Nam rosnąć nie kazano
Pomimo bardzo dobrego przebiegu handlu w Nowym Jorku początek sesji w Warszawie był dużą niewiadomą, zważywszy na fatalne i absolutnie niewytłumaczalne zachowanie GPW w końcówce wczorajszej sesji.
09.07.2010 17:24
Pomimo bardzo dobrego przebiegu handlu w Nowym Jorku początek sesji w Warszawie był dużą niewiadomą, zważywszy na fatalne i absolutnie niewytłumaczalne zachowanie GPW w końcówce wczorajszej sesji.
Po tak demonstracyjnej manifestacji braku jakiegokolwiek związku z tym, co się dzieje na innych parkietach, trudno się dziwić, że w Warszawie ubywa chętnych do inwestowania, czego wyrazem są spadające obroty, a to z kolei wzmacnia nieprzewidywalność rynku. WIG20 rozpoczął sesję na lekkim plusie, ale obroty nie były budujące, między innymi dlatego, że inwestorzy obawiali się powtórki wczorajszego scenariusza. Atmosfera w Europie sprzyjała bykom, rynek walutowy również, a GPW konsekwentnie nie reagowała na pozytywne impulsy, potwierdzając obawy sceptyków.
Na bardziej wymierny dowód nie trzeba było długo czekać i już przed 10.00 WIG20 zanurkował do strefy wartości ujemnych. Dalszy przebieg sesji to kilkugodzinny, niemal płaski wykres z adekwatnymi obrotami, czyli żadnymi. Po godzinie 14 wykres WIG20 opuścił konsolidację wybijając się oczywiście w dół, nadal przy śmiesznym obrocie. Do końca dnia niewiele się zmieniło, ale sesja zakończyła się wzrostem WIG20 o 0.19%, co zawdzięczamy podciągnięciu kursów na fixingu na zamknięciu. Obroty na całym rynku osiągnęły wartość 780 mln zł, a na WIG20 507 mln zł, a więc zdecydowanie najmniejszą od ponad roku, a trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż wtedy w WIG20 nie było jeszcze PZU. Szerokość rynku nie potwierdza neutralnego charakteru sesji, ponieważ wzrosły kursy 168 spółek, a spadły 134.
Na rynku blue chipów największy wzrost odnotowały dzisiaj Bioton (+5.00%) i BZWBK (+2.56%). Większy, bo ponad 2-procentowy spadek dotknął jedynie akcjonariuszy GTC (-2.15%). Indeksy szerokiego rynku zachowały się różnie. Lepszy okazał się sWIG80, ponieważ wzrósł o 0.10%. Niestety, mWIG40 stracił na wartości 0.46%. Wśród spółek największe zwyżki zanotowały bliźniaczo się zachowujące Komputronik (+12.63%) i Karen (+11.11%). Pomijając spółki z WIG20 wysokim poziomem obrotów wyróżniły się Boryszew, Kernel, Trion, Petrolinvest i Rafako. Po sesji ukazała się pozytywna dla naszego rynku akcji opinia analityków Raiffeisen Zentralbank oceniających, że warszawska GPW będzie przewodzić wzrostom na rynkach Europy wschodniej w drugiej połowie tego roku, co, prawdę mówiąc, pomimo zniechęcenia jakie panuje na parkiecie, jest zbieżne z moim poglądem na rynek.
Dzisiejsza, nijaka sesja na GPW oczywiście nie zmienia technicznego wizerunku wykresu WIG20, ale jest potwierdzeniem obserwowanej nie od wczoraj relatywnej słabości warszawskiego parkietu wobec większości innych rynków. WIG20 wygenerował wreszcie, co prawda, tygodniowy wzrost (+1.43%), jednak w porównaniu np. z rynkiem węgierskim (+6.90%), z którym zwykle jesteśmy dodatnio skorelowani można mówić o dużej porażce. Pomimo to, gdybym miał ocenić perspektywy GPW z technicznego punktu widzenia to nadal obstawiałbym średnioterminowy wzrost.
Podwójne dno wyznaczone przez dołki z maja i początku lipca jest bardzo istotnym poziomem wsparcia, z kolei do optymizmu skłaniałoby pokonanie przynajmniej linii przyspieszonego trendu spadkowego – w tej chwili oznaczałoby to przebicie poziomu 2350pkt. Wzrostom sprzyjają średnioterminowe wskaźniki, które znajdują się na niskich poziomach i wygenerowały sygnały kupna, a w przypadku szybkich oscylatorów też trudno mówić o wykupieniu. Wnioski wynikające z obserwacji tradingu są zgoła odmienne. Mówiąc bez ogródek, nic nie zachęca do inwestowania w Warszawie, wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że poza rynkiem pozostaje coraz większa grupa inwestorów, nie tyle spłoszona spadkami, co zniechęcona odpornością GPW na wzrosty.
Osobiście nie potrafię w żaden racjonalny sposób uzasadnić dziwnego zachowania giełdy warszawskiej w ostatnim czasie i przyznaję się do pewnej bezradności w opisywaniu naszego rynku. Jeżeli chodzi o przyszły tydzień, to jednak na przekór fatalnemu wrażeniu z końca tego tygodnia większe szanse przypisałbym wzrostowi w ujęciu tygodniowym. Obserwując nienaturalne zachowanie się GPW na ostatnich sesjach, mam nieodparte wrażenie, że na GPW konsekwentnie realizowany jest scenariusz, którego finałem będzie jednak ruch wzrostowy o charakterze średnioterminowym, w którym, jak to zwykle bywa, nie wezmą udziału zniechęceni i przestraszeni takim wizerunkiem rynku, jaki prezentowany jest ostatnio.
Sławomir Koźlarek
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracoXTwaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |