Nieudacznicy idą na tacierzyński?

Pracownik - mężczyzna marnuje się opiekując się dzieckiem - tak mówią niektórzy pracodawcy. Nie mieści im się w głowie, by np. doskonały murarz pozostał w domu, żeby niańczyć dziecko.

Nieudacznicy idą na tacierzyński?

08.02.2010 | aktual.: 08.02.2010 15:27

*Pracownik - mężczyzna opiekujący się dzieckiem, marnuje się. Tak twierdzą pracodawcy. Nie mieści im się w głowie, by np. doskonały murarz pozostał w domu, żeby niańczyć dziecko. Często samym pracownikom nie mieści się to w głowie. Jak więc jest w Polsce z prawem ojców do opieki nad dzieckiem. Kto korzysta z urlopów ojcowskich i jak widzą to szefowie? *

Prawdziwy facet powinien pracować

Piotr Grzybek, mechanik samochodowy z Gdańska, mówi że chciał opiekować się dzieckiem w zamian za żonę, która jest kierownikiem w sklepie z bielizną. Niedawno urodziło im się dziecko. A żona miała otworzyć nowy sklep i zająć się organizacją. Mogła otrzymać pokaźną premię. Dlatego oboje zdecydowali, że lepiej będzie jak dzieckiem zajmie się Piotr.

- Żona po prostu zarabia ode mnie więcej, mogła też dostać premie. Opłacało się, żeby to ona poszła do pracy. Powiedziałem szefowi, ale on mnie wyśmiał. Stwierdził, że nie może uwierzyć, że dałem się aż tak zagonić pod pantofel, że prawdziwy facet powinien pracować, a żona jest od opieki nad dzieckiem. Do tego stwierdził, że właśnie ma wielu klientów i sobie nie poradzi. Zrobiła się przykra atmosfera. Nawet kumple wyśmiewali się ze mnie, mówili „o, mamuśka przyszedł”. Ostatecznie żona pozostała na macierzyńskim – twierdzi Piotr Grzybek.

Marzyłem, żeby wrócić do pracy

Tomasz skorzystał z urlopu ojcowskiego. Tu również, przesądził czynnik ekonomiczny. Jego żona miała pojechać w delegację za granicę. Przygotowuje projekt w oparciu o unijne środki dla jednej z firm. Za sfinalizowanie projektu mogła otrzymać premię w wysokości połowy obecnego wynagrodzenia.

- Zostałem w domu tydzień, w pracy nie było z tym problemów. Nawet szef powiedział, że fajnie, że ceni takich ojców. I powiem, że to była ciężka robota. Obiadki, płacz, pieluchy, totalny chaos. Myślałem, że coś zrobię do pracy z domu, ale nic z tego, nie było czasu. Myślałem, że to będzie wspaniały czas, bo będę więcej z dzieckiem, że to będzie taki magiczny tydzień, że odpocznę sobie. Tak było może przez 3 dni, potem już marzyłem o powrocie do pracy. Oczywiście nie żałuję, chciałem pomóc żonie, być z dzieckiem. Ale prawdę mówiąc, nie wiem czy dałbym radę dłużej zajmować się naszym maluchem – mówi Tomasz Skorczyński, grafik z Poznania.

Szef wyzwał od leniuchów i obiboków

Parkingowy z Warszawy, też Tomasz, bardzo chciał iść na urlop i zająć się dzieckiem. Żona twierdzi, że jej mąż zrobi wszystko, żeby nie musieć pracować.

- Tomek ukończył szkołę budowy fortepianów, przez lata nie mógł znaleźć pracy, potem brał się za cokolwiek. Pracował na budowie, sprzedawał buty na targowiskach, wreszcie pracuje od jakiegoś czasu na parkingu. Źle się czuje w tej pracy, jest niespełniony, sfrustrowany. Za to ja lubię swoją pracę, jestem fryzjerką i z chęcią zrezygnowałam z macierzyńskiego tak, żeby mąż mógł się opiekować dzieckiem. Szef wyzwał go od obiboków i leniuchów. Gdy mąż złożył wniosek, że chce iść na urlop, szef podobno się zdziwił. Mówił, że pierwszy raz pracownik prosił go o coś takiego. Wykręcał się, że nie ma zastępcy i że jest ciekawy, jak Tomek będzie karmił dziecko, że jest nieudacznikiem skoro żona pracuje, a on musi się zajmować dzieckiem. To żenujące, niestety jego szef jest zwykłym prostakiem – opowiada Anna.

Murarz niańczy dziecko

Opieka nad dzieckiem sprawowana przez ojca ciągle należy do rzadkości w Polsce i to pomimo kampanii prorodzinnej i ustanowienia nowych przepisów – urlopu ojcowskiego. Pracownicy - ojcowie najczęściej twierdzą, że żona lepiej zajmie się dzieckiem. Ale niektórzy mówią, że to właśnie szefowie sceptycznie podchodzą do tego, by ojciec pozostał w domu.

- Przepisy o tacierzyńskim obowiązują dopiero drugi miesiąc, dlatego trudno na razie mówić o tendencjach i o tym, ilu ojców poszło na ten urlop. Jednak już wcześniej ojcowie mogli przecież, w zamian za matkę, opiekować się dzieckiem. W Polsce pracownicy –ojcowie pozostający w domu to ciągle rzadkość. Nieraz słyszałem, jak pracownicy mówili, że ich szefowie są do tego sceptyczni. Wydaje mi się, że częściej tak jest w branżach zdominowanych przez mężczyzn, w których dominują pracownicy fizyczni. Szefowie z jednej strony kierują się stereotypami, z drugiej mogą mieć kłopoty z obsadą, mogą myśleć, że świetny budowlaniec marnuje czas siedząc „bezczynnie” przy dziecku. Z drugiej strony w takich rodzinach bardziej opłaca się, żeby to mężczyzna pracował, bo zwyczajnie zarabia więcej. Ale to też już się zmienia. Nasi pracodawcy muszą się jeszcze przyzwyczaić do nowych realiów. Na razie nie mieści im się w głowie, że ich podwładny, np. murarz niańczy dziecko – twierdzi Piotr Grocholski, doradca personalny.

Do czego ojciec ma prawo?

Ojciec ma prawo do części urlopu macierzyńskiego, kiedy matka dziecka zrezygnowała z części urlopu macierzyńskiego (lub w razie zgonu pracownicy w czasie urlopu macierzyńskiego). Pracownica ma bowiem prawo, po wykorzystaniu co najmniej 14 tygodni urlopu, zrezygnować z urlopu.

Pozostałą niewykorzystaną cześć może wykorzystać pracownik – ojciec. Musi w związku z tym złożyć wniosek o udzielenie mu urlopu macierzyńskiego. A matka musi złożyć wniosek o rezygnację z przysługującej jej części urlopu. W tym celu ma obowiązek uzyskać od pracodawcy ojca dziecka zaświadczenie, które potwierdza rozpoczęcie przez ojca dziecka urlopu macierzyńskiego. Musi ono nastąpić bezpośrednio po rezygnacji z urlopu przez matkę dziecka.

Urlop tacierzyński zaś od tego roku liczy tydzień (ale od roku 2011 ma liczyć już dwa tygodnie). Bardzo istotne jest to, że ojciec może wziąć urlop w dowolnym okresie w pierwszym roku po urodzeniu się dziecka. Ojciec przebywający na ojcowskim będzie podlegał takiej samej ochronie, jak kobieta w czasie trwania urlopu macierzyńskiego

Krzysztof Winnicki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)