Nie żyje burmistrz Zdzieszowic Dieter Przewdzing

Jego ciało
znaleziono w jego domu w Krępnej pod Zdzieszowicam

Nie żyje burmistrz Zdzieszowic Dieter Przewdzing
Źródło zdjęć: © ˆ bzyxx - Fotolia.com

19.02.2014 | aktual.: 19.02.2014 09:59

Nie żyje burmistrz Zdzieszowic (Opolskie) Dieter Przewdzing. Jego ciało znaleziono w jego domu w Krępnej pod Zdzieszowicami. Miał 71 lat, był jednym z najdłużej urzędujących samorządowców w regionie. Lokalne media podają, że został zamordowany, policja oficjalnie tego nie potwierdza.

Informację o śmierci Przewdzinga potwierdziła w rozmowie z PAP zastępca burmistrza Zdzieszowic Sybilla Zimmerman. Dodała, że dowiedziała się o tym w nocy z wtorku na środę od policji. Zastrzegła, że o okolicznościach śmierci nie może nic więcej powiedzieć.

Policja w nocy z wtorku na środę nie potwierdzała tożsamości znalezionego w Krępnej mężczyzny. Jarosław Dryszcz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji poinformował tylko, że kilka minut przed godz. 21 we wtorek dyżurny policji w Krapkowicach został powiadomiony o znalezionym ciele 71-latka w jego domu w jednej z miejscowości pod Zdzieszowicami. "Informację przekazało nam pogotowie. Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. Mają zabezpieczyć ślady i wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia" - dodał Dryszcz.

We wtorek w nocy pojawiła się też nieoficjalna informacja z kręgów samorządowych, że przyczyną śmierci Przewdzinga miało być zabójstwo. "Wyjaśniamy okoliczności, trzeba poczekać na efekty pracy policjantów. Za wcześnie, by mówić więcej" - zaznaczał w nocy z wtorku na środę Dryszcz.

Burmistrz Zdzieszowic był członkiem mniejszości niemieckiej i jednym z najdłużej urzędujących samorządowców w regionie. Gminą zaczął zarządzać jeszcze przez 1989 rokiem jako naczelnik. Potem wygrywał wszystkie wybory samorządowe.

W ostatnim czasie zasłynął z wypowiedzi na łamach "Nowej Trybuny Opolskiej", gdzie mówił, że rozmawia z politykami i samorządowcami o tym, by wydzielić Śląsk od Polski w formie autonomii. Kwestionował prawo, które pozwala firmom na przenoszenie swoich siedzib. W ten sposób - przekonywał - wypompowują one z samorządów miliony złotych, które w większości trafiają do Warszawy. Burmistrz uznał, że lekarstwem na te bolączki będzie utworzenie autonomii, która objęłaby cały Śląsk.

W późniejszych swoich wystąpieniach Przewdzing zaznaczał, że chodziło mu wyłącznie o autonomię gospodarczą samorządów. Tłumaczył, że jego słowa o autonomii wzięły się z przekonania, iż samorządy w Polsce realizują coraz więcej zadań, a budżety mają mniejsze. Wzbudziło to polityczne reakcje. Działacze PiS zorganizowali w ub. roku pikietę przed urzędem miejskim w Zdzieszowicach. Domagali się ustąpienia Przewdzinga przekonując, że jego deklaracje są sprzeczne z konstytucją. Potem, w grudniu ub. roku, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w formie nawoływania do separatyzmu przez burmistrza Zdzieszowic złożył do Prokuratury Generalnej poseł PiS z woj. opolskiego.

MA

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)