Niewielkie wzrosty indeksów mimo złych wiadomości z rynku pracy
Mimo opublikowania przez Departament Pracy informacji o wzroście bezrobocia w październiku powyżej poziomu 10 proc. (do 10,2 proc., najwyższego od 1983 r.) indeksy wykazały w piątek niewielkie wzrosty.
Zdaniem analityków, wzrost bezrobocia - chociaż niekorzystny dla gospodarki - wskazuje, że Rezerwa Federalna będzie musiała przez pewien czas utrzymać stopy procentowe na niskim poziomie. To z kolei oznacza zmniejszenie popytu na dolara i jego niższy kurs a zatem ożywienie eksportu i wzrosty kursów akcji.
- Dane jakie dzisiaj otrzymaliśmy sugerują, że stopy procentowe będą przez pewien czas pod kontrolą - powiedział Max Bublitz, z firmy doradczej SCM Advisors.
Ponadto z komunikatu Departamentu Pracy wynika, że tempo spadku liczby miejsc pracy słabnie.
W rezultacie indeks 30 największych korporacji Dow Jones zyskał 17,46 pkt. (0,17 proc.) i zakończył dzień na poziomie 10.023,42 pkt.
Wskaźnik szerokiego rynku Standard & Poor's 500 podniósł się o 2,67 pkt. (0,25 proc.) do 1.069,30 pkt.
Nasdaq Composite wzmocnił się o 7,12 pkt. (0,34 proc.) do 2.112,44 pkt.
Indeks małych przedsiębiorstw Russell 2000 spadł o 0,80 pkt. (0,1 proc.) do 580,35 pkt.
W perspektywie całego tygodnia Dow i S&P 500 wzrosły o 3,2 proc. a Nasdaq o 3,3 proc.
Liczba miejsc pracy w październiku zmniejszyła się o 190 tys., w porównaniu z 219 tys. we wrześniu. Analitycy spodziewali się jednak, że spadek tej liczby w październiku będzie mniejszy. Przeważa opinia, że ciągły wzrost bezrobocia wskazuje, iż odrodzenie gospodarcze nie będzie procesem prostym i łatwym.
Cena baryłki ropy spadła o 2,12 dol. do 77,87 dol. Natomiast ceny złota wciąż idą do góry. W piątek cena uncji tego kruszcu wzrosła o 6,40 dol. do rekordowego poziomu 1.095,70 dol. (PAP)