Nowy rząd RFN może zmniejszyć zależność od gazu z Rosji
Nowy rząd w Berlinie obiecuje utrzymanie przyjaznych stosunków z Moskwą, jednak zamierza zmniejszyć zależność Niemiec od rosyjskiego gazu i poświęcić więcej uwagi problemom praw człowieka w Rosji - zauważa we wtorek dziennik "Kommiersant", komentując wyniki niedzielnych wyborów do Bundestagu.
29.09.2009 | aktual.: 29.09.2009 10:27
Według rosyjskiej gazety, wyznaczenie lidera FDP Guido Westerwellego na szefa MSZ bez wątpienia odbije się na relacjach Niemiec z Rosją.
"Choć Angela Merkel swego czasu znalazła wspólny język z Władimirem Putinem i Dmitrijem Miedwiediewem, to jednak przywódca SPD Frank-Walter Steinmeier, będąc jednym z najbliższych współpracowników poprzedniego kanclerza RFN Gerharda Schroedera, zawsze uważny był w Moskwie za jednego z najbardziej lojalnych wobec Rosji polityków europejskich" - pisze "Kommiersant".
Dziennik przypomina, że w latach istnienia w Niemczech wielkiej koalicji Steinmeier wielokrotnie przychodził z pomocą Moskwie, popierając projekt Nord Stream (Gazociąg Północny) i przekonując Unię Europejską do niezamrażania dialogu z Rosją po zeszłorocznej wojnie na Kaukazie.
"Kommiersant" odnotowuje też, że "wewnątrz Niemiec Steinmeier lobbował jak najszybsze zamknięcie wszystkich elektrowni atomowych, co zwiększyłoby zależność przemysłu RFN od dostaw rosyjskiego gazu.
W ocenie gazety "Westerwelle nie jest zbytnim sympatykiem Gazpromu - w każdym razie to on jako jeden z pierwszych skrytykował Gerharda Schroedera za podjęcie pracy w Nord Stream".
"FDP znana jest także z krytykowania Rosji za sytuację w sferze praw człowieka" - zaznacza "Kommiersant".
Dziennik przytacza również wypowiedź rzecznika rosyjskiego MSZ Igora Liakina-Frołowa, który zadeklarował, że Moskwa jest otwarta na kontakty z Westerwellem.
"Zawsze prowadzimy dialog z tym rządem, który został wybrany przez naród. Rosję i Niemcy łączą ponadto tak ścisłe i kompleksowe więzi, że relacje personalne schodzą na drugi plan" - cytuje "Kommiersant" Liakina-Frołowa.
Rosyjski dyplomata przypomniał także, iż Westerwelle w kwietniu odwiedził Moskwę, gdzie rozmawiał z wicepremierem Siergiejem Iwanowem i szefem dyplomacji Siergiejem Ławrowem.
"W czasie tamtej wizyty na temat praw człowieka mówił niewiele. Moskwa liczy więc na to, że również przy Guido Westerwellem Niemcy pozostaną głównym lobbystą rosyjskiego +błękitnego paliwa+ w UE" - konkluduje "Kommiersant".