Nowa fala zwolnień

Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego są alarmujące: 435 przedsiębiorstw w najbliższym czasie zamierza zwolnić 34 tysiące osób

Obraz
Źródło zdjęć: © thinkstock

Do redukcji szykują się nie tylko małe firmy, które w kryzysie słabo radzą sobie z konkurencją, ale także giganci, w których przez lata zatrudnienie wydawało się pewne – LOT, TP SA, Poczta Polska czy PKP PLK.

W 2011 r. w ramach zwolnień grupowych straciło pracę 35 tysięcy osób. Rok później – już 41 tysięcy. A w ciągu zaledwie trzech miesięcy tego roku masowe zwolnienia objęły aż 12,3 tysiąca pracowników. Jeśli tak dalej pójdzie, w tym roku padnie niechlubny rekord. – Tu winny jest nie tylko kryzys, ale i złe wyniki danych przedsiębiorstw i wprowadzane zmiany organizacyjne – mówi Marek Zuber, ekonomista Dexus Partners. – Albo, jak w LOT, dające o sobie znać od wielu lat problemy finansowe.

Nie ma już pewnej pracy

Nasz narodowy przewoźnik, który szykuje plan ratunkowy, przymierza się do zwolnienie 2300 osób. 100 z nich to piloci. Redukcja zatrudnienia zaplanowana jest również na kolei. W spółce PKP Polskie Linie Kolejowe pracę straci 1300 osób. Cięcia szykują się również w Telekomunikacji Polskiej, Tauronie, Philipsie.

Zwolnienia grupowe szykowane są głównie w dużych firmach, które przez lata kojarzyły się ze stabilnością zatrudnienia – mówi Małgorzata Zakrzewska, ekspert ds. pracy w Konfederacji Lewiatan.

Ale do redukcji szykują się też małe firmy, które teraz, w czasie kryzysu, znacznie gorzej radzą sobie z konkurencją. To m.in. małe sklepy, gdzie ceny są nieco wyższe niż w wielkich sieciowych hipermarketach, które sprzedają więcej i wymuszają też cenowe upusty na dostawcach.

Pomoc rządu? Za późno

Tymczasem politycy jeszcze mnożą przepisy, które zamiast pomóc pracownikom, mogą jeszcze pogorszyć i tak ich dramatyczną sytuację. – Jeśli projektowana ustawa o zakazie pracy w niedziele wejdzie w życie, pracę może stracić nawet 70 tysięcy osób pracujących w handlu – alarmuje prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak. – Stracą na tym nie tylko pracownicy, ale także sama gospodarka, napędzana teraz zakupami i usługami.

Lekarstwem na bezrobocie ma być przyjęta przez rząd ustawa o ochronie miejsc pracy. Zakłada ona państwowe dopłaty do pensji pracowników w zakładach, które popadną w tarapaty. Dopłaty wyniosą połowę pensji minimalnej, czyli tyle, ile wynosi obecnie wysokość zasiłku dla osób bezrobotnych – 794 zł. Resztę zapłaci pracodawca. Ustawa wejdzie w życie najwcześniej po wakacjach, a firmy już teraz z powodu kłopotów finansowych muszą zwalniać. – Ta pomoc przychodzi zbyt późno – uważa Marek Zuber. – W dodatku to tylko doraźne lekarstwo. Jeśli za półtora roku, sytuacja w gospodarce nie poprawi się, to nawet rządowa pomoc nic tu nie da. I wtedy ruszy lawina zwolnień – dodaje.

W tych firmach planowane są zwolnienia grupowe:

Poczta Polska – ok. 5000 pracowników
Tauron – 3180 pracowników (do 2015 r.)
LOT – ok. 2300 pracowników
Telekomunikacja Polska SA – 1700 pracowników
PKP PLK – 1350 pracowników
PGNiG Technologie – 1300 pracowników
Polimex–Mostostal S.A. – 1194 pracowników
Fabryka CMC Poland w Częstochowie – 230 pracowników
Philips Lighting Poland w Pile – 246 pracowników
Beverly Hills Video – 176 pracowników

W tych branżach będą zwalniać

Finansowa i ubezpieczeniowa

Szacuje się, że w tym roku pracę może stracić ok. 5 tysięcy pracowników banków, towarzystw ubezpieczeniowych czy pośredników finansowych. Zagrożeni będą nie tylko szeregowi pracownicy, ale także osoby na stanowiskach kierowniczych.

Reklama i marketing

Firmy, szukając oszczędności, ciągle tną koszty przeznaczone na reklamę. Najbardziej zagrożeni zwolnieniem są osoby na wysokich stanowiskach.

Farmaceutyczna

W wyniku wejścia ustawy refundacyjnej, która nakłada sztywne ceny na leki, spadła sprzedaż w aptekach. To odbija się na kondycji finansowej aptek, które zmuszone są zwalniać farmaceutów.

Budowlanka

Strumień unijnych pieniędzy wyczerpuje się, a nowego jeszcze nie ma. Do tego dochodzi ciągły zastój w budownictwie mieszkaniowym. Dlatego wiele firm produkujących np. materiały budowlane, mimo sezonu, przed bankructwem może ratować się zwolnieniami pracowników.

Handel

Mowa głównie o pracownikach małych placówek, którym coraz trudniej walczyć ze sklepami wielkopowierzchniowymi, które mogą zagwarantować niższe ceny. A jeśli zostanie wprowadzony zakaz handlu w niedzielę, spadną obroty także wielkich sklepów i prace może stracić nawet 70 tys. osób – ekspedientek, kasjerów czy magazynierów.

Nauczyciele

10–15 tysięcy nauczycieli może w tym roku stracić pracę. To dlatego, że samorządy – z powodu nadchodzącego niżu demograficznego – likwidują szkoły.

Wybrane dla Ciebie

Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"