Niemcy mają kłopot z systemem emerytalnym

Niemcy coraz dotkliwiej odczuwają skutki starzenia się społeczeństwa. Rząd podejmuje w związku z tym działania mające sprzyjać rezygnacji ludzi z zasiłku czy emerytury i podejmowaniu pracy. Władzom zalezy też na tym, by możliwie najwięcej osób w wieku przedemerytalnym miało zatrudnienie.

28.11.2005 | aktual.: 28.11.2005 09:52

Niemcy coraz dotkliwiej odczuwają skutki starzenia się społeczeństwa. Rząd podejmuje w związku z tym działania mające sprzyjać rezygnacji ludzi z zasiłku czy emerytury i podejmowaniu pracy. Władzom zalezy też na tym, by możliwie najwięcej osób w wieku przedemerytalnym miało zatrudnienie.

Najważniejsza decyzja koalicji CDU/CSU-SPD to podniesienie wieku emerytalnego z 65 do 67 lat. Nowa regulacja będzie wchodzić w życie stopniowo do roku około 2030. Zdaniem ekonomistów, należałoby ją przyśpieszyć, aby efekt gospodarczy nastąpił szybciej. Już poprzedni rząd zaczął reformować rynek, aby obniżyć koszty pracy. Zredukowano między innymi zasiłki dla bezrobotnych, by zachęcić ich do szukania zatrudnienia.

W Niemczech już dawno ukształtował się pogląd, forsowany zwłaszcza przez związki zawodowe, że ludzie starsi powinni zwalniać miejsca młodym. W złej sytuacji są na przykład inżynierowie. Wprawdzie czeka na nich 15 tysięcy nie obsadzonych miejsc, ale 26 tysięcy inżynierów po 50-tce nie ma pracy. Aż 84 procent firm przyznało, że nie będzie zatrudniać specjalistów w tym wieku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)