Notowania bitcoina szaleją. Pęka bańka spekulacyjna?
Za wszystkim znowu stoją inwestorzy z Chin.
*Chińczycy są coraz bardziej zainteresowani wirtualną walutą, a wszystko po to, by uniknąć kontroli przepływu kapitału. *Notowania bitcoina podlegają więc w ostatnich dniach gigantycznym zmianom. To kolejna *bańka bitcoinowa?*
Ostatnie dwa dni przyniosły spadki kursu wirtualnej waluty o 20 proc. W czwartek obserwujemy z kolei silne odbicie. Jeszcze w środę za jednego bitcoina trzeba było zapłacić 1260 zł, a dziś w najlepszym momencie nawet 1390 zł.
Skąd tak duże zawirowania na rynku? Od połowy września kurs bitcoina niemal nieprzerwanie rósł od 900 do nawet 1800 zł. Gigantyczny wzrost notowań musiał się w końcu skończyć. W takiej sytuacji większy ruch w dół wywołuje panikę i kurs nurkuje. Dokładnie z tym mieliśmy do czynienia w tym tygodniu.
Duży popyt na wirtualną walutę wynikał z sytuacji w Chinach. Na jednej z największych giełd bitcoinów BTCC, liczba transakcji w połowie września nagle wzrosła z 540 tys. do ponad 1,1 mln. Wszystko przez zapowiedź akceptacji bezpośrednich wpłat na konto. Od 15 listopada Chińczycy będą mieć znacznie ułatwiony dostęp do giełdy, gdzie zamienią juany na cyfrową gotówkę. Dzięki temu znajdą się poza potencjalną komunistyczną kontrolą przepływu kapitału.
Dla bitcoina i innych inwestycji opierających się na spekulacji charakterystyczne jest, że kiedy następuje wzrost ceny, postronni obserwatorzy zaczynają się bać, że przegapią największe wzrosty i dołączają do wyścigu. Skutkuje to zaostrzeniem wzrostu ceny, by po jakimś czasie doprowadzić to stworzenia się bańki spekulacyjnej. W momencie pęknięcia jest gigantyczna panika. To już prosta droga do wielkich strat z inwestycji. W krótkiej historii bitcoina mieliśmy kilka takich przypadków.
Notowania bitcoina na przestrzeni ostatniego półrocza src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1431440977&de=1447282800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=BTCBBPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>