Oszustwa internetowe. Fałszywy sklep z klockami i kradzież 10 tys. zł

Nie tylko nie dostała kupionych przez internet klocków Lego, ale także straciła 10 tys. zł. Przestępcy wykorzystali fałszywy sklep Mojeklocki.com jako narzędzie do okradania klientów.

Oszustwa internetowe. Fałszywy sklep z klockami i kradzież 10 tys. zł
Źródło zdjęć: © Pixabay.com
Jacek Bereźnicki

25.07.2018 | aktual.: 25.07.2018 17:22

Od kwietnia policja szuka przestępców, którzy za pomocą fałszywego sklepu z klockami Lego okradali klientów, wyłudzając od nich dane dostępu do konta bankowego.

Jak pisze "Gazeta Wyborcza", w śledztwo zaangażowali się policjanci z wydziału ds. zwalczania cyberprzestępczości z Poznania, którzy już ustalili, że strona sklepu była umieszczona na serwerze w jednym z państw Ameryki Środkowej.

Niestety oszustów jeszcze nie udało się policji namierzyć. - Próbujemy dotrzeć do przestępców, choć nie jest to proste, wiemy, że logowali się, wykorzystując różne adresy IP, nie tylko polskie, ale też zagraniczne. Uzyskanie danych wymaga zatem współpracy międzynarodowej, a także prokuratorskich postanowień o zwolnieniu z tajemnicy - mówi gazecie jeden policjantów.

Chodzi o sprawę, którą opisywaliśmy w kwietniu. Przed zakupami w Mojeklocki.com ostrzegał serwis Zaufana Trzecia Strona. Eksperci wskazywali, że to nowy przypadek oszustwa internetowego.

Na czym polegał mechanizm działania przestępców? Kupujemy towar w pozornie zwyczajnym sklepie online, ale gdy przychodzi kolej na płatność, okazuje się, że "trwa przerwa techniczna".

Po jakimś czasie przychodzi SMS na telefon, którego numer podaliśmy w formularzu zakupów. Znajduje się tam link do płatności.

Strona pośrednika płatności oczywiście jest fałszywa, przestępcy poznają nie tylko nasz login i hasło do konta w banku, ale także dostają jednorazowy kod do wykonania przelewu.

Teraz wystarczy moment, by przestępcy zalogowali się do naszego konta, zlecili przelew na kontrolowany przez siebie rachunek, a transakcję potwierdzili jednorazowym kodem. Pieniądze znikają bez śladu.

Niestety proceder ułatwiał Google, który wyświetlał wiele ofert ze sklepu Mojeklocki.com po wpisaniu np. słowa "lego" w wyszukiwarkę.

Policjanci apelują o o zachowanie w internecie szczególnej ostrożności: nieotwieranie podejrzanych stron, niewchodzenie w podejrzane linki, sprawdzanie certyfikatów bezpieczeństwa.

*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? *Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (51)