Nowak: Polska powinna zachować wstrzemięźliwość

Polska powinna zachowywać wstrzemięźliwość i szukać takiego rozwiązania, które w pierwszej kolejności przywróci dostawy gazu do państw członkowskich Unii Europejskiej, do naszych przyjaciół południowych, czyli do Słowacji, Czech, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Grecji. A w drugiej kolejności dopiero rozdzielać winy. Dzisiaj istotniejsze jest to, aby jak najszybciej wznowić dostawy gazu - powiedział Sławomir Nowak, gość Radia Zet.

Nowak: Polska powinna zachować wstrzemięźliwość
Źródło zdjęć: © Radio Zet

08.01.2009 | aktual.: 08.01.2009 11:29

: A gościem Radia ZET jest szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak, witam Monika Olejnik, dzień dobry, przyszedł pan do nas bez nart, na nartach. : Dzień dobry. : Halo, jest pan. : Jestem, dzień dobry, zaskoczyła mnie pani, ale po Warszawie się chodzi bez nart. : Na nartach widzimy w „Faktach” pana premiera, to jest ustawka, stawka, to się tak nazywa, czy przypadkowo spotkał fotoreporter pana premiera w Dolmitach? : Patrzyłem właśnie na to zdjęcie, sądząc po jakości zdjęcia na pewno nie jest to żadna ustawka. : No, ale zdjęcia w tabloidach są tej jakości właśnie na ogół, czyli to nie jest ustawka, wstawka, nie. : Tak zwani paparazzi. : A jak to jest, że wojna gazowa trwa, a pan premier bawi w Dolomitach, co wytknął zresztą wczoraj minister Kownacki. : Po co ta złośliwość pani redaktor. Pan premier jest na bieżąco informowany. Steruje całością prac kryzysowych rządu. Codziennie spotyka się zespół do spraw energetyki. Dzisiaj, z inicjatywy premiera Tuska spotyka się Grupa Wyszehradzka w Bratysławie.
Premierzy, szefowie rządów Grupy Wyszehradzkiej, czyli Polski, Czech, Węgier, Słowacji będą rozmawiali o kryzysie gazowym. No trudno uznać to za brak aktywności. : Ale co, premier stoi na stoku i się łączy, tak? : Trzy dni, trzy dni... : Panie ministrze czy pan mnie słyszy, na stoku pan premier łączy się telefonicznie z panem i mówi, co trzeba zrobić? : Trzy dni krótkiego urlopu trudno uznać za jakieś szałowe wakacje, zwłaszcza, że premier przerywa ten urlop i wraca do pracy i będzie dzisiaj w Bratysławie. Tak, są telefony komórkowe, są inne formy łączności. Premier jest na bieżąco informowany, ma wgląd we wszystkie dokumenty, nad którymi rząd pracuje. : Czy Polska powinna mieć dwugłos w sprawie tego, co się dzieje między Ukrainą a Rosją, między Ukrainą, Rosją a Unią Europejską. Prezydent mówi, że powinniśmy stanąć po stronie Ukrainy, a minister Sikorski łagodzi? : No taka już natura rzeczy, że czasami trzeba łagodzić różnego rodzaju wypowiedzi publiczne, ale to nie jest tak, że jest dwugłos. Ja raczej widzę
współdziałanie i też wolę ze strony pana prezydenta do współgrania w tej całej dużej, polskiej orkiestrze. Pan prezydent dzisiaj jedzie do Pragi. : Tak, ale prezydent mówi, że ten spór ma charakter polityczny. A z kolei, mam wrażenie, że rząd uznaje, minister Sikorski, że jest to spór biznesowy? : Znaczy na pewno podłoże jest biznesowe i tam chodzi o bardzo duże pieniądze między Ukrainą a Rosją. Te relacje gazowe między Ukrainą a Rosją nie były do końca zbudowane na wolnorynkowych zasadach, takich, jakie zasady ma Polska a Rosja na przykład, jeśli chodzi o kontrakt gazowy i inne państwa Unii Europejskiej. Więc tam chodziło o duże zobowiązania finansowe Ukrainy wobec Rosji. One zostały spłacone, dosłownie w ostatniej chwili przed końcem roku, a dzisiaj to są prawdopodobnie duże emocje, to są też emocje związane z negocjowaniem nowego kontraktu między Ukrainą a Rosją i to ma prawo się dziać. : Ale czy powinniśmy stanąć zdecydowanie po stronie Ukrainy? : Nie, właśnie Polska powinna zachowywać wstrzemięźliwość
przy całej swojej sympatii. Serce się wyrywa w jedną, określoną stronę, ale przy całej sympatii do jednej z określonych stron, Polska powinna zachowywać wstrzemięźliwość i szukać takiego rozwiązania, które w pierwszej kolejności przywróci dostawy gazu do państw członkowskich Unii Europejskiej, do naszych przyjaciół południowych, czyli do Słowacji, Czech, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Grecji. A w drugiej kolejności dopiero rozdzielać winy. Dzisiaj istotniejsze jest to, aby jak najszybciej wznowić dostawy gazu. : A kto z Polski pojedzie, kto może być członkiem komisji, która będzie sprawdzała co się dzieje tak naprawdę między Ukrainą a Rosją? : Polska, pan premier Pawlak, pan minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zaproponowali, również dzisiaj minister Dowgielewicz na „GAERC-u” w Pradze będą proponowali również polskich specjalistów gazowych do wysłania do misji Unii Europejskiej. Natomiast, no to jest za wcześnie postawione pytanie pani redaktor kto będzie Polskę reprezentował, bo Komisja Europejska
musi zdecydować o interwencji. : Tak, ale jakie są nasze propozycje, czy to mają być fachowcy, czy to mają być politycy? : Absolutnie fachowcy, bo – ja bym powiedział tak, ani dyplomaci, żadni politycy nie są w stanie zbadać ciśnienia gazu w rurach, które biegną między Rosją, Ukrainą i potem dalej Unią Europejską, więc to muszą być wysocy specjaliści od gazu. : A propos wysocy, to prezydent Kaczyński... : Wysoko specjalizowani, wysocy nie muszą być. : Nie, nie, wysocy powiedział „nikt w Europie nie może już twierdzić, że Rosja nie używa surowców do gier politycznych, to tak jakbym twierdził, że jestem wysokim blondynem”, to w „Gazecie Wyborczej” i co pan na to? Czy prezydent jest wysokim blondynem? : Z określeniami tego rodzaju nie będę polemizował z panem prezydentem. : Premier Jerzy Buzek, były premier Jerzy Buzek powiedział wczoraj, że pan prezydent poszedł za daleko w swojej ocenie, w swojej obronie Ukrainy. : No to jest sprawa, jak powiedziałem na samym początku, kwestia oceny, pewnej publicystyki,
pewnego języka stosowanego przez niektórych polskich polityków. Tutaj trzeba przykładać dużo spokoju, dlatego że w interesie nas wszystkich, całej Unii Europejskiej, Polska cierpi najmniej w tym kryzysie gazowym, bo szczęśliwie mamy rurę przez Białoruś, mamy swoje zapasy gazu, reagujemy bardzo energicznie, kompetentnie, profesjonalnie, Polska jest zabezpieczona w ramach tego kryzysu. Ale trudno sobie wyobrazić co by było, gdyby ten kryzys się przeciągał w miesiące. Wtedy już jest naprawdę bardzo poważna sprawa. I tego rodzaju sformułowania nie sprzyjają rozwiązaniu tego konfliktu, dlatego że zaogniają po prostu go. I uważam, że dzisiaj trzeba bezpiecznych słów, takich spokojnych, które pozwolą nam wyjść z tego, nam – mówię wszystkim państwom, które cierpią z tego powodu – wyjść z tego klinczu. : Ale trzeba pokazać też Rosji co robi, nie stać z boku i się przyglądać i mówić poczekajmy na rozwiązanie. Rosja chyba powinna poczuć jeden głos, silny głos Unii Europejskiej i twardą rękę. : Tak, dokładnie, ja to
dokładnie mówię pani redaktor, tak jak mówi rząd w tej sprawie. Potrzebny jest jeden, silny głos Unii Europejskiej i temu sprzyjają wszystkie nasze działania. Po pierwsze dzisiejsza Grupa Wyszehradzka w Bratysławie z inicjatywy premiera Tuska. : Tak, to wiemy. : Dzisiejszy również „GAERC” w Pradze, czyli spotkanie ministrów spraw zagranicznych w randze ministrów europejskich. Jutro są rozmowy między prezydencją, Komisją Europejską a Ukrainą i Rosją w Brukseli, w poniedziałek z naszej również inicjatywy, polskiej, odbywa się spotkanie ministrów do spraw energetyki w Brukseli. : Czy rząd polski zgłosi kandydaturę Radosława Sikorskiego na sekretarza NATO? : Radosław Sikorski jest tak ważnym członkiem rządu, elementem rządu polskiej polityki, że nie zasługuje na to, aby jego nazwiskiem żonglować na tego rodzaju giełdzie. Jeżeli będziemy mieli pewność, że ma szanse powodzenia w tej batalii, to bez wątpienia tak. : Co znaczy żonglować, wczoraj szef komisji spraw zagranicznych, litewskiej powiedział, że to bardzo
dobra kandydatura, to jest żonglowanie według pana? : Dobrze pani redaktor wie, że tak zwana giełda nazwisk przed tym, kiedy jeszcze wchodzimy w finalną fazę negocjacji o tego rodzaju stanowiska mogą zaszkodzić kandydatowi. Więc raczej w tej sprawie powinniśmy dzisiaj w Polsce zachować wstrzemięźliwość. Zabiegać o to, ale po cichu, a nie na antenie radiowej czy telewizyjnej. : Ale pan premier nie po cichu tylko w „Dzienniku” powiedział, że rząd polski zgłosi tę kandydaturę, ale tylko w wydaniu szczecińskim, bo w wydaniu warszawskim, jak zauważył jeden bloger już to się nie znalazło, dlaczego? : Ale ja pani redaktor odpowiedziałem na pytanie postawione przez panią redaktor. : A dlaczego pan premier wyrzucił z autoryzacji tę kwestię? : Oczywiście Polska będzie zabiegała o tego rodzaju kandydaturę jeżeli ona będzie realna, jeśli będzie miała szanse powodzenia. : Czyli pan premier powiedział za daleko i dlatego została wyrzucona. : Nie, pan premier nigdy nie mówi za daleko, taka jest definicja funkcjonowania. :
Ale tak powiedział, no jest w wydaniu szczecińskim. : I, bo powiedział : Że zgłosi Polska. : Jeżeli, tak jak powiedziałem na samym początku, jeżeli tylko będziemy mieli pewność, że Radosław Sikorski ma szanse powodzenia w tej batalii to oczywiście tak. Jak powiedziałem, Radosław Sikorski jest politykiem nader istotnym dla polskiego rządu, jest fundamentem polskiej polityki dzisiaj... : Jest ważniejszy od premiera Tuska? : Hm, a po co to pytanie? : Adam Bielan sugeruje, że za Farfałem stoi Schetyna i Tusk? : Proszę nie zmuszać mnie do komentowania niepoważnych wypowiedzi. : Dlaczego to jest niepoważna wypowiedź? : Kompletnie nie trzymająca się faktów, więc trudno mi się do tego odnosić. : Ale czy pan minister jest zadowolony z tego, co się wydarzyło w telewizji publicznej? : Nie, oglądam to raczej z zainteresowaniem, pewnie jak każdy z nas, ale to była nieuchronna konsekwencja pewnych gier, które miały miejsce z udziałem PiS wcześniej Samoobrony i LPR i dzisiaj raczej bym powiedział z takim niesmakiem i
zażenowaniem niż z jakąkolwiek satysfakcją, czy zadowoleniem. No po prostu się tego przyglądamy, trudno. : Szef Krajowej Rada Radiofonii i Telewizji uważa, że prezydent powinien zadać pytanie w Trybunale Konstytucyjnym na temat tego, co się wydarzyło w telewizji publicznej. : Może powinien, nie wiem, trudno, naprawdę proszę nie zmuszać mnie do komentowania takiej dziwnej gry, która nie jest naszym udziałem, za którą absolutnie nie odpowiadamy, a która dowodzi temu, że doszło w telewizji publicznej do kompletnej degrengolady również jeśli chodzi o wartości, sposoby zachowania i prowadzenie tej firmy. Zażartowałem sobie ostatnio, że to być może jest kwestia przynajmniej dostarczania fragmentu misji przez telewizję publiczną dzisiaj, bo dostarczają rozrywki tego rodzaju zachowaniami. Ale to jest oczywiście złośliwe i wolałbym żeby to wszystko funkcjonowało inaczej. Gdybyśmy przyjęli nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, którą proponowaliśmy na początku tej kadencji to pewnie nie mielibyśmy tego rodzaju
problemów. : Tak, ale ona była z błędami, ale już do tego nie wracajmy, prezydent... : Nie, nie było błędów, ona przywracała, znaczy – inaczej, wprowadzała do telewizji publicznej jakieś elementarny porządek. Tam dziennikarze byli odpowiedzialni za antenę, tam stowarzyszenia twórców byli odpowiedzialni za członków Krajowej Rady. : No tak, ale zawierała takie punkty, które były bardzo kontrowersyjne. : Zawsze są kontrowersje w tej sprawie, ale my chcieliśmy wprowadzić, odpolitycznić media publiczne, co się nie spotkało z akceptacją, no szkoda. : Prezydent Kaczyński powiedział, że według niego jest to nierealne, kompletnie nierealne wprowadzenie euro w 2012 roku, poza tym jest przeciwnikiem wprowadzenia euro w czasie kryzysu, a kiedy się kryzys skończy to on nie wie. : Dzisiaj nikt nie wie, ale to, że pan prezydent ma inny pogląd niż rząd w tej sprawie nie jest dla nikogo tajemnicą i raczej pan prezydent ma wspólny pogląd z taką dużą partią opozycyjną dzisiaj w parlamencie i to też dla nikogo chyba nie jest
nowością. : No tak, czyli mimo wszystko rząd, że z jednej strony ma opór PiS, z drugiej strony opór prezydenta nie będzie się tym przejmował i...? : Tak jak powiedział pan premier, my realizujemy mapę drogową, to znaczy tą mapę drogową dojścia do euro, czyli robimy wszystko, trzymamy w ryzach deficyt budżetowy, co jest w czasach kryzysu fundamentalne z punktu widzenia powodzenia budżetu tegorocznego i robimy po prostu swoje. No cóż, no są politycy, którzy za definicję swojego działania uznali zasadę im gorzej, tym lepiej, ale cóż, nie można się na to obrażać, taka jest rzeczywistość. My robimy swoje. : I na koniec, kiedy Platforma zrealizuje swoją obietnicę otwarcia teczek, archiwów? : Pracujemy nad tymi zmianami. One w parlamencie, z tego, co wiem są przygotowywane i wtedy, tu się nic w tej sprawie nie zmieniło. : No zmieniło się o tyle, że są kolejne katalogi IPN dotyczące na przykład samorządowców, kolejni prezydenci składają oświadczenia... : Duchownych : Duchownych, składają oświadczenia i mówią, że nie
współpracowali i stąd moje pytanie. : Są też politycy, z tego, co słyszałem, którzy się oczyszczają z zarzutów. No, to jest sprawa, która wisi od lat nad polską polityką i szczerze mówiąc pewnie będzie wisiała jeszcze bardzo długo. : Nie, ja pamiętam, że Platforma obiecywała szybkie otwarcie archiwów. : Tak i zrobimy wszystko, co w naszej mocy żeby jak najszybciej otworzyć archiwa. Ale jak pani redaktor wie są ugrupowania polityczne, na polskiej scenie, które się sprzeciwiają temu. : Które, PiS by chciał otwarcia archiwów. : Otóż nie. PiS zapowiada, że otwarcia tak, ale nie wszystkie, że muszą mieć zbiory zastrzeżone, tak zwane dane wrażliwe, itd. : A wy chcecie wszystko, a oni... : W sytuacji, kiedy chociaż jedna teczka zostanie utajniona względem całości archiwów IPN no to zawsze będzie gra o tym, co jest w tej jednej teczce, a my chcemy tego uniknąć. Chcielibyśmy, aby wszystkie archiwa były jawne, dostępne dla każdego obywatela i takiego rozwiązania szukamy. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był
Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera Tuska, dziękuję bardzo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)