"Nie damy im więcej zarobić!". Oburzenie na akcję charytatywną

"Gazeta Prawna" zwraca uwagę na wielkie wydatki, jakie pochłania organizacja akcji charytatywnej "Góra Grosza". W założeniu, dzieci w szkołach i przedszkolach zbierają pieniądze dla swoich rówieśników z domów dziecka. Okazuje się jednak, że duża część tej kwoty zamiast do potrzebujących, trafia do organizatorów i pośredników.

góra grosza
Źródło zdjęć: © Paweł Rybicki

- Z 2,4 mln zł, jakie szkoły i przedszkola zebrały w ramach akcji "Góra Grosza", do domów dziecka trafiło tylko 1,2 mln zł. Aż 900 tys. zł poszło na organizację. Koszty akcji charytatywnych można zredukować dzięki pomocy sponsorów i wolontariuszy. Towarzystwo Nasz Dom, które zbiera pieniądze w szkołach, tego nie umie - donoszą dziennikarze "Gazety Prawnej".

Koszty "Góry Grosza" są znacznie wyższe, niż innych wielkich przedsięwzięć charytatywnych - np. akcji zbierania plastikowych nakrętek. Pieniądze pochłania m.in. odpowiedni przewóz i liczenie monet. Informacja o tym wywołała konsternację wśród nauczycieli zaangażowanych w projekt.

- Dlaczego fundacja zapłaciła za przeliczenie monet 240 tys. zł? Przecież szkoły, przystępując do akcji, są zobowiązane ustalić ich wartość, podzielić je na nominały i sporządzić protokół - powiedziała Anna Kozińska z Przedszkola nr 269 w Warszawie.

A Ewa Józefowicz, dyrektor Zespołu Szkół nr 21 w Gorzowie Wielkopolskim, stwierdziła: - Nie zamierzam więcej angażować uczniów i nauczycieli do tego, aby kilka firm mogło zarobić.

Prosty pomysł na wielkie pieniądze

Sam pomysł na akcję "Góra Grosza" jest prosty: co roku (już od 14 lat) dzieci i nauczyciele zbierają w swoich szkołach i przedszkolach drobne monety - głównie o nominałach 1, 2 i 5 groszy. Zgodnie ze swoim hasłem "Jeden grosz znaczy niewiele, ale góra grosza jest największa na świecie", charytatywne przedsięwzięcie ma wielką skalę - bierze w nim udział 42 tys. placówek.

I właśnie skala całego wydarzenia jest, zdaniem jego twórców, przyczyną stosunkowo dużych kosztów organizacyjnych. Jak wyjaśnia nam szef Towarzystwa Nasz Dom Tomasz Polkowski: - Zdajemy sobie sprawę, że koszty akcji są wysokie i co roku je otwarcie ogłaszamy. Należy jednak wziąć pod uwagę, że jest to związane ze zwiezieniem 15 tys. 20 kg paczek z dziesięciu tysięcy szkół z każdej gminy w kraju, a także z przeliczeniem 300 ton monet, co może zrobić tylko kilka wyspecjalizowanych firm w Polsce.

Polkowski podkreśla, że "Góra Grosza" jest bardzo trudna do zrealizowania pod względem logistycznym i nie można jej porównywać do zbierania nakrętek: - Na przewóz uzyskaliśmy 65 proc. rabat, co oznacza, że grosze przewożone są poniżej kosztów. Liczenie monet trwa około dziewięciu miesięcy i pochłania ogromną ilość czasu i energii.

Prezes Towarzystwa Nasz Dom zarzucił też "Gazecie Prawnej", że bazowała na niepełnych danych: - Wbrew temu, co jest napisane, koszty akcji wynoszą nie 48 proc., a 34,5 proc. W artykule pojawiły się niepełne dane z września 2014 r. Jest to duży koszt, ale bez tego nie pozyskalibyśmy prawie 1,7 mln zł, które możemy przeznaczyć na małe domy dla dzieci, profesjonalne rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka.

Jak jednak przyznał Tomasz Polkowski, na internetowej stronie akcji Towarzystwo chwali się kwotami brutto - a więc bez odjętych wydatków na organizację. Szczegóły są oczywiście dostępne w rozliczeniach finansowych - ale tam nie każdy zagląda.

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje