Nie będzie podwyżek dla pielęgniarek z domów pomocy społecznej. Rząd umywa ręce
Ministerstwo Zdrowia nie da podwyżek wszystkim pielęgniarkom. Zgodnie z rozporządzeniem z września 2015 roku miały one dostać w sumie 1,6 tysiąca złotych więcej do 2019 roku. Dotyczy to jednak tylko tych pielęgniarek, których pracodawcami są podmioty lecznicze. Te z domów pomocy muszą obejść się smakiem.
Dlaczego? Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", takie pytanie zadał Ministerstwu Zdrowia Związek Powiatów Polskich - bo to właśnie głównie przez powiaty finansowane są domy pomocy. Resort odpowiedział zaś krótko: pieniądze są tylko dla pielęgniarek zatrudnionych w podmiotach leczniczych, bo są one finansowane ze środków NFZ.
ZPP apelował do Minsiterstwa Zdrowia i resortu pracy o wypracowanie rozwiązania, dzięki któremu znalazłyby się też pieniądze dla pielęgniarek z domów pomocy społecznej, zwłaszcza że nie mają one lżejszej pracy niż ich koleżanki w szpitalach. Ale został z niczym. W myśl polskiego prawa to powiaty zatrudniają pielęgniarki do DPS. Są więc one pracownikami samorządowymi i to samorządy powinny w swoich budżetach znaleźć pieniądze na podwyżki.
Jak jednak skarży się w rozmowie z "DGP" Ludwik Węgrzyn, prezes ZPP i starosta bocheński, powiaty są jednostkami o niewielkich wpływach budżetowych. Nie są więc w stanie wysupłać piniędzy na wyższe pensje.
Polecamy: Fakty i mity o ubezpieczeniu w szkole:
To dlatego - jak dodaje Węgrzyn - pielęgniarki uciekają do pracy w szpitalach albo przynajmniej łączą ją z dorabianiem w domach pomocy społecznej. Jeśli nie uda się zrównać pensji w szpitalach i DPS, tego exodusu nie da się zatrzymać - podsumowuje bocheński starosta.
Podwyżki pielęgniarkom obiecało Ministerstwo Zdrowia w rozporządzeniu z września 2015 roku. Zgodnie z nim przez cztery lata mają one dostawać co roku 400 złotych pensji więcej - w sumie więc podwyżka ma sięgnąć 1,6 tysiąca złotych.
