Na co nas stać?
Co prawda ceny najmu nieruchomości nad Wisłą są drastycznie niższe niż np. w Nowym Jorku, Londynie czy Paryżu, jednak po zestawieniu z naszymi zarobkami okazuje się, że w Polsce przeciętnemu mieszkańcowi dużego miasta niewiele zostaje na tzw. życie po opłaceniu rachunków.
Jak wyliczają analitycy DB, opłata za miesięczny wynajem mieszkania z dwiema sypialniami w Warszawie, to koszt ok. 834 dol. To więcej niż płacą Portugalczycy (711 dol.), Grecy (514 dol.), a nawet Czesi. Opłaty za mieszkanie w Pradze pochłaniają miesięcznie 677 dol.
Oznacza to, że przeciętnemu mieszkańcowi Warszawy z pensji po odliczeniu najmu zostaje w kieszeni 543 dol. Taka kwota znów plasuje nas w europejskim ogonie, bo o ponad 150 dol. więcej, po odliczeniu kosztów mieszkania, do dyspozycji ma chociażby pracująca para Czechów (694 dol.).
Skoro tak niewiele zostaje nam do dyspozycji, to ile zapłacimy za zakupy w warszawskich sklepach?