Trwa ładowanie...

Następna taka okazja w grudniu. Sieci zbroją się na handlową niedzielę

Niedziela pod znakiem wyprawek i walki o 4 miliardy złotych. Sklepy szykują się na najazd rodziców z dziećmi i długą przerwę od niedzielnego handlu. Następna taka okazja przytrafi się dopiero w grudniu, za prawie 3,5 miesiąca.

30 sierpnia to ostatnia niedziela handlowa przed grudniem.30 sierpnia to ostatnia niedziela handlowa przed grudniem.Źródło: Materiały WP, fot: Klaudia Zawistowska
d2engq1
d2engq1

W tym roku mamy łącznie 7 niedziel handlowych – najbliższa z nich przypada na 30 sierpnia. A potem czeka nas najdłuższy okres z zakazem handlu, bo kolejne dwie niedziele handlowe będą dopiero w grudniu – 13 i 20.

- Branża handlowa ostrzy sobie zęby na tę niedzielę. Myślę, że głównym motorem napędowym będą rodzice szukający rzeczy dla swoich dzieci, w końcu za moment zaczyna się szkoła. Mamy w Polsce bodaj 4,5 miliona uczniów i każdy z nich potrzebuje zeszytów, przyborów, ale i ubrań – mówi w rozmowie z money.pl Bartosz Słupski, ekspert ds. handlu.

Karolak wyrzucony za brak maseczki. Pinkas: właściwa reakcja. Gratuluję firmie, dba o klientów

To fakt – niemal każda sieć handlowa promuje obecnie tzw. wyprawki. Biedronka, Carrefour, Lidl, nawet Rossmann. Tegoroczne zakupy przed początkiem roku szkolnego będą kosztować nawet 4 miliardy złotych, więc nic dziwnego, że każda sieć próbuje uszczknąć coś dla siebie.

d2engq1

- Przedstawiciele polskiego handlu próbują podnieść się po miesiącach zamrożenia gospodarki a handlowe niedziele to paląca potrzeba, którą uzasadnia konieczność nadrabiania gigantycznych strat. Wciąż mierzymy się ze skutkami pandemii, które sektor handlowy odczuł nadzwyczaj dotkliwie. Wydłużenie tygodnia handlowego o jeden dzień to szansa na wsparcie procesu rekonwalescencji branży. Przed nami ostatnia handlowa niedziela wakacji a potem aż do grudnia handel będzie w te dni zamrożony. To kilkanaście dni, w sumie dwa tygodnie, podczas których nie możemy odrabiać strat – komentuje dla money.pl Artur Kazienko, prezes marki Kazar, członek Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług.

Z badań Providenta wynika, że na planowanie zakupów bardzo duży wpływ ma wiek rodziców. Aż 56 proc. opiekunów w wieku 45-54 lata poświęca na to całe wakacje. Jest to zdecydowanie najbardziej systematyczna grupa. Młodsi rodzice lubią odłożyć to zadanie na ostatnią chwilę – niemal 16 proc. osób z grupy 25-34 lata robi zakupy dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego, a 11,4 proc. badanych w wieku 35-44 lata niektóre rzeczy kupuje już we wrześniu.

Co ciekawe – podobnego wzmożenia raczej nie widać w sklepach odzieżowych. Na witrynach butików nie ma wielu ofert skierowanych do dzieci (albo raczej ich rodziców).

- Istotnie, takich ofert jest na razie niewiele, ale niewykluczone, że pojawią się jeszcze w sam weekend. Mimo wszystko pamiętajmy o tym, że nowy rok szkolny trochę przestał być takim wydarzeniem, na który kompletuje się nowe ubrania. Myślę, że spora grupa rodziców kupuje swoim pociechom ubrania na bieżąco, korzystając z nadarzających się okazji i promocji – dodaje Słupski.

d2engq1

Powołuje się przy tym na wspomniane już badania Providenta.

– Prawie 40 procent rodziców robi zakupy niemal na ostatnią chwilę. Można mieć takie wrażenie, że jak się kupuje na "wyprawkowych promocjach", to płaci się mniej. Ale szybkie zakupy to na ogół zakupy droższe, mniej przemyślane, źle zaplanowane – tłumaczy Słupski.

A sieci odzieżowe w weekend będą miały sporo pracy. Co 4. rodzic wskazał także, że jego portfel uszczupli się znacząco za sprawą nowych ubrań, a co dziesiąty – nowego plecaka. Tyle samo osób wskazuje, że najwięcej wydadzą w tym roku na sprzęt elektroniczny pomagający ich pociechom w nauce.

d2engq1

Nieźle do zakupowej niedzieli przygotowały się za to sieci sportowe. Decathlon i GoSport już od kilku dni atakują rodziców reklamami ubrań na WF. Zresztą te i podobne sieci sklepów od lat uznawane są za najlepsze miejsca do tego typu zakupów – wiele szkół do dziś wymaga od uczniów np. granatowych spodenek i białych koszulek.

- Okres przed początkiem roku szkolnego jest zawsze dla handlu czasem wzmożonego ruchu i wysiłku. Z pewnością w ten weekend będzie robiła zakupy większa liczba klientów, ale trudno przewidzieć o ile wzrośnie ruch w sklepach. W każdym razie sklepy są na to przygotowane – mówi w rozmowie z money.pl Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Po wyprawkę do sieci?

Rok 2020 jest wyjątkowo nietypowy pod wieloma względami – tradycyjne sklepy narzekają na słaby ruch, za to internetowe są zasypywane zamówieniami. I wielu rodziców skompletowało już – przynajmniej częściowo – wyprawki w e-sklepach. Na przykład na platformie Shoper liczba sklepów internetowych sprzedających akcesoria szkolne zwiększyła się w porównaniu z lipcem o 56 proc., a przychody z ich sprzedaży wzrosły ponad dwukrotnie.

- Tej statystyki nie tworzą wyłącznie nowe sklepy. Mamy tu raczej dowód na elastyczność internetowego handlu, który potrafi bardzo szybko wprowadzić do sprzedaży produkty, na które rośnie zapotrzebowanie - zauważa Oliwia Tomalik, Marketing Manager Shoper.

d2engq1

- W handlu tradycyjnym ta sztuka udaje się tylko dyskontom, gdzie nikogo już nie dziwi sprzęt AGD obok warzyw i owoców. W sieci to też działa, bo niewielu kupujących wchodzi do e-sklepu przez “główne wejście”, a częściej przez wyszukiwarkę, media społecznościowe czy reklamy online. Część sprzedawców nauczyła się więc wyłapywać nagłe trendy i przewidziała, że popyt na zeszyty oraz inne szkolne akcesoria wróci w wakacje - dodaje Tomalik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2engq1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2engq1