Orlen i Lotos rezygnują z części zysków. Irańskiej rewolucji nie widać na polskich stacjach
W tym tygodniu cena paliw na polskich stacjach obniżyła się nieznacznie. Podziękować możemy sile złotego i zachowaniu polskich rafinerii. Gdyby nie to płacilibyśmy na stacjach więcej. Zamieszki w Iranie wyprowadziły kurs ropy na wyżyny.
05.01.2018 | aktual.: 05.01.2018 17:19
W ciągu pierwszego tygodnia 2018 r. ceny ropy na międzynarodowych giełdach poszły w górę o 0,8 proc. Mogło być gorzej, gdyby nie piątek, kiedy ceny spadły o prawie 1 proc. Jeszcze w czwartek były na najwyższych poziomach od maja 2015 r.
Na polskich stacjach paliw, mimo tego co się dzieje na świecie, mamy względny spokój. To między innymi dzięki umacniającemu się złotemu, który sprawia, że wszystkie importowane towary są dla nas tańsze. W tym ropa.
Złoty umocnił się o ponad 3 proc. w ciągu ostatniego miesiąca i 0,9 proc. tylko w tym roku. Ropa Brent na światowych giełdach zdrożała o 10 proc. w miesiąc i 0,8 proc. w ciągu tygodnia. By ceny na stacjach nie spadły, swoje dorzucić musiały jeszcze polskie koncerny naftowe.
W środę Orlen podał, że w grudniu zmniejszył marżę rafineryjną do 3,90 dol. na baryłce z 4,90 dol. rok wcześniej, a Lotos do 5,36 dol. z 7,15 dol. rok temu. Zarabiały na litrze paliwa o 2-4 gr mniej niż rok temu. Dzięki złotemu i rafineriom cena na stacjach była stabilna i nie zareagowała na zawirowania w Iranie.
- Sytuacja międzynarodowa na razie nie odbija się jeszcze na polskich cenach, ale jeśli potrwałoby to dłużej, to miłe obniżki rychło się skończą - podają analitycy e-petrol.
Od początku roku hurtowe ceny paliw nieznacznie nawet spadły o 20 zł na m.sześc. dla benzyny i około 15 zł na oleju napędowym.
- W okresie między 8 i 14 stycznia 2018 przewidujemy, że ceny benzyny 98-oktanowej ulokują się w przedziale 4,95-5,04 zł za litr, a dla benzyny 95-oktanowej oczekujemy wyników między 4,61 i 4,70 zł. Również w cenach diesla może być spadek - a przedział spodziewanych cen to 4,54-4,63 zł. Obniżki również mogą być widoczne w cenach autogazu, który będzie kosztował 2,11-2,16 zł - podaje e-petrol.
Bunt w Iranie może wiele zmienić
Ropociąg Forties na Morzu Północnym oraz uszkodzony ropociąg libijski transportujący ropę do terminala As Sider wznowiły w tym roku pracę. Cóż z tego. Za sprawą antyrządowych manifestacji w Iranie światowe ceny ropy utrzymują się na wysokim poziomie.
Społeczne protesty, które początkowo były reakcją na rosnące ceny żywności, rozlały się po kraju i zamieniły się w antyrządowe wystąpienia. Do ich stłumienia skierowano oddziały Gwardii Rewolucyjnej. W wyniku starć życie straciło co najmniej dwadzieścia osób.
Inwestorzy obawiają się nowych międzynarodowych sankcji na reżim w Teheranie. Te obawy trochę zmalały w piątek.
- Konsekwencje zamieszek ulicznych w Iranie mogą przybrać dwa scenariusze. W pierwszym można wyobrazić sobie, że pogłębiający się chaos dostarczy Amerykanom argumentu do bardziej stanowczego podejścia w sprawie przywrócenia sankcji gospodarczych - komentuje Grzegorz Zaniewski, zarządzający portfelami, RDM Wealth Management.
Według niego doprowadziłoby to do ponownego ograniczenia wydobycia irańskiej ropy i w konsekwencji wzrostu cen.
- W drugim scenariuszu, który w mojej ocenie wydaje się bardziej prawdopodobny, można oczekiwać, że przywódcy tego kraju wyciągną wnioski z analizy przyczyn zamieszek - opisuje Zaniewski. - W ostatnim czasie w Iranie coraz bardziej narastało niezadowolenie wynikające z rosnącego bezrobocia, zwłaszcza wśród ludzi młodych, oraz coraz wyższych cen żywności. Pojawiły się też zarzuty korupcji na szczytach władzy oraz dezaprobata związana z angażowaniem środków finansowych w kosztowne kampanie militarne w Syrii, Iraku i Jemenie. Jeżeli władze Iranu zdecydują się na porzucenie ambicji budowania militarnej potęgi i skupią większą uwagę na gospodarce kraju, wówczas może zniknąć jedno z największych zagrożeń w regionie - ryzyko przyszłej konfrontacji zbrojnej z Arabią Saudyjską. To z kolej dałoby możliwość do wyhamowania dalszych wzrostów na rynku ropy - dodaje.
Nie dość, że cenę pompują niepokoje w Iranie, to rośnie popyt z Chin. W listopadzie popyt na ropę w Chinach ukształtował się na poziomie 12,26 mln baryłek dziennie i był 5,5 proc. wyższy niż przed rokiem - podaje BM Reflex. Roczne tempo wzrostu importu ropy z kolei sięgnęło 14,5 proc. W listopadzie Chiny zaimportowały średnio ponad 9 mln baryłek dziennie.
Co więcej, członkowie OPEC mocno trzymają się swoich zobowiązań o ograniczeniu podaży ropy na rynek - według wyliczeń Bloomberga w grudniu wypełnili je w 121-proc.
Najdrożej na Warmii i Mazurach
Co ciekawe, najdroższe paliwo jest tam, gdzie jest też największe bezrobocie, czyli w województwie warmińsko-mazurskim. Średnio za benzynę bezołowiową 95 kierowcy muszą płacić tu 4,75 zł za litr, za olej napędowy 4,67 zł, a za autogaz 2,21 zł - podaje Dorota Gudaś z BM Reflex.
Najtaniej zatankujemy w województwie dolnośląskim, gdzie średni poziom benzyny bezołowiowej 95 to 4,58 zł za litr, oleju napędowego 4,48 zł, a autogazu 2,12 zł.