Naruszenie oporu
Warto na wstępie przypomnieć, że wtorkowe przełamanie strefy oporu: 2316 – 2320 pkt. przerodziło się w stosunkowo silny impuls popytowy, który był kontynuacją inicjatywy zapoczątkowanej przez kupujących 7. marca.
Warto na wstępie przypomnieć, że wtorkowe przełamanie strefy oporu: 2316 – 2320 pkt. przerodziło się w stosunkowo silny impuls popytowy, który był kontynuacją inicjatywy zapoczątkowanej przez kupujących 7. marca.
Ten wyraźny wzrost presji popytowej na warszawskim rynku terminowym sprawił, że krótkoterminowy wizerunek techniczny wykresu uległ poprawie.
W konsekwencji kontrakty zdołały dotrzeć do kolejnego węzła podażowego: 2366 – 2369 pkt. Ponieważ przebiegała tutaj również median line, wskazana strefa – jak zwykle w takich sytuacjach – funkcjonowała na wykresie jako potencjalnie istotny obszar oporu. W trakcie porannej fazy piątkowego handlu opór Fibonacciego został naruszony. Trzeba jednak przyznać, że był to tylko krótkotrwały incydent, który ostatecznie nie przeobraził się w kolejną podfalę wzrostową. Kontrakty szybko znalazły się zatem ponownie poniżej zakresu: 2366 – 2369 pkt., po czym warszawski parkiet wszedł w fazę ruchu bocznego. W miarę upływu czasu niewielką przewagę zaczęła zdobywać podaż. Również na wiodących rynkach Eurolandu dało się zauważyć pewne oznaki wyczerpywania się presji popytowej. Nie był to oczywiście jakiś groźny proces, niemniej w przypadku czerwcowej serii kontraktów podaż zdołała zaakcentować jednak swoją obecność.
Tak więc na wykresie intradayowym kontraktów zaczął rozbudowywać się wąski kanał cenowy (o dolnym nachyleniu), co należało wiązać ze specyfiką piątkowej sesji. Dość symptomatycznym zjawiskiem w dniu wygasania danej serii kontraktów jest bowiem niewielki zakres wahań cenowych (z całkowitym przeciwieństwem tej tendencji mamy dopiero do czynienia w trakcie ostatniej godziny handlu).
Tym razem jednak godzina cudów upłynęła w raczej spokojnej atmosferze. Wzrosła oczywiście zmienność (a także wolumen obrotu) i ponownie dało się odczuć niewielką przewagę obozu podażowego. Do żadnych spektakularnych „ekscesów rynkowych” jednak nie doszło, co raczej wpisuje się już w pewną tendencję, iż proces ostatecznego rozliczania danej serii kontraktów przebiega ostatnio bez udziału jakichś wielkich emocji.
Niepokojącym wydarzeniem piątkowej sesji było jedynie to, że w jej porannej fazie doszło do naruszenia strefy oporu: 2366 – 2369 pkt., po czym to obóz sprzedających zdołał przejąć inicjatywę. Spadek aktywności popytu w rejonie ważnej zapory podażowej może zatem wzbudzać pewien niepokój. W moim odczuciu jednak dopiero w przypadku zanegowania wyeksponowanej na wykresie zapory popytowej: 2321 – 2323 pkt. zostałby wygenerowany sygnał techniczny oznaczający całkowitą kapitulację popytu. Elementem wzmacniającym w/w zakres cenowy jest bowiem przebiegająca tutaj median line. W pierwszej kolejności zwróciłbym jednak uwagę na zaporę popytową: 2340 – 2343 pkt. Tutaj również mamy do czynienia z niewielkim wzmocnieniem strefy (dolna linia kanału trendowego). Trzeba zatem przyznać, że jej zanegowanie – w kontekście nieudanej próby sforsowania zapory podażowej: 2366 – 2369 pkt. – stanowiłoby sygnał ostrzegawczy, iż impet ruchu wzrostowego mógł się już wyczerpać.
Podsumowując należy stwierdzić, że pomimo piątkowego potknięcia byków, w dalszym ciągu to ten właśnie obóz posiada przewagę techniczną. Określenie „przewaga techniczna byków” oznacza, że to popyt powinien obecnie wykazywać się większą aktywnością, a efektem podejmowanych działań rynkowych winno być trwałe przełamanie strefy: 2366 – 2369 pkt. Czy jednak ten bazowy scenariusz – w obliczu relatywnej słabości warszawskiego parkietu względem wiodących rynków akcyjnych – wejdzie w fazę realizacji? Uważam, że w rejonie 2366 – 2369 pkt. nadal należy liczyć się ze sporą presją ze strony obozu podażowego. Tak jak sugerowałem wcześniej, dopiero jednak zanegowanie węzła cenowego: 2340 – 2343 pkt. wskazywałoby, że niedźwiedzie ponownie przejmują inicjatywę, a to z kolei zmniejszałoby szansę szybkiego sforsowania węzła cenowego: 2366 – 2369 pkt.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
pawel.danielewicz@bzwbk.pl