Naruszenie linii trendu

Popołudniowa faza wtorkowej sesji za oceanem mogła z pewnością rozczarować posiadaczy długich pozycji. Trzeba przyznać, że to właśnie ten element zdeterminował środowe, poranne nastroje na GPW.

Naruszenie linii trendu
Źródło zdjęć: © DM BZ WBK

22.09.2011 | aktual.: 22.09.2011 08:42

Popołudniowa faza wtorkowej sesji za oceanem mogła z pewnością rozczarować posiadaczy długich pozycji. Trzeba przyznać, że to właśnie ten element zdeterminował środowe, poranne nastroje na GPW.

Co prawda otwarcie FW20Z11 uplasowało się jedynie kilka punktów poniżej ceny odniesienia i pierwsze minuty handlu należały do byków, jednak już za moment na rynek powróciło pesymistyczne nastawienie.

Wyrazem tego był stosunkowo silny ruch spadkowy, który został zainicjowany z poziomu cenowego wytyczonego na bazie linii trendu spadkowego (jak wiadomo od kilku sesji wspomniana linia odgrywa na wykresie dość nieprzypadkową rolę).

Obraz
© Wykres indeksu WIG20

Trzeba jednak przyznać, że na tle słabych wczoraj rynków europejskich zachowywaliśmy się relatywnie silniej. Warto podkreślić, że to właśnie nagłe pogorszenie się nastrojów w Eurolandzie stało się podstawowym czynnikiem decydującym o przebiegu sesji na GPW.

Niedźwiedzie nie bardzo potrafiły jednak wykorzystać tej coraz bardziej sprzyjającej im atmosfery zewnętrznej. Ostatecznie zatem fala spadkowa dość szybko wytraciła swój impet, po czym na rynku doszło do wykrystalizowania się ruchu odreagowującego.

Ta inicjatywa – głównie z racji słabnącego z każdą chwilą Eurolandu – również nie przerodziła się niestety w silny i wyrazisty ruch cenowy. Dla odmiany na wykresie zaczęła tworzyć się formacja prostokąta (odzwierciedlająca trend boczny) i właśnie taki styl obowiązywał przez następne godziny środowego handlu.

Koniec końców na rynku doszło do wykrystalizowania się silnego ruchu wzrostowego, ale słabe otwarcie za oceanem spowodowało, że ta inicjatywa została w końcówce sesji prawie całkowicie zanegowana. Ostatnie minuty handlu przebiegły zatem pod znakiem sporej nerwowości, a odzwierciedleniem tego były silne, przeciwstawne ruchy cenowe.

Ostatecznie zamknięcie grudniowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie 2290 pkt. Stanowiło to spadek wartości FW20Z11 w stosunku do wtorkowej ceny odniesienia wynoszący 0.22%. W kontekście środowej sesji warto jeszcze podkreślić, że stronie popytowej, pomimo zainicjowania wiarygodnie wyglądającego ruchu cenowego, nie udało się dotrzeć do dość istotnej zapory podażowej: 2333 – 2338 pkt. Tak jak podkreślałem w swoich opracowaniach, następstwem jej zanegowania powinien być test kluczowego węzła podażowego: 2383 – 2390 pkt., gdzie koncentrowały się również projekcje symetrycznej formacji ABCD. Dopiero w przypadku zanegowania w/w układu kupujący potwierdziliby, że efektem ich działań może być kolejna, silna podfala wzrostowa.

Dzisiejsza sesja rozpocznie się jednak dla odmiany od silnego uderzenia podaży. Wczorajszy komunikat ogłoszony po dwudniowym posiedzeniu FED został bowiem negatywnie odebrany przez inwestorów za oceanem, co znalazło już swoje odzwierciedlenie w postaci prawie trzyprocentowego spadku indeksu S&P500 (do tego doszły jeszcze bardzo niepokojące dane makroekonomiczne z Chin). Poranne nastroje na rynkach finansowych nie napawają zatem optymizmem (silne spadki w Azji, tracące na wartości kontrakty na US Futures, słabo zachowujący się eurodolar).

Przechodząc do analizy aktualnej sytuacji technicznej FW20Z11 warto na wstępie podkreślić, że za dość silny sygnał słabości trzeba będzie potraktować powrót kontraktów poniżej niebieskiej linii trendu spadkowego. Dodatkowo w porannej fazie handlu dojdzie z pewnością do przełamania czerwonej median line, co również wygeneruje nam kolejny sygnał słabości.

Kluczową kwestią pozostaje jednak to, jak zachowa się rynek w rejonie zapory cenowej: 2189 – 2195 pkt.? Jest to w moim odczuciu stosunkowo istotny, krótkoterminowy węzeł popytowy Fibonacciego, w rejonie którego przebiega także zielona linia kanału trendowego. Wydaje się, że już na tym etapie wydarzeń można wstępnie założyć, że w przypadku zanegowania tej strefy (choć spodziewam się tutaj sporej presji popytowej) na wykresie mogłoby dojść do uformowania się potencjalnej struktury XABCD. Problem polega jednak na tym, że jej projekcje wypadają poniżej sierpniowego dołka cenowego. Skala hipotetycznego ruchu jest zatem całkiem spora.

W pierwszej kolejności zwróciłbym jednak uwagę na zakres wsparcia: 2189 – 2195 pkt., a także wyeksponowane na wykresie zniesienie 88.6% zaznaczonej podfali wzrostowej (poziom 2138 pkt.). Trzeba przyznać, że z dość ciekawą sytuacją mielibyśmy do czynienia w przypadku przetestowania poziomu 2138 pkt. i następnie powrotu kontraktów ponad przełamany wcześniej zakres: 2189 – 2195 pkt. Tego typu sekwencję zdarzeń można by bowiem potraktować jako stosunkowo silny sygnał techniczny zapowiadający kontynuację ruchu wzrostowego. Nieco więcej o możliwych wariantach rozwoju sytuacji napiszę w swoich komentarzach online.

Opracowanie:
Paweł Danielewicz
DM BZ WBK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)