Napieralski: ostrożnie z programem jądrowym, patrzmy na węgiel
Należy ostrożnie podchodzić do projektu rozwoju w Polsce energetyki jądrowej i rozważyć, czy korzystne byłoby przeznaczenie części nakładów na ten cel na rozwój technologii węglowych - ocenił w piątek w Jastrzębiu Zdroju lider SLD Grzegorz Napieralski.
03.06.2011 | aktual.: 03.06.2011 16:06
Napieralski odwiedził na zaproszenie Związku Zawodowego Górników w Polsce należącą do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
kopalnię "Zofiówka".
Pytany o plany rozwoju energetyki jądrowej w Polsce i politykę energetyczną państwa, lider SLD przypomniał, że SLD przygotowuje na 15 czerwca poświęconą tej kwestii "specjalną, merytoryczną konferencję programową".
Jego zdaniem, jeżeli rozłożony na lata projekt budowy elektrowni jądrowej wymaga nakładów ponad 110 mld zł, to powstaje pytanie, czy większym krokiem do przodu nie byłoby wyłożenie jednej dziesiątej tych środków na badania i rozwój technologii spalania węgla przy ograniczaniu emisji do atmosfery CO2.
"Więc ja bym naprawdę bardzo powoli i z dużą ostrożnością podchodził do tego projektu (energetyki jądrowej - PAP). Proponuję przyjrzenie się sytuacji i spoglądanie na Śląsk, a nie takie nagłe przyspieszenie, bo to może być zgubne dla polskiej energetyki" - ocenił Napieralski.
Mówił też, że przyjechał do Jastrzębia w ważnych dla JSW dniach. "Rozmawia się, jaka ma być struktura własnościowa, ale przede wszystkim, jak zagwarantować, by strona pracownicza miała zagwarantowane swoje prawa tak, aby za chwilę nie okazało się to, co wydarzyło się np. w Szczecinie w stoczni, że miała być stocznia, zmieniła się struktura własnościowa i stoczni dzisiaj nie ma" - zaznaczył szef SLD.
Jego zdaniem, najważniejszą sprawą związaną z planowanym na przełom czerwca i lipca upublicznieniem JSW jest zachowanie przez Skarb Państwa tzw. władztwa korporacyjnego nad spółką. "Nasze bezpieczeństwo energetyczne jest najważniejsze i musimy mieć kontrolę nad takimi strategicznymi zakładami" - ocenił. "Drugą bardzo ważną rzeczą" są rozmowy z pracownikami. "Aby doszło do porozumienia, musi być wola strony rządowej i wierzę głęboko, że taka będzie, bo inaczej to nie ma sensu" - uznał.
Zaznaczył przy tym, że większość ludzi, która w polskim parlamencie czy rządzie prowadzi dyskusję o górnictwie, "nie ma pojęcia o ciężkiej pracy górniczej". Ocenił, że "ekipa Donalda Tuska", stara się dzielić społeczeństwo, mówiąc do innych pracowników innych branż, że "górnicy mają lepiej". "Trzeba tu zjechać i zobaczyć, w jakich warunkach pracują ludzie" - mówił Napieralski.
"Nie dziwię się tym górnikom, którzy walczą o swoje prawa pracownicze" - dodał. "Kiedy jest się tam tylko ponad godzinę na dole, to dokładnie wiadomo, dlaczego ci ludzie proszą, żeby były podwyżki. Po prostu chcą godną płacę za godną pracę" - wskazał.
Lider SLD relacjonował, że w "Zofiówce" zobaczył m.in. układ kopalnianej klimatyzacji i podziemny system transportowy. Widział też ścianę wydobywczą i pracę kombajnu. "Dla mnie to wielkie doświadczenie" - zaznaczył. Wcześniej rozmawiał z kierownictwem zakładu. Po wyjeździe na powierzchnię złożył kwiaty pod pomnikiem Porozumień Jastrzębskich przed kopalnią.
Mateusz Babak