Nawet w kryzysie możesz być szczęśliwy

Jak zachować radość, gdy firma zbankrutowała, straciliśmy pracę, a do naszych drzwi puka komornik?

Nawet w kryzysie możesz być szczęśliwy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

04.09.2009 | aktual.: 04.09.2009 14:21

Jak zachować radość, gdy firma zbankrutowała, straciliśmy pracę, a do naszych drzwi puka komornik? Kryzys negatywnie wpływa na życie wielu ludzi. Czy mimo to możemy pozostać szczęśliwi?

Na kryzys składają się dwa elementy: obiektywna sytuacja i subiektywne jej przeżywanie. Obiektywna sytuacja to m.in. wzrost bezrobocia, topniejące oszczędności (bo giełda dołuje) czy utrata zdolności kredytowej przez miliony osób. Nie na wszystko masz wpływ. A tak naprawdę coraz mniej zależy od ciebie. Stopniowo tracisz poczucie kontroli i wpływu. Ale przecież to ty decydujesz o sposobie postrzegania rzeczywistości. O nastawieniu do niej oraz indywidualnej reakcji na to, co się dzieje dokoła. Oto osiem rad, jak przejść mądrze, spokojnie i z podniesioną głową przez największy nawet kryzys – gospodarczy, finansowy czy osobisty.

1. Kupuj raczej inspirujące przeżycia niż na rzeczy materialne

Z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Stanowym w San Francisco wynika, że ekscytujące doświadczenia pomagają wzmocnić twój entuzjazm, podczas gdy rzeczy materialne niezmiennie prowadzą do porównywania się z innymi.

Nowy telewizor plazmowy, iPod lub honda civic z pewnością cię ucieszą, ale tylko na chwilę. Bo gdy twój kolega zza biurka zademonstruje droższy gadżet lub przyjedzie do pracy lepszą bryką, niechybnie popadniesz we frustrację. Za to nikt i nic nie odbierze ci radości z luksusowej podróży, z uprawiania sportów ekstremalnych, czy z kolacji w miłej restauracyjce, na którą zaprosiłeś najbliższych przyjaciół z pracy.

2. Dąż do realizacji znaczących celów życiowych

Wiesz, ilu ludzi choruje, a nawet umiera po przejściu na emeryturę? Powodem jest utrata zadań do spełnienia. Według Sonii Lobomirsky, autorki poradnika „Co ze szczęściem”, najwięcej powodów do zadowolenia da ci posiadanie pozytywnych celów, skierowanych na dążenie do osobistego rozwoju.

3. Naucz się żyć chwilą obecną

Pamiętaj o zasadzie ludzi renesansu: carpe diem. Dzień wczorajszy zostaw kronikarzom i historykom, a jutrzejszy – futurologom. Bo zarówno rozpamiętywanie przeszłości, jak i nadmierne zamartwianie się o przyszłość ogranicza twoją zdolność do bycia szczęśliwym.

Mędrcy od wieków przekonują, że najważniejsze jest „tu” i „teraz”. Niestety, życie w teraźniejszości – jak zauważa filozof polski Józef Bocheński – należy do najczęściej gwałconych przykazań. Współcześni, zamiast używać chwili, dążą do czegoś, co ma im dać satysfakcję i spełnienie za wiele, wiele lat (na przykład awans na stanowisko prezesa korporacji). A gdy stają się starzy, widzą, ile zmarnowali szans, okazji i autentycznych przyjemności.

4. Prowadź optymistyczny dziennik

Jak twierdzi Lyubomirsky, poziom szczęścia wzrósł u tych uczestników jej eksperymentu, którzy w dzienniku zapisywali swoje marzenia i plany. Wystarczyło, że poświęcali na to dziesięć minut tygodniowo, a już czuli się dużo lepiej. Uwiecznianie na piśmie marzeń z pozoru jest sprzeczne z poprzednim zaleceniem – życia chwilą obecną. Ale jeśli kariera się wali, lepiej mieć nadzieję, że przyszłość okaże się lepsza. Bez tej wiary zaczniesz zawalać bieżące obowiązki i niechybnie podpadniesz szefowi. Trzeba oczekiwać pozytywnej zmiany. Najważniejsze, by zachować równowagę między tym, co jest, a dążeniem do poprawy swojego bytu.

5. Skoncentruj się na mocnych stronach

Viktor Frankl, żydowski psychiatra, który przeżył Holocaust, napisał książkę „Człowiek w poszukiwaniu sensu”. Opisuje ona postawy więźniów obozów koncentracyjnych. Ci, którzy skupili się na swoich wewnętrznych przewagach, mieli więcej nadziei i motywacji. A w rezultacie – dużo większe szanse na przeżycie piekła Oświęcimia czy Treblinki. Autor dowodzi, że prawda ta dotyczy nie tylko tzw. sytuacji ekstremalnych i czasu wojny, ale każdej życiowej próby. Dla Frankla jest jasne: gdy dopada nas ciężka choroba, bieda, depresja albo jakiekolwiek inne nieszczęście, trzeba skoncentrować się na swoich mocnych stronach, nie na słabościach. *6. Pielęgnuje wartościowe relacje *

Badania opublikowane na łamach „British Medical Journal” dowodzą, że otaczanie się ludźmi pozytywnie nastawionymi do życia i radosnymi także może uczynić cię szczęśliwym. Przeciwny skutek daje towarzystwo osób wiecznie niezadowolonych, marudzących i stękających.

Słynna „Desiderata” radzi: „unikaj głośnych i napastliwych, bo są udręką ducha”. To samo można powiedzieć o malkontentach. Są oni prawdziwymi wampirami energetycznymi. Przychodzą do ciebie ze swoimi problemami, nie po to, aby je rozwiązać, lecz by zarazić cię swoim czarnowidztwem. Jest jeszcze gorzej, gdy swoim stękaniem chcą cię sprowokować do narzekania na firmę, zarobki, szefa, a potem donoszą komu trzeba, jaki jesteś dwulicowy i nielojalny.

7. Praktykuj wdzięczność

Ludzie, którzy świadomie rozwijają cnotę wdzięczności (zwłaszcza w listach), są szczęśliwsi, bez względu na sytuację i położenie – przekonują w oparciu o swe badania, Lybuomirsky i Martin Seligman, autor podręcznika „Prawdziwe szczęście i nauka optymizmu”.

Jeżeli koleżanka zastąpi cię w pracy, zrewanżuj się. Pewnie wystarczy dobre słowo (telefon, mail, sms), ale lepiej jeśli w podobnej sytuacji ona też może na ciebie liczyć. Pamiętaj o zasadzie wzajemności. O tym, co w książce Paulo Coehlo „Zahir” nazywa się bankiem przysług. Ci, którzy tylko biorą, nie dając nic w zamian, po pewnym czasie zostają sami. Nikt im nie zechce podać ręki, gdy znajdą się w potrzebie.

8. Angażuj się w działania dobroczynne

Lyubomirsky z grupą uczonych przeprowadziła eksperyment, w którym ludzie zostali poproszeni o zrobieniu pięciu dobrych rzeczy dla innych. W tej grupie poziom szczęścia wzrósł w porównaniu z osobami, które tego nie zrobiły. Potwierdza to prawdę głoszoną przez wszystkich nauczycieli duchowych: że więcej przyjemności jest w dawaniu niż w braniu.

Mądrze pojęta i umiarkowana dobroczynność nie powoduje bezpowrotnej utraty. Jak dowodzi włoski psycholog Roberto Cialdini, obdarowany z reguły odwzajemnia się. Poza tym działalność charytatywna i społeczna da ci chociażby lokalny rozgłos. A łatwiej być człowiekiem spełnionym i szczęśliwym, jeśli ma się opinię dobrego Samarytanina.

Jan Kamykowski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)