Nowomowa w wydaniu FED‑u

Komunikat FED zadowolił wszystkich, ale nie dał odpowiedzi na ważne kwestie, jak to, czy wpływ drożejącej ropy na gospodarkę nie będzie duży, a wzrost inflacji będzie rzeczywiście mieć tylko czasowy charakter – więcej dowiemy się dopiero 24-25 kwietnia, kiedy to komunikatowi FED będzie towarzyszyć dłuższa konferencja prasowa Bena Bernanke. Wtedy też najpewniej będziemy mieć nieco jaśniejszy obraz rynku ropy i potencjalnych implikacji z nim związanych.

Nowomowa w wydaniu FED-u
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

14.03.2012 12:08

Komunikat FED zadowolił wszystkich, ale nie dał odpowiedzi na ważne kwestie, jak to, czy wpływ drożejącej ropy na gospodarkę nie będzie duży, a wzrost inflacji będzie rzeczywiście mieć tylko czasowy charakter – więcej dowiemy się dopiero 24-25 kwietnia, kiedy to komunikatowi FED będzie towarzyszyć dłuższa konferencja prasowa Bena Bernanke. Wtedy też najpewniej będziemy mieć nieco jaśniejszy obraz rynku ropy i potencjalnych implikacji z nim związanych. EUR/USD – Po osiągnięciu 1,3030 dzisiaj możliwa nawet nieco większa korekta wzrostowa (1,3130-1,3145) EUR/CHF – A jednak w górę przed jutrzejszym posiedzeniem SNB

Opublikowany wczoraj wieczorem komunikat FED można uznać za „dobrze wyważony” – członkowie banku centralnego odnoszą się w nim do ostatnich danych makroekonomicznych, ale jednocześnie nie zamykają jednoznacznie furtek w postaci konieczności użycia dodatkowych instrumentów mogących wesprzeć gospodarkę w przyszłości – innymi słowy FED nadal stara się dobrze wypełniać swój podwójny mandat – dbałości o inflację i wzrost gospodarczy. Przyjrzyjmy się, zatem bliżej treści wczorajszego komunikatu – opisując perspektywy wzrostu gospodarki FED nie używa już słowa „skromny”, a zastępuje go przez „umiarkowany”. Powodów do nadmiernego optymizmu nie ma też przy odniesieniach do rynku pracy – odnotowuje się obserwowaną ostatnio poprawę, ale nadal zaznacza się, iż podwyższony poziom stopy bezrobocia pozostaje niezadowalający.

Najciekawsze sformułowania padają jednak przy inflacji – w zasadzie jest to powtórzeniem tego, co Ben Bernanke powiedział już w Kongresie w dniu 29 lutego – przejściowo ceny mogą wzrosnąć za sprawą zwyżki notowań ropy i benzyny, ale w dłuższym okresie nie ma ryzyka wyraźnego naruszenia celu i tym samym oczekiwania pozostają stabilne. To uzasadnia konieczność utrzymania niskich stóp procentowych do końca 2014 r. – tej tezy, podobnie jak w styczniu nie wsparł Jeffrey Lacker, ale dopóki nie znajdzie on większego posłuchu wśród członków FOMC, to rynki nie będą tego zauważać. Reakcja rynków była dość ciekawa –w górę poszły giełdy (FED nie widzi potrzeby podnoszenia stóp do końca 2014 r., zdaje się też bagatelizować potencjalne zagrożenia płynące z rynku ropy, ale chce pozostawić sobie też furtkę na ewentualne „sterylizowane” programy QE w przyszłości) – ale zyskał też dolar i spadły ceny surowców (ropa minimalnie). W przypadku walut inwestorzy wzięli pod uwagę kwestie inflacyjne, które jednoznacznie sugerują, że
programów podobnych do QE1 i QE2 po prostu już nie będzie – ewentualny QE3, jeżeli się pojawi to będzie sterylizowany.

Rynek też nie do końca zdaje się wierzyć w to, że ropa rzeczywiście nie podbije znacząco inflacji, jak to stara się wmówić FED. Innymi słowy rynki przeżywają obecnie swoiste „rozdwojenie” jaźni, co dobrze widać po zachowaniu się giełd, walut i rynku surowców. Ta sytuacja może jednak zakończyć się dość szybko. Wprawdzie wczoraj większość optymistycznie reagowała na dane o dynamice sprzedaży detalicznej za luty w USA, ale warto będzie je skonfrontować z piątkowymi wstępnymi odczytami indeksu nastrojów Uniwersytetu Michigan na połowę marca, gdzie powinien być już zauważalny negatywny wpływ drożejącej ropy. Warto będzie też uważnie przyjrzeć się czwartkowym odczytom indeksów NY FED Mfg. i Philly FED za marzec, które obrazują kondycję sektora przetwórczego okręgów Nowego Jorku i Filadelfii.

Dzisiejszy kalendarz nie jest „zbyt ambitny”, chociaż warto będzie bliżej przyjrzeć się dynamice cen importu za luty w USA o godz. 13:30, chociaż teoretycznie wpływ drożejącej ropy nie powinien się jeszcze w tym zaznaczyć. Dane opublikowane w strefie euro o godz. 11:00 – ostateczna inflacja za luty (2,7 proc. r/r) i dynamika produkcji przemysłowej za styczeń (-1,2 proc. r/r) nie miały większego znaczenia. Czym, zatem będzie dzisiaj żył rynek finansowy poza dalszym analizowaniem wczorajszego komunikatu FED? Na pewno będziemy obserwować zachowanie się cen ropy – baryłka Brenta nadal oscyluje wokół 130 USD – zwłaszcza po prasowych spekulacjach, jakoby USA „poprosiły” Rosję o pomoc w rozmowach „ostatniej szansy” z Iranem.

To teoretycznie zwiększa prawdopodobieństwo prewencyjnego ataku Izraela na Iran w kwietniu/maju, chociaż rynek sporo ostatnio o tym spekulował, przez co te plotki straciły nieco na znaczeniu – po prostu trzeba będzie zaczekać na coś, co zwiększy szanse na ich materializację (tymczasem pada sporo głosów, iż Barack Obama jak ognia stara się uniknąć konieczności militarnego rozwiązania w okresie kampanii wyborczej). Równie ważne będą też informacje ze strefy euro – warto obserwować zachowanie się hiszpańskich, włoskich i portugalskich obligacji – to wciąż potencjalne kraje dużego ryzyka w ciągu kilkunastu miesięcy. W centrum uwagi nadal jest też Grecja – zwłaszcza po tym, jak na rynek „wyciekły poufne” opracowania ekspertów Troiki wskazujące, iż Ateny będą musiały poczynić kolejne znaczące cięcia wydatków (nawet o wartości 5,5 proc. PKB), aby spełnić kryteria fiskalne w 2013 i 2014 r.

To potwierdza wcześniejsze tezy, iż założenia spadku relacji długu do PKB poniżej 120 proc. w 2020 r., oparte m.in. o możliwy wzrost gospodarczy już w 2014 r. mogą stanąć pod dużym znakiem zapytania. Za 1-2 lata będzie trzeci bailout dla Grecji? Na razie Niemcy się od tego odżegnują, a Jens Weidmann z Buby wzywa ECB do przyjęcia bardziej „jastrzębiego” kursu w polityce… Czas pokaże, także to, jak zachowa się nowy grecki rząd w maju, kiedy to trzeba będzie uwzględnić nowe założenia budżetowe na lata 2013-14, a więc de facto zdecydować się na nowe cięcia.

EUR/USD – Po osiągnięciu 1,3030 dzisiaj możliwa nawet nieco większa korekta wzrostowa (1,3130-1,3145)

Na początku spójrzmy na chwilę na koszyk BOSSA USD w ujęciu tygodniowym. Jeszcze wczoraj dotarliśmy do górnego ograniczenia strefy oporu, która wcześniej wykazywała dużą sprawdzalność. Dzisiaj rynek spróbował ją naruszyć, ale nie jest to zbyt udane. To potwierdza tezę, iż tak ważne poziomy nie są łamane „z marszu”, tylko konieczny jest dodatkowy impuls (mogą nim się stać wspomniane wcześniej w tekście czwartkowe i piątkowe dane z USA). Tym samym w krótkim okresie – perspektywa kilkunastu godzin możemy zobaczyć ruch korygujący ostatnie umocnienie dolara.

Przekładając to na sytuację EUR/USD – dotarliśmy do dolnego ograniczenia strefy wsparcia 1,3030-80, a nawet ją nieznacznie naruszyliśmy (1,3028). W krótkim okresie pojawia się przestrzeń do korekty, która może sięgnąć okolic 1,3130-45, które wczoraj po południu wymieniałem jako kluczowy opór. Rynek powinien wrócić do spadków jutro i w piątek, schodząc poniżej bariery 1,30 – celem byłyby okolice 1,2930-65.

Kluczowe wsparcia: 1,3050; 1,3030; 1,3000
Kluczowe opory: 1,3080; 1,3100; 1,3144; 1,3180; 1,3200

EUR/CHF – A jednak w górę przed jutrzejszym posiedzeniem SNB

Wydawało się, że zamieszanie wokół transakcji członka SNB, Jean Pierre Danthine’a, których dokonał w 2010 r. przykryje fakt zbliżającego się posiedzenia SNB – decyzję poznamy już jutro o godz. 9:30. Zwyczajowo w tym okresie powinny pojawić się spekulacje nt. ewentualnych działań SNB na rynku franka. Tymczasem po rynku zaczęły krążyć zupełnie inne plotki – o możliwym sprawdzeniu determinacji SNB w obronie bariery 1,20, gdyby pozycja banku centralnego uległa osłabieniu po możliwym odejściu Danthine’a z SNB. Jak zatem tłumaczyć tak wyraźny ruch w górę na EUR/CHF – dzisiaj doszło do naruszenia okolic 1,21. Większą aktywnością SNB bezpośrednio na rynku, który chce oddalić notowania rynkowe od bariery 1,20?

Kluczowe wsparcia: 1,2100; 1,2080; 1,2070; 1,2060
Kluczowe opory: 1,2113; 1,2128; 1,2135; 1,2165; 1,2180; 1,2200

Niezależnie od możliwych wyjaśnień obecnej sytuacji, ujęcie techniczne daje dość klarowny sygnał. Po długiej konsolidacji widzimy kolejną próbę wybicia górą – kluczowy będzie test okolic 1,2128-35. Ich naruszenie może otworzyć drogę w rejon 1,2165-1,2200. Ujęcie wskaźnikowe daje duże szanse na realizację takiego scenariusza w krótkim okresie.

Marek Rogalski
analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

| Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A |
| --- |

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)