Oettinger: zakładam, że polsko-rosyjska umowa gazowa zgodna z prawem UE
Są podstawy, by sądzić, że polsko-rosyjska umowa gazowa jest zgodna z unijnym prawem - powiedział w środę komisarz ds. energii Guenther Oettinger. Zastrzegł, że ostateczną opinię KE wyda po zapoznaniu się ze wszystkimi dokumentami.
03.11.2010 | aktual.: 03.11.2010 15:05
Są podstawy, by sądzić, że polsko-rosyjska umowa gazowa jest zgodna z prawem UE - powiedział w środę komisarz ds. energii Guenther Oettinger. Ostateczną opinię KE wyda, gdy pozna dokumenty, które w czwartek przywiezie do Brukseli delegacja resortu gospodarki.
- Generalnie można powiedzieć, iż istnieją uzasadnione podstawy (by stwierdzić), że zarówno partner polski jak i rosyjski przestrzegał wszystkich zasad prawa europejskiego. Były one znane obu stronom. Zakłam, że umowa (...) również będzie zgodna z prawem europejskim - powiedział komisarz na konferencji prasowej w Brukseli.
Oettinger odniósł się w ten sposób do komunikatu Gazpromu po jego wtorkowych spotkaniach w Moskwie z prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem. Służby prasowe rosyjskiego koncernu poinformowały, że komisarz w imieniu Komisji Europejskiej wyraził zadowolenie z przebiegu i wyników rosyjsko-polskich rozmów o współpracy w sferze gazowej.
Komisarz zastrzegł, że ostateczną opinię KE wyrazi, kiedy zapozna się z dokumentami dotyczącymi umowy operatorskiej, która wyznacza firmę Gaz-System na zarządcę polskiego odcinka gazociągu jamalskiego. W czwartek do Brukseli przyjadą w tej sprawie wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski oraz wiceprezes Urzędu Regulacji Energetyki Marek Woszczyk. Strona polska zapewnia, że przedstawi zgodny z polskim i unijnym prawem zakres operatorstwa Gaz-Systemu.
- Jutro przed południem będziemy mieli możliwość spojrzenia na ostateczny tekst tej umowy - powiedział Oettinger. Tego samego dnia komisarz przyjeżdża do Warszawy, gdzie m.in. weźmie udział - wraz z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem - w spotkaniu przewodniczących parlamentów Państw Partnerstwa Regionalnego.
KE domagała się od Polski ujawnienia projektu umowy ws. zarządzania polskim odcinkiem Jamału przez Gaz-System przed podpisaniem gazowego porozumienia międzyrządowego Polska-Rosja, co nastąpiło w piątek w Warszawie. Za brak niezależnego operatora Jamału grozi polskiemu rządowi pozew do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Komisja przekonywała, że przesyłając umowę Polska mogłaby tego uniknąć i udowodnić, że Gaz-System, jako niezależny operator, zagwarantuje wymagany w prawie unijnym dostęp do Jamału stronom trzecim, pełną przejrzystość zarządzania i stawek. Operatorem jamalskiej magistrali był dotychczas należący głównie do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG)
oraz Gazpromu - EuRoPol Gaz.
Ponieważ KE nie dostała nowej umowy operatorskiej zawartej między spółkami Gaz-System a EuRoPol Gazem, to wstrzymywała wcześniej swoje zielone światło na całe porozumienie międzyrządowe Polska-Rosja i potwierdzenie jego zgodności z prawem UE.
Waldemar Pawlak i rosyjski wicepremier odpowiedzialny za energię Igor Sieczin podpisali w piątek to porozumienie w sprawie zwiększenia dostaw rosyjskiego gazu ziemnego do Polski o około 2 mld metrów sześciennych rocznie. Na początku roku, gdy porozumienie było już wynegocjowane, uwagi do niego zgłosiła KE, która potem została włączona do rozmów w charakterze "doradcy prawnego". W związku z wątpliwościami Komisji Europejskiej Polska w maju wstrzymała podpisanie umowy.
Z Brukseli Michał Kot