Trwa ładowanie...

Nieruchomości. Duże rozbieżności miedzy oczekiwaniami o finalnymi cenami

W 2020 roku mieszkania zdrożały o niespełna 6 proc. W IV kwartale zeszłego roku w siedmiu największych miastach przeciętna cena transakcyjna od dewelopera była o 7,5 proc. wyższa niż rok wcześniej, a na rynku wtórnym o 5,6 proc.

Niemal rekordowa jest różnica pomiędzy ceną oczekiwaną przez sprzedających i faktycznie płaconą przez kupującychNiemal rekordowa jest różnica pomiędzy ceną oczekiwaną przez sprzedających i faktycznie płaconą przez kupującychŹródło: Pixabay
d31fvgf
d31fvgf

Za metr lokalu z drugiej ręki Polacy płacili pod koniec 2020 roku o 5,6 proc więcej niż w czwartym kwartale 2019 roku. Są to dane uśrednione dla siedmiu największych rynków. W tej grupie znajduje się: Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa i Wrocław – wylicza Analityk HRE Investments Bartosz Turek.

Mało powodów do optymizmu

W końcówce roku za mieszkania z drugiej ręki na siedmiu największych rynkach trzeba było w czwartym kwartale płacić o 1,8 proc. mniej niż w trzecim. Jest to co prawda pojedynczy taki odczyt, ale bez wątpienia jest on po myśli kupujących. Co ciekawe na 16 rynków, które NBP bada, w siedmiu zanotowano spadki, a w dziewięciu w 2020 roku mieszkania zdrożały o niespełna 6 proc. wzrosty indeksu badającego zmiany cen pomiędzy kwartałami czwartym i trzecim.

Rynek mieszkaniowy zmienia się pod wpływem pandemii. "Widzimy ruch, który jest bardzo niebezpieczny"

Przy tym trzeba mieć świadomość, że dane pokazane przez NBP jako te pochodzące z końcówki roku są wstępne i będą jeszcze rewidowane. Mniej jest też argumentów za tym, aby w kolejnych kwartałach wyniki miały być podobne. O ile nie dojdzie do eskalacji problemów związanych z epidemią, to przeważać będą argumenty za wzrostami cen mieszkań.

d31fvgf

Przecież w samym tylko styczniu mieliśmy 18-proc. wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe (dane BIK) i około 10-proc. wzrost zainteresowania mieszkaniami w dużych miastach sugerowany przez wyszukiwarkę Google. Ponadto wciąż niemal nieoprocentowane lokaty powodują, że wiele osób chce kupować mieszkania na wynajem. Z drugiej strony przyzwoita sytuacja na rynku pracy, w powiązaniu z najtańszymi kredytami w historii powodują, że Polacy zaciągają kredyty mieszkaniowe.

Przybyło ofert, bo oczekujemy obsługi zdalnej

Dane NBP pokazują też jeszcze jedną ciekawą sytuację na rynku mieszkaniowym. Okazuje się, że dysproporcja pomiędzy ceną oczekiwaną przez sprzedających i faktycznie płaconą przez kupujących jest niemal rekordowa. W czwartym kwartale na 7 największych rynkach Polacy faktycznie płacili bowiem za metr mieszkania ponad 8,3 tys. zł podczas gdy sprzedający oczekiwali aż 9,7 tys. zł.

d31fvgf

Mamy więc około 1,4 tys. złotych "rozjazdu". Może on wynikać z tego, że w ofercie jest dużo mieszkań w standardzie wyższym niż chcieliby kupić nabywcy lub część sprzedających ma nierealne oczekiwania cenowe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d31fvgf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d31fvgf