Napoje z Ukrainy zatrzymane na granicy. Poszło o "dwutlenek kołba"
Ponad tysiąc litrów napojów bezalkoholowych z Ukrainy zatrzymano na granicy przez funkcjonariuszy z Lublina. Jednym z powodów zakazu importu było zastosowanie w wykazie składników niezrozumiałych nazw.
O zatrzymaniu poinformowała w komunikacie Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne robaki w żywności. Mieszkańcy Podlasia reagują na nowe przepisy UE
Napoje z Ukrainy zatrzymane na granicy
Jak czytamy, IJHARS w Lublinie wydała decyzję o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski 1 partii napoju bezalkoholowego o objętości 1 170 l, importowanej z Ukrainy z powodu niewłaściwego oznakowania, w tym m.in.:
- braku w wykazie składników substancji alergennych;
- niewłaściwie podanej informacji o objętości poprzez zastosowanie zapisu "+/ - 1 proc.";
- zastosowania w wykazie składników niezrozumiałych nazw składnika, tj. dwutlenek kołba.
Żywe szkodniki w żywności z Ukrainy
Niedawno informowaliśmy o innym zatrzymaniu dotyczącym produktów żywnościowych z Ukrainy. Z komunikatu lubelskiego IJHARS wynikało, że służby zdecydowały o zakazie wprowadzenia na teren Polski w partii liczących 39 960 kg gryki importowanych z Ukrainy. Powodem było wykrycie obecności żywych szkodników.
- To kierunek jak każdy inny. Nie generalizowałabym tego. Prowadzimy kontrole produktów wpływających na polski, a jednocześnie wspólnotowy rynek, z krajów spoza UE. Zatrzymujemy te, które nie spełniają norm. Ale nie jest tak, że artykuły z Ukrainy jakoś szczególnie negatywnie się wybijają ponad resztę - przekonywała w rozmowie z WP Finanse Dorota Bocheńska, Dyrektorka Biura Orzecznictwa i Legislacji w IJHARS.
Ostatnio służby zatrzymały również produkty z innych krajów, w tym jeżyny z Serbii (z powodu zmian chorobowych i larw szkodników), wino z Chile (z powodu obecności zakazanej sacharozy) oraz ryż basmati z Pakistanu (z powodu błędnego oznakowania).