Osłabienie dolara daje impuls dla rynków akcji

Już początek poniedziałkowej sesji przyniósł zdecydowany atak strony popytowej. WIG20 w pierwszych minutach rósł nawet +2%. Dość szybko, tak duże wzrosty stopniały, ale i tak kupujący utrzymywali sporą przewagę. Indeks dwudziestu największych spółek do godzin popołudniowych nie schodził poniżej +1%.

Równie optymistyczne nastroje panowały od rana na parkietach europejskich, ale trudno wskazać jednoznaczną przyczynę dobrego nastawienia inwestorów. Na pewno impulsem do kupna akcji mógł być fakt osłabiania się dolara, zarówno w stosunku do euro jak i złotego. Poza tym publikowane były dość dobre dane z Eurolandu, gdzie pomierzono wzrost wskaźnika aktywności sektora usług w listopadzie do 53,2 pkt (poprzednio 52,6 pkt), podobnie było z PMI produkcji, który wyniósł 51 pkt (poprzednio 50,7 pkt). Mimo dobrych statystyk z czasem wydawało się, że stagnacja na rynku będzie działała na korzyść sprzedających. Rozstrzygnięcie sesji jak zwykle nadeszło wraz ze zbliżającym się otwarciem giełd z USA. Gdy kontrakty na tamtejsze indeksy po 15:00 zaczęły gwałtownie zwyżkować, a początek notowań na Wall Street potwierdził ten trend (ponad jednoprocentowe wzrosty S&P500), na GPW rozpoczął się szał zakupów. Dodatkowo o 16:00 dowiedzieliśmy się, że sprzedaż używanych domów w USA w październiku wyniosła aż 6,1 miliona, podczas
gdy spodziewano się 5,71 miliona. W konsekwencji WIG20 zamknął się +2,7%, przy obrocie niecałe 900 mln PLN.

Obraz
© (fot. BM Banku BPH)

Pierwszy dzień tygodnia zakończył się sukcesem dla popytu. Szeroki rynek odbił o ponad 2% po zeszłotygodniowych mocnych spadkach. Inwestorzy chętnie kupowali akcje, czego efektem było wygenerowanie na zamknięciu sesji obrotów rzędu 1,2 mld zł. Początek notowań zapewnił popytowi wsparcie na najbliższe dni w postaci luki hossy, która stanowić będzie zaporę dla potencjalnych spadków. Białe marubozu, umiejscowione zostało powyżej istotnych, technicznych poziomów oporu, co dodatkowo zmienia obraz rynku, tak negatywny jeszcze kilka dni temu. Szybkie oscylatory poprawiły wskazania, a RSI dotarł ponownie do linii sygnalnej, wokół której oscyluje już od września. Niestety ADX osiągnął po poniedziałkowej sesji poziom zaledwie 19 pkt, utwierdzając w przekonaniu, że w chwili obecnej rynek zmaga się z trendem bocznym i nerwowa sytuacja na indeksie może przynieść nieoczekiwane zakończenie. Aktualnie siły są wyrównane i dopiero pokonanie kluczowych wsparć bądź oporów przeważy szalę na konkretną stronę rynku.
Krótkoterminowo, więcej argumentów w ręku posiada nadal podaż, w związku ze zmianą pułapu wskaźników, ale w dłuższym terminie należy pamiętać, że główny kanał wzrostowy nie jest na razie zagrożony, co z kolei działa na korzyść posiadaczy akcji.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)