Niemcy chcą zabiegać o fachowców z zagranicy

Niemiecki minister gospodarki Rainer Bruederle chce zabiegać za granicą o
wysoko wykwalifikowanych pracowników

Obraz
Źródło zdjęć: © sxc.hu

Niemiecki minister gospodarki Rainer Bruederle chce zabiegać za granicą o wysoko wykwalifikowanych pracowników, których potrzebują firmy w Niemczech. Jak ocenił w wywiadzie prasowym, firmy mogłyby wprowadzić zachęty finansowe dla zagranicznych fachowców.

"Temat, w jaki sposób Niemcy mogą wreszcie stać się atrakcyjne dla fachowej siły roboczej z zagranicy, zajmuje wysokie miejsce w moim programie" - powiedział Bruederle w opublikowanej w piątek rozmowie z dziennikiem gospodarczym "Handelsblatt".

"Niemcy mają w tej sprawie wiele do nadrobienia" - dodał.

Według liberalnego polityka w najbliższych latach to właśnie niedobór wykwalifikowanej siły roboczej, a nie bezrobocie będzie kluczowym problemem niemieckiego rynku pracy.

"Przy trzech milionach bezrobotnych problem ten nie jest jeszcze tak widoczny, ale im dłużej utrzyma się koniunktura, tym kłopot będzie większy" - oceniał Bruederle. Widzi on szansę, że "w średnim okresie" stopa bezrobocia w Niemczech spadnie do 4 proc. W lipcu wyniosła 7,6 proc.

"W nadchodzących miesiącach planuję inicjatywę dotyczącą wykwalifikowanej siły roboczej. Chcę zaprosić do współpracy organizacje gospodarcze oraz naukowców" - zapowiedział.

Jednym z założeń tej inicjatywy miałoby być obniżenie progu dochodów oferowanych obcokrajowcom podejmującym pracę w Niemczech.

Bruederle dodał, że "można sobie wyobrazić, iż niektóre firmy, które mogą sobie na to pozwolić i są w potrzebie, mogłyby wypłacać pracownikom z zagranicy premię na zachętę". "Jest jednak wykluczone, by państwo osładzało fachowcom z zagranicy drogę do Niemiec za pomocą pieniędzy podatników" - podkreślił minister.

Także federalna minister oświaty i badań Annette Schavan wypowiedziała się w miniony weekend w radiu Deutschlandfunk za podjęciem działań na rzecz zwiększenia atrakcyjności Niemiec dla wysoko wykwalifikowanych pracowników z zagranicy. Jej zdaniem powinni oni czuć się w Niemczech mile widziani. Schavan zaapelowała do pozostałych ministrów o przedstawienie propozycji w tym kierunku, takich jak ułatwienia wizowe albo programy wsparcia dla małżonków pracowników z zagranicy.

Zdaniem niemieckich ekspertów państwo, którego gospodarka w dużym stopniu koncentruje się na eksporcie, nie przetrwa konkurencji w dobie globalizacji, jeśli nie otworzy rynku pracy dla fachowców z zagranicy. "Nawet jeśli osiągniemy pełne zatrudnienie, w naszych zakładach pozostaną miliony nieobsadzonych miejsc pracy dla fachowców" - ostrzegł w rozmowie z gazetą "Welt am Sonntag" ekspert partii FDP ds. rynku pracy Johannes Vogel.

Według szacunków Instytutu Niemieckiej Gospodarki w Kolonii dzięki ułatwieniom na rynku pracy dla fachowej siły roboczej z zagranicy produkt krajowy wzrósłby nawet o 100 miliardów euro do 2020 r.

Niemieckim firmom brakuje przede wszystkim pracowników, którzy mają kwalifikacje matematyczne, informatyczne z dziedziny nauk przyrodniczych i technicznych.

Pomysł przyciągania zagranicznych specjalistów do pracy w Niemczech nie jest nowy. W 2000 r. ówczesny socjaldemokratyczny kanclerz Gerhard Schroeder wprowadził program nadzwyczajnych ułatwień dla zagranicznych informatyków, pragnących podjąć pracę w Niemczech. Powodem tej inicjatywy były skargi niemieckich firm komputerowych cierpiących na brak fachowców.

Warunkiem przyznania "zielonej karty" był dyplom wyższej uczelni w dziedzinie informatyki lub oferta pracy niemieckiego przedsiębiorstwa z pensją co najmniej 100 tys. marek rocznie. Inicjatywa ta nie przyniosła jednak oczekiwanych przez władze Niemiec efektów.

Najnowsze inicjatywy w tej dziedzinie, podejmowane przez ministrów chadecko-liberalnego rządu Angeli Merkel skrytykowały opozycyjne partie SPD i Lewica. Ich zdaniem nacisk należy położyć na wykształcenie rodzimej siły roboczej. Około 1,3 mln mieszkańców Niemiec między 20 a 30 rokiem życia nie ma wykształcenia zawodowego. To na tym polu aktywna musi być minister oświaty i badań - ocenił w jednym z wywiadów socjaldemokratyczny polityk Ernst Dieter Rossmann

Od 1 maja 2011 r. Niemcy mają otworzyć swój rynek pracy dla obywateli nowych krajów UE. Kończy się bowiem maksymalny siedmioletni okres przejściowy, w którym zgodnie z Traktatem Akcesyjnym kraje dawnej Piętnastki mogły utrzymywać bariery na swych rynkach pracy.

Anna Widzyk (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok