problemu _ - dodaje.

Decydując się na pośrednictwo takich firm jak Open Finance czy Expander, warto jednak pamiętać, że rynek tego typu usług w ogóle nie jest uregulowany. Pośrednicy nie podlegają chociażby Komisji Nadzoru Finansowego i nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne swoich klientów. Co więcej, brakuje jasnej definicji zawodu. W praktyce oznacza to, że każdy może zostać doradcą, nawet osoba bez odpowiedniego przygotowania i wykształcenia ekonomicznego.

To wszystko sprawia, że doradcy finansowi bardziej przypominają akwizytorów niż fachowców zarządzających naszymi finansami. Ich wynagrodzenie nie jest, na przykład, uzależnione od wyników inwestycji klienta, ale od kwoty sprzedanych produktów. Oprócz hipoteki będą też przekonywać do zainwestowania nadwyżek finansowych w fundusze inwestycyjne. Często też wciskają kredyty, z których mają największe prowizje, zamiast oferować najlepszą dla danego klienta hipotekę. Dlatego też kalkulacje doradcy traktujmy jako wskazówkę, a nie ostateczną wyrocznię w sprawach kredytów i funduszy inwestycyjnych.

Tomasz Dominiak
POLSKA Gazeta Krakowska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)