Nowe świadczenie już od stycznia? Liderka opozycji zabrała głos
"Babciowe" to dodatkowe świadczenie, które zapowiedziała Koalicja Obywatelska w swoim programie. Wiceprzewodnicząca PO Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedziała, kiedy pomysł mógłby wejść w życie.
15 października miały miejsce wybory do Sejmu i Senatu. Państwowa Komisja Wyborcza przekazała oficjalne wyniki, zgodnie z którymi Prawo i Sprawiedliwość wygrało, zdobywając 35,38 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska - 30,7 proc. głosów, Trzecia Droga uzyskała wynik 14,40 proc., Nowa Lewica - 8,61 proc., a Konfederacja - 7,16 proc. Mimo zwycięstwa, PiS najprawdopodobniej nie zdoła utworzyć rządu. Opozycja demokratyczna uzyskała bowiem łącznie większą liczbę mandatów w Sejmie.
Dlatego coraz więcej osób zadaje pytania, jakie punkty z programu opozycja będzie chciała wprowadzić. O tzw. babciowe, które zaproponował Donald Tusk, została zapytana w trakcie programu Radia Zet Małgorzata Kidawa-Błońska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Program wart setki miliardów. Co opozycja obiecała Polakom?
Kiedy "babciowe"? Kidawa-Błońska zdradziła termin
Małgorzata Kidawa-Błońska, czyli wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej była gościem Bogdana Rymanowskiego na antenie Radia Zet. Wśród wielu tematów, jak m.in. zakaz handlu w niedzielę, dziennikarz zapytał o świadczenie, które zaproponował Donald Tusk. Na pytanie prowadzącego, czy od 1 stycznia zostanie wprowadzone "babciowe", Kidawa-Błońska odpowiedziała, że jeśli tylko opozycja będzie mogła szybko powołać rząd, to tak.
"Babciowe" - co to za świadczenie?
Koalicja Obywatelska w marcu zapowiedziała nowe świadczenie - "babciowe" – skierowane do matek. Ma ono zagwarantować 1,5 tys. zł kobietom, które chcą powrócić do pracy po urlopie macierzyńskim.
Pieniądze te mogłyby być przeznaczane np. na żłobek, opiekę lub dla babć, które opiekują się wnukami w czasie pracy. – Zobaczcie, jakie byłoby to sprawiedliwe, gdyby rodzina mogła uhonorować wysiłek babć – stwierdził w marcu Donald Tusk.
Polityk przekonywał także, że choć na początku państwo będzie musiało na ten program przekazać pieniądze z budżetu, to finalnie na nim nawet zyska.
W tym przypadku mówimy o sytuacji, gdzie wszyscy wygrają. Matka, jak chce, wraca do pracy, ma trochę więcej środków i tymi środkami się dzieli po to, żeby dziecko miało opiekę. A z punktu widzenia nas wszystkich, państwa, nikt na tym nie traci. Bo jak matka wraca do pracy, zaczyna płacić składki, a te pieniądze w tej, a nawet większej kwocie, wracają do budżetu – podkreślał Donald Tusk.