Nowy aquapark w Polsce. Będzie ogromny. Poznaliśmy lokalizację
W Krynicy-Zdroju powstanie jeden z największych aquaparków w Polsce. Inwestycja ma zwiększyć liczbę turystów w kurorcie nawet do 2 mln rocznie. Jej koszt to około 300 mln zł.
Władze Krynicy-Zdroju przyjęły zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, umożliwiające budowę nowoczesnego aquaparku na osiedlu Czarny Potok. Obiekt, którego koszt szacowany jest na 300 mln zł, zajmie aż sześć hektarów i zaoferuje turystom nie tylko baseny, ale także stok narciarski na dachu - donosi "Gazeta Wyborcza".
Burmistrz miasta wierzy, że inwestycja pozwoli miastu konkurować z popularnymi kurortami jak Zakopane i Karpacz, szczególnie jesienią i wiosną, które w Krynicy-Zdroju uchodzą za martwy okres pod względem ruchu turystycznego.
Kolejka do kebaba w Warszawie. Oto "efekt Książula"
Mimo wielu kontrowersji, miejscowe władze są przekonane o pozytywnym wpływie przedsięwzięcia na rozwój regionu. Burmistrz Piotr Ryba zaznacza, że budowa nowego aquaparku zmodernizuje lokalną infrastrukturę turystyczną i przyczyni się do wzrostu liczby odwiedzających z 1,5 mln do 2 mln rocznie. – "Plan został uchwalony i wszedł w życie bez zastrzeżeń ze strony wojewody" – podkreślił burmistrz.
Dodatkowo, władze miasta rozważają budowę profesjonalnego toru saneczkowego. Koszt tej inwestycji to kolejne 150 mln zł, które ma pochodzić z funduszy publicznych. Krynica planuje także stworzenie kompleksu sportowego z lodowiskiem i trasami biegowymi. Realizacja tych planów będzie możliwa tylko przy wsparciu rządowych środków finansowych.
Plaga jednodniowych turystów
Poza kwestią zwiększenia liczby odwiedzających, Krynica-Zdrój zmaga się również z problemem skracania czasu wizyt w kurorcie. W lipcu branża turystyczna narzekała, że największą grupą przyjezdnych stały się osoby zamieszkujące okolice, które przyjeżdżają na jednodniowe wycieczki. Decyzję podejmują często w ostatniej chwili, a zachętę stanowią na przykład darmowe imprezy miejskie, które odbywają się w Krynicy.
"Generalnie generują ten ruch na zasadzie, że mamy zatłoczoną Krynicę, ale finansowo dla branży turystycznej niewiele z tego wynika" - mówił Gazecie Krakowskiej Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej.
Źródło: zakopane.wyborcza.pl, Gazeta Krakowska