Trwa ładowanie...

Nauczycielka w "miniówce"? Nie do pomyślenia!

Jest nauczycielką, nosi dekolty i krótkie spódniczki. Dyrektorce to się nie podoba. Uczniom wręcz przeciwnie

Nauczycielka w "miniówce"? Nie do pomyślenia!Źródło: thinkstock
db3zigq
db3zigq

"Jestem dyskryminowana ze względu na ubiór w szkole, w której uczę języka angielskiego. Któregoś dnia wezwała mnie dyrektorka, stwierdziła, że noszę zbyt krótkie spódnice i za bardzo wyzywający makijaż oraz że to jest nieodpowiedni strój dla kogoś, kto uczy młodzież. Dyrektora dodała, że uczniowie zrobili sobie konkurs na jakieś stronie w Internecie na najbardziej seksowną nauczycielkę i ja wygrałam. Podobno jacyś uczniowie napisali na forum, że chcieliby ze mną odbyć swój "pierwszy raz";. Moje koleżanki z pracy traktują mnie jak trędowatą, gdy wchodzę do pokoju nauczycielskiego nastaje cisza"- żali się internautka.

"Dyrektorka nakazała mi zakładanie spodni, długich spódnic i bluzek bez dekoltu. Uważam, że to nie w porządku. Od zawsze noszę miniówki i dekolty. To część mojej tożsamości. Uwielbiam wysokie obcasy i tipsy. Po prostu jestem sobą. Mam dobry kontakt z uczniami, chętnie chodzą na moje lekcje, w ubiegłym roku 3 osoby znalazły się w czołówce konkursu językowego. A jeśli nawet jestem seksowna to, co z tego? Może uczniom znudziły się już nobliwe panie nauczycielki ubrane zawsze tak samo w swoje nudne mundurki? A może dyrektora i inne nauczycieli są po prostu zazdrosne, one są już po czterdziestce, a ja mam 28 lat i co tu kryć, świetne ciało. Nie mam zamiaru tego ukrywać, nawet w pracy".

- Tak, powinna pani być sobą. Ale jestem po stronie dyrektorki. Chyba nie chodziło jej o to, żeby pani nagle zrezygnowała ze swojego image i zaczęła się ubierać w mundurki. Chodziło jej raczej o pewne utemperowanie pani stylu. Proszę pamiętać, że pracuje pani w instytucji publicznej, z młodzieżą. A taka krótka spódniczka może mieć wpływ na wyobraźnię dojrzewających chłopców i to nie koniecznie pozytywny. Powinna ich pani móc zainteresować przedmiotem, lekcjami, a niekoniecznie miniówkami. Jestem przeświadczona, że można prezentować piękne ciało niekoniecznie je obnażając. Wystarczy dobrać trochę inne stroje, a te wyzywające zarezerwować na spotkania po pracy – twierdzi Joanna Pogórska, doradca personalny, psycholog.

Poprosiliśmy o komentarz przedstawiciela Związku Nauczycielstwa Polskiego:

db3zigq

- Nie ma określonych kryteriów, jak należy ubierać się do pracy w szkole. Dlatego trudno mówić o jednym wzorze stroju, czy wręcz mundurku dla nauczycieli - wyjaśnia Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa ZNP. - Choć taki pomysł już raz się pojawił. Podczas posiedzenia sejmowej komisji posłanka PiS Maria Nowak podczas dyskusji o szkolnych mundurkach zaproponowała, aby ubrać w nie także nauczycieli. - Nauczycielki też czasami przychodzą do szkoły z gołymi brzuchami – mówiła Maria Nowak proponując, aby w Karcie Nauczyciela dopisać, że strój nauczyciela musi być skromny i przyzwoity. Na szczęście jej pomysł nie znalazł poparcia.

- Garderobę nauczyciele powinni, tak zresztą jak wszyscy, dobierać stosownie do sytuacji i okoliczności. Ich strój powinien być schludny i z całą pewnością nie powinien koncentrować na sobie całej uwagi uczniów. Jednak to, w czym nauczyciel przyjdzie ubrany do szkoły zależy od niego, jego osobowości i wyczucia sytuacji - twierdzi Magdalena Kaszulanis.

(toy)

db3zigq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
db3zigq