Oferował pracę, bezczelnie wyłudzał pieniądze
To skandal, jak można tak długo i bezkarnie wyłudzać pieniądze! I to od kogo? Od bezrobotnych, którzy szukają pracy miesiącami – pisze na swoim blogu Iwona.
Iwona Małek padła ofiarą bezwzględnego oszusta. W ubiegłym roku ukończyła pedagogikę na Uniwersytecie Gdańskim. Od jesieni bezskutecznie szuka pracy. Wysyłała średnio piętnaście CV dziennie. Szukała zatrudnienia w każdej branży, również poniżej kwalifikacji. Jej wysiłki jednak nie przynosiły rezultatu.
W jednym z serwisów rekrutacyjnych znalazła ogłoszenie: „Marzysz by zagrać w filmie, wziąć udział w sesji zdjęciowej, reklamie telewizyjnej, pokazać się na wybiegu jako model/ka, zarejestruj się…”. Nie zastanawiała się długo. Weszła na podaną w ofercie stronę internetową "Centrum Promocji Wizerunku". Podała wszystkie swoje dane oraz informacje, takie jak długość i kolor włosów, kolor oczu, wzrost. Dołączyła też kilka swoich zdjęć. Jak twierdzi, nie liczyła na zawrotną karierę w reklamie, była jednak tak zdesperowana, że wysłała zgłoszenie i zarejestrowała się w bazie. Wolała to niż bezczynne czekanie na pracę.
Po kilku dniach otrzymała mailowo informację, że musi uiścić 86 zł – za przyjęcie zgłoszenia i umieszczenie nazwiska w bazie. Zignorowała tę wiadomość. Po jakimś czasie otrzymała pismo od firmy windykacyjnej, która powiadomiła że przejęła jej dług. Miała zapłacić kilkakrotność początkowej sumy oraz pokryć dodatkowe koszty.
Nie mogła uwierzyć własnym oczom.
- Zadzwoniłam do firmy windykacyjnej, twierdząc że to jakaś pomyłka. Zarejestrowałam się w tej bazie, no ale przecież pracy nie otrzymałam. Niby za co miałam płacić? Bardzo zdziwiło mnie pismo, że zalegam z płatnością. Windykator nie miał dużo do powiedzenia, dług to dług – opowiada Iwona Małek.
Dziewczyna rejestrując się na stronie oraz dodając swoje dane i zdjęcia, zaakceptowała regulamin, w którym jest mowa o obowiązkowym uiszczeniu zapłaty.
- Regulamin zaakceptowałam automatycznie, nawet nie zauważyłam, że tam jest taki paragraf! Próbowałam wyjaśnić wszystko i prosić o usunięcie profilu z bazy, ale nie mogę się skontaktować z firmą. Natomiast otrzymuję kolejne pisma od windykatora – tłumaczy.
W sieci aż huczy od wpisów – okazuje się, że Iwona nie jest jedyną, która otrzymała wezwanie do zapłaty.
„Mnie też oszukali, a tylko szukałam pracy i odpowiedziałam na ogłoszenie. Jak tak można żerować na ludziach w trudnej sytuacji!” – pisze „makaronik” na forum tvp.pl
„W tym nieszczęsnym regulaminie jest informacja, że można zrezygnować z ich ‘usługi’, jeśli prześle się odmowę. Tylko, że te odmowy do nich nie dochodzą. Każdy, kto się zarejestrował, dostaje wezwanie do zapłaty” – dodaje MonikaV.
„Jeśli macie podobny problem, zgłaszajcie w całym kraju na policję. Jeden z funkcjonariuszy poinformował mnie, że oprócz doniesienia na policję, bezzwłocznie należy zgłosić sprawę do prokuratury do Wydziału d/s Przestępczości Gospodarczej. Należy napisać stosowne pismo w tej sprawie. Do pisma załączajcie kopie wszelkiej korespondencji, jaką prowadziliście z rzekomym pracodawcą. I pytanie, czy ktoś z Was otrzymała informację o możliwości podjęcia ewentualnej współpracy” – instruuje na forum ereszkagiel .
„Ja wpłaciłam pieniądze, przestraszyłam się, gdy dostałam wezwanie. Teraz widzę, że zwyczajnie mnie oszukali. W sumie straciłam kilkaset złotych” – pisze Yagoda.
Poszkodowani wspierają się. Założyli konto na facebooku, planują wniesienie pozwu zbiorowego. Próbowaliśmy się skontaktować z firmą, ale bezskutecznie. Wiadomo, że prokuratura już zajmuje się tą sprawą. Złożono już kilka pozwów przeciwko właścicielowi firmy. Niepokojące jest to, że serwis ciągle istnieje. Co jakiś czas pojawiają się w sieci oferty pracy, które zachęcają do zarejestrowania się.
- Nie wiadomo dokładnie, za co pobierana jest opłata. W polskim prawie za pośrednictwo w zatrudnieniu nie można pobierać wynagrodzenia. Poza tym - z tego co wiem - nikt nie otrzymał pracy. Każdy może też odstąpić od umowy, tyle że w tym przypadku, jest to bezskuteczne. Osoby i tak otrzymują wezwanie do zapłaty. W tej sprawie już toczy się postępowanie. Dużo osób wpłaciło pieniądze, gdy na horyzoncie pojawił się windykator. Najgorsze, że firma cały czas działa – mówi Tomasz Cedzyński, adwokat z Kancelarii Adw. Cedzyński i Łubieniecka.
ak