Odmawianie różańca ma pomóc stoczniowcom
Stocznia Gdynia do końca maja zwolni
wszystkich pracowników - 5 tys. osób. W firmie rozdawano biuletyn
wzywający załogę, by odmawiała różaniec, informuje "Gazeta
Wyborcza".
03.02.2009 | aktual.: 03.02.2009 07:15
Gazeta zapytała inicjatora akcji, Marka Lewandowskiego, skąd ten pomysł. Wyjaśnił, że po II wojnie światowej Austria była podzielona na cztery strefy okupacyjne, jedną zajmowali Sowieci. Zdrowy rozsądek podpowiadał: stamtąd, gdzie wojska radzieckie weszły, nigdy po dobroci nie wyjdą. Ale w 1948 r. Austriacy zaczęli masowo odmawiać różaniec - właśnie w intencji wycofania się okupanta. Po siedmiu latach stał się cud - Sowieci się wycofali, Austria zjednoczyła.
Zdaniem Lewandowskiego sytuacja stoczni wydaje się równie tragiczna, a jej uratowanie będzie możliwe tylko wtedy, gdy naraz stanie się kilka nieprawdopodobnych - w czasach kryzysu - rzeczy.
Chęć odmawiania różańca stoczniowcy zgłaszali pod specjalny numer telefonu. Po co te informacje? - Chcemy wiedzieć, ile osób się zaangażuje w modlitwę. W Austrii różaniec odmawiało 10% obywateli. Wierzymy, że jeśli 10% załogi, czyli ok. 500 osób, włączy się do różańca, to też wygramy, mówi Lewandowski.