Największy pracodawca na Śląsku ma problemy
Zatrudniająca blisko 60 tys. osób Kompania Węglowa znajduje się w krytycznym położeniu
10.10.2013 | aktual.: 15.10.2013 11:46
Zatrudniająca blisko 60 tys. osób Kompania Węglowa znajduje się w krytycznym położeniu. Do sierpnia firma miała 341 mln zł straty. Według informacji "Rzeczpospolitej" jej sytuacja finansowa w tym roku pozostaje pod tak dużą presją, że głównym celem zarządu spółki jest utrzymanie płynności finansowej.
Za trzy tygodnie przypada termin wykupu gwarantowanych przez banki obligacji krótkoterminowych wartych 700 mln zł. Pozyskanie nowych środków jest kluczowe. Jeśli się nie uda, to firmie może zabraknąć na koniec miesiąca blisko 460 mln zł, a w listopadzie niedobór może wzrosnąć do blisko 600 mln zł.
Na początku roku spółka zatrudniała ok. 60 tys. osób, a obecnie - dzięki odejściom na emerytury - ok. 58 tys. Spółka zachęca osoby nabywające uprawnienia emerytalne do skorzystania z nich. Jeżeli tak się stanie, w końcu tego roku zatrudnienie spadnie do ok. 55-56 tys. osób.
Według dokumentów przedstawionym niedawno związkom, w końcu 2015 r. w Kompanii miałoby pracować ok. 50,3 tys. osób, czyli prawie 10 tys. mniej niż na początku 2013 r.
Plany w sferze zatrudnienia to kolejne działania zarządu Kompanii służące dostosowaniu jej do pogarszającej się sytuacji rynkowej. Kilka dni temu spółka ogłosiła, że zmniejszy w tym roku wydobycie węgla o kolejne 2 mln ton. Oznacza to, że tegoroczne wydobycie będzie mniejsze od ubiegłorocznego w sumie o ponad 5 mln ton. To tyle, ile rocznie wydobywają dwie średniej wielkości kopalnie.
Od ubiegłego roku spółka odczuwa skutki spadku zapotrzebowania na węgiel oraz jego cen. Na przykopalnianych zwałach leży ok. 6 mln ton niesprzedanego surowca. Kompania zaplanowała początkowo zmniejszenie wydobycia o ponad 3 mln ton, z przeszło 39 mln ton w ubiegłym roku do ok. 36 mln ton obecnie. Teraz zdecydowano o dalszym ograniczeniu wydobycia, które zamknie się wielkością ok. 34 mln ton. Oznacza to zmniejszenie wydobycia o ok. 13,5 proc. wobec ubiegłorocznej wielkości.
Kryzys, jakiego doświadcza spółka, wynika jednak nie tylko ze spadku sprzedaży węgla, ale także ze zmniejszenia jego cen, zarówno na rynku krajowym, jak i w eksporcie. Poskutkowało to zmniejszonymi przychodami i stratą, która po ośmiu miesiącach 2013 r. wyniosła 341 mln zł.
We wrześniu ze stanowiska zrezygnowała prezes spółki Joanna Strzelec-Łobodzińska. Zarząd firmy przygotował program naprawczy, którego jednak wciąż formalnie nie zatwierdziła rada nadzorcza.
Od października ceny węgla opałowego z Kompanii Węglowej powrócą do poziomu, który obowiązywał w tym samym czasie rok temu. Tym samym u progu sezonu grzewczego za popularne wśród indywidualnych odbiorców gatunki węgla trzeba będzie zapłacić 3-5 proc. więcej.
- W drugiej połowie lutego ubiegłego roku obniżyliśmy ceny węgla opałowego, starając się w ten sposób zachęcić naszych klientów do kupowania węgla w okresie wiosenno-letnim; rabat cenowy wynosił nawet 10 proc. Teraz, wraz ze wzrostem popytu na te sortymenty węgla, ceny wracają do poziomu gwarantującego zwrot kosztów produkcji - wyjaśnił w piątek wiceprezes Kompanii Krzysztof Brejdak.
Od 1 października popularna "kostka" będzie droższa o 5 proc., a "orzech" i węgiel ekologiczny o 3 proc. Nie zmieni się natomiast cena "groszku". Wszystkie te gatunki kupowane są najchętniej do ogrzewania domów.
Kompania Węglowa jest największym w Polsce producentem węgla kamiennego. W strukturze jej produkcji tego typu węgiel opałowy stanowi poniżej 10 proc. całości, osiąga on jednak znacznie wyższe ceny od węgla dostarczanego do elektrowni. W tej grupie klientów z reguły nie ma problemów ze zbytem, choć również w tym segmencie coraz większą konkurencję stanowi węgiel z importu.
Sprzedaż węgla do odbiorców indywidualnych poprawia wyniki kopalń, tym bardziej, że ceny węgla dostarczanego energetyce w ciągu ostatniego roku znacząco spadły.
Z danych resortu gospodarki wynika, że w całym górnictwie średnia cena sprzedaży węgla spadła w pierwszym półroczu o ponad 13 proc. Przychody ze sprzedaży węgla były mniejsze o ponad 9 proc. wobec tego samego okresu 2012. Na przykopalnianych zwałach w końcu czerwca leżało ponad 8,4 mln ton niesprzedanego węgla, głównie gorszych gatunków.
MA