Olbrzymie CV zawisło w Warszawie
W nietypowy sposób postanowił zwrócić na siebie uwagę Łukasz Jakubiak, który szuka pracy. Powiesił olbrzymie CV i List motywacyjny przed wejściem do siedziby EMI Music Poland, w której to firmie chciałby pracować.
List motywacyjny i CV w formie gigantycznych banerów (o wymiarach 3 x 6 m) zawisły w Warszawie przy ulicy Osmańskiej 11.
- Po prostu szukam pracy i chciałem w nietypowy sposób zwrócić na siebie uwagę. Nie lubię się nudzić, chcę działać i mam nadzieję, że jakiś pracodawca to doceni. Pomyślałem, że zwykłe CV może nie być aż tak skuteczne jak aplikacje w postaci dużych banerów. Od niedawna szukam pracy, może wyjadę za granicę, jeśli tu nic nie znajdę – mówi Łukasz Jakóbiak.
W olbrzymim liście motywacyjnym napisał, że „obserwuje dynamiczny rozwój firmy EMI Music Poland i chciał wyrazić zainteresowanie podjęciem współpracy z tą właśnie firmą”. Z aplikacji dowiadujemy się też, że „rynek muzyczny zawsze był i jest dla niego fascynujący”. Dodaje, że jego mocną stroną jest PR i możliwość tworzenia innowacyjnych rozwiązań. Zaś kreowanie wizerunku uważa za podstawę sukcesu.
Łukasz Jakóbiak pracował w branży PR. Jak pisze w swoim CV m.in. organizował przyjęcia, zajmował się też promocją płyt, kreował wizerunek artysty, produkował koncerty, pozyskiwał sponsorów. Pomagał też przy organizacji pokazów mody i koncertów charytatywnych. Studiował na Wydziale Dziennikarskim i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz w Szkole Menedżerów Fundacji Oświatowej w Radomiu. Do swoich umiejętności zalicza: kreowanie reputacji, nawiązywanie i budowanie pozytywnych relacji z ludźmi.
Nietypowy kandydat poszukujący pracy występował też w reklamach m.in. Nestle, Lotto. Pisze w liście motywacyjnym, że grał w teledyskach m.in. Budki Suflera, Kayah i filmach takich jak: „Przedwiośnie”, „Wiedźmin”.
Co na to EMI Music Poland? Jak na razie firma nie odezwała się do nietypowego kandydata. Zadzwoniły za to dwie inne firmy - nie są one jednak związane z branżą muzyczną.
- Przedstawiciele tych firm prosili, bym nie zdradzał nazw. Widzę, że moja akcja już odnosi skutek. Tym bardziej, że banery wiszą dopiero od kilku godzin - twierdzi Jakóbiak.
Specjaliści od rekrutacji chwalą pomysł.
- Tylko pogratulować inicjatywy! To nie jest pierwszy taki pomysł. Pamiętam, jak kilka lat temu dwóch kandydatów szukało pracy, też powiesili banery. Mieli dużo ofert pracy. Na pewno każda akcja, w której zwracamy na siebie uwagę pracodawcy, jest korzystna. Szczególnie w branżach związanych z PR, szefowie powinni doceniać takie inicjatywy – twierdzi Joanna Pogórska, doradca personalny.
(toy)