OECD: Unia powinna być twarda wobec fiskalnych grzeszników
Unia Europejska potrzebuje poważnych zmian prowadzących do wzmocnienia zarządzania gospodarczego wewnątrz Wspólnoty – wskazują eksperci OECD. Kraje, które się nie reformują, trzeba karać.
Unia Europejska powinna być gotowa do wycofania finansowego wsparcia dla krajów takich jak Grecja, jeśli nie będą spełniać warunków, na których została im przyznana pomoc – głosi nowy raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) poświęcony sytuacji w strefie euro. Eksperci OECD wzywają unijnych decydentów do przeprowadzenia daleko idących reform, które wzmocnią zarządzanie gospodarcze w UE.
Fiskalne sankcje
– Potrzebne jest stworzenie sprawnego mechanizmu zarządzania kryzysem fiskalnym – wskazują analitycy paryskiej organizacji. Obecnie w UE funkcjonuje Europejski Mechanizm Stabliności Finansowej, a w jego ramach fundusz przeznaczony na wspieranie państw strefy euro zagrożonych bankructwem. W maju kraje eurolandu oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy wygospodarowały na jego potrzeby 750 mld euro.
Mechanizm ten jest jednak rozwiązaniem tymczasowym i przestanie funkcjonować w 2013 r. Ma on zostać zastąpiony stałym mechanizmem, ale jeszcze nie wiadomo, jak on będzie funkcjonował. Rządy państw strefy euro mocno spierają się o jego kształt. Spory te mogą zdominować zaczynający się w czwartek szczyt unijnych przywódców w Brukseli. OECD radzi więc europejskim politykom, aby postarali się stworzyć reguły, które pozwolą zmniejszyć w strefie euro nierównowagę gospodarczą. Służyć temu miałaby m.in. ściślejsza dyscyplina fiskalna wymuszana przez automatyczne sankcje – w tym kary finansowe dla państw nadmiernie zwiększających deficyty finansów publicznych.
– Zmniejszenie nierównowagi gospodarczej w niektórych krajach mających deficyty handlowe będzie długim i trudnym procesem. Nie da się w nich wykluczyć spadku płac i cen. W części przypadków może się on okazać nieunikniony. Reformy w państwach z deficytami handlowymi powinny prowadzić do wzrostu wydajności i zmniejszenia kosztów. W krajach mających nadwyżki handlowe reformy powinny wzmacniać popyt wewnętrzny – twierdzą analitycy OECD.
Mniejsze zaangażowanie
Sposób, w jaki europejscy decydenci walczą z kryzysem w strefie euro, jest krytykowany nader często. Do tej krytyki przyłączył się również szwajcarski Bank Rozliczeń Międzynarodowych (BIS). W swoim najnowszym raporcie instytucja ta wskazała, że w trzecim kwartale doszło w strefie euro do zaostrzenia kryzysu zadłużeniowego. Przyczyną tego były zapowiedzi władz Niemiec wskazujące, że w przyszłości posiadacze obligacji państw eurolandu będą musieli ponieść część kosztów finansowego ratowania krajów zagrożonych bankructwem.
Zawarte w tym raporcie dane BIS wskazują również, że europejskie banki zmniejszyły zaangażowanie w aktywa z państw z peryferii strefy euro. W drugim kwartale spadło ono (w przypadku aktywów greckich, irlandzkich, hiszpańskich oraz portugalskich i włoskich) o 479,4 mld USD.
Dane BIS mówią, że największymi zagranicznymi wierzycielami Grecji były na koniec czerwca banki w strefie euro. Udzieliły klientom z tego kraju 57,3 mld USD pożyczek, z czego 38,7 mld USD stanowiły kredyty dla firm prywatnych, a 17,8 mld USD – dla sektora publicznego. Największymi obcymi wierzycielami Irlandczyków były zaś banki niemieckie. Ich pożyczki dla Zielonej Wyspy wynosiły na koniec drugiego kwartału 138,6 mld USD, z czego 47,5 mld USD pożyczono bankom, a 87,7 mld USD – podmiotom prywatnym. Niemcy również najwięcej pożyczali w Hiszpanii – 181,7 mld USD na koniec czerwca, z tego 81,1 mld USD hiszpańskim bankom.
PARKIET
Hubert Kozieł