Trwa ładowanie...

"Naprawiał" okna płynem do mycia naczyń. Inkasował po tysiąc złotych

Białostoccy policjanci zatrzymali 45-letniego mieszkańca miasta podejrzanego o dokonanie oszustw. Mężczyzna oferował renowację okien, a w rzeczywistości smarował zawiasy płynem do mycia naczyń. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.

Oszustwo "na okna" (zdj. ilustracyjne)Oszustwo "na okna" (zdj. ilustracyjne)Źródło: Getty Images, fot: bymuratdeniz
d295x89
d295x89

Funkcjonariusze z białostockiego oddziału prewencji otrzymali zgłoszenie, że na jednym z osiedli w Białymstoku pojawił się mężczyzna, który oszukuje starsze osoby. Na miejscu czekał na policję zgłaszający razem z matką, która wcześniej zapłaciła 900 zł za rzekomą usługę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ile Polacy wydają miesięcznie? Padły konkretne kwoty

Oszustwo "na okna". Mężczyzna nie przyznał się do winy

Jak wynikało z relacji, "renowacja" trwała około 10 minut i polegała na nasmarowaniu zawiasów płynem do naczyń. Syn kobiety pokazał policjantom zdjęcie mężczyzny, który był u jego matki.

d295x89

Wkrótce policjanci zostali poinformowani o kolejnym przypadku oszustwa w ten sam sposób. Starszy mężczyzna, którego odwiedził oszust, zapłacił 1100 zł za podobną "usługę". Kiedy okazało się, że nie ma takiej kwoty w domu, oszust zaproponował, że zawiezie go do banku, gdzie senior pobrał i przekazał pieniądze.

Policjanci szybko zidentyfikowali sprawcę w pobliżu miejsca zdarzenia. "45-latek potwierdził, że był w mieszkaniu kobiety i mężczyzny i nikogo nie oszukał, gdyż przedstawił im swoją ofertę na którą się zgodzili"- przekazała podlaska policja. 

Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna już wcześniej oszukał dwie inne osoby na naprawę okien i drzwi. 45-latek został zatrzymany i grozi mu do 8 lat więzienia.

Wyłudzenia "na gazownika" i "na giełdę"

Niedawno opisywaliśmy w WP Finanse inne metody stosowane przez oszustów. We Wrocławiu policjanci poszukiwali mężczyznę, który podawał się za pracownika gazowni, który musi sprawdzić stan kuchenek gazowych w mieszkaniu. Mężczyzna mógł oszukać 60 osób, na łączną kwotę co najmniej 120 tys. złotych.

d295x89

Po uruchomieniu fałszywego alarmu proponował wymianę całej kuchenki gazowej lub czujnika gazu. Najczęściej montował czujnik gazu, który kosztował kilkadziesiąt złotych, ale on pobierał opłatę w wysokości kilkuset złotych. Co więcej, widząc gdzie rozmówcy chowali pieniądze, odwracał uwagę domowników i okradał ich.

Głośnym echem odbiło się także oszustwo "na giełdę". Rozmówcy doradzali 71-latkowi, jak inwestować pieniądze w grze walutowej. Mężczyzna grał w ten sposób przez około trzy miesiące. Następnie strona internetowa, z której korzystał, przestała być aktywna. Do starszego mężczyzny zadzwonił wtedy inny mężczyzna i poinformował go, że kwota, którą "zainwestował" przyniosła aż 4 tys. dolarów zysku.

Oszuści, manipulując pokrzywdzonym, namówili go do zainstalowania aplikacji na telefonie i autoryzowania przelewów. Po kilku dniach starszy mężczyzna zorientował się, że coś jest nie tak. Gdy zalogował się na swoje konto bankowe, odkrył, że stracił prawie 400 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d295x89
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d295x89