Nieznaczna korekta wzrostów
W czwartek rano WIG20 sforsował barierę 2700 pkt, osiągając maksymalnie 2703 pkt w trakcie pierwszych kilkudziesięciu minut handlu. Tak wysokich poziomów nie obserwowaliśmy od przeszło 2 lat.
W dobrym starcie pomogły niezłe wyniki giełd amerykańskich dzień wcześniej i aktualne wzrosty na parkietach azjatyckich, gdzie tokijski Nikkei 225 zyskał 1,9%, a Shanaghai Composite zwyżkował szóstą sesje z rzędu, tym razem o 0,6%. Po wyznaczeniu nowych szczytów hossy popyt skapitulował i rozpoczęło się systematyczne powolne osuwanie wykresów, a praktycznie jedynym wytłumaczeniem była chęć realizacji części zysków, bowiem na globalnych rynkach surowców, a także walutowym nadal obserwowaliśmy tendencje sprzyjające alokacji kapitału w akcje – tu należy wymienić przede wszystkim zachowanie kursu eurodolara, który pokonał opór 1,40 i przez cały dzień poruszał się ponad nim.
Po 10:00 kurs WIG20 znalazł się pod odniesieniem. O14:30 opublikowane zostały dane makro z USA – cotygodniowy raport o liczbie osób pobierających zasiłek dla bezrobotnych po raz pierwszy, który był gorszy od prognoz (462 tys. vs 448 tys.) i to umocniło stronę podażową. Ostatecznie WIG20 zamknął się 2677 pkt. (-0,6%), przy obrocie 1,9 mld PLN.
W czwartek indeks szerokiego rynku wyznaczył nowy szczyt fali wzrostowej na poziomie 46 441 pkt. Sesja przebiegała jednak odmiennie od poprzednich, a zamkniecie wypadło 0,45% poniżej zera, przy wygenerowanym obrocie sięgającym prawie 2,2 mld zł. Większość dnia należała do podaży, która po pierwszych minutach sesji, zapewniających wyznaczenie maksimum, przystąpiła do wyprzedaży akcji. Obrazem graficznym sesji była wyznaczona na wykresie dziennym czarna świeca z obustronnymi cieniami, umiejscowiona nieznacznie powyżej poprzedniej. Kolejnym pesymistycznym aspektem dnia było wyznaczenie dywergencji bessy pomiędzy wskaźnikiem RSI a kursem.
Układ ten wskazuje możliwość pogłębienia spadków w najbliższym czasie a w korelacji z zeszłotygodniową dywergencją między RSI a Composite Index nabiera większej wiarygodności. Jedynym pozytywnym akcentem pozostaje stabilny ADX, podkreślający utrzymywanie się trendu wzrostowego, co jednocześnie w znacznym stopniu łagodzi negatywny obraz rynku i sprawia, że obecne osłabienie może być zaledwie przystankiem w trendzie. Dla przeważenia pesymizmu na dzisiejszej sesji potrzebne będzie przełamanie poziomu z okolic 45 819 pkt, w przeciwnym wypadku popyt najprawdopodobniej spróbuje kontrataku na lokalny szczyt.
BM Banku BPH