Oto najdroższy owoc na świecie. Trzeba na niego pracować pięć lat
Durian to najdroższy owoc świata, który w 2019 roku osiągnął na aukcji zawrotną cenę 190 tysięcy złotych. Mimo swojej ceny, jest on zakazany w wielu miejscach z powodu swojego niezbyt przyjemnego zapachu.
Znany również jako "zybuczkowiec" lub "rościan", durian jest podobny wielkością do arbuza, ważąc od 2 do 4 kilogramów. Jego nazwa wywodzi się od malajskiego słowa "duri", oznaczającego kolec, co jest zgodne z jego kolczastą skórką - podaje biznesinteria.pl.
Owoc ten uważany jest za najdroższy na świecie i cieszy się szczególnym uznaniem w Azji oraz na Pacyfiku, gdzie uprawiany jest na wielkich, wiecznie zielonych drzewach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marsylia sparaliżowana przez ulewy. Nagrania mieszkańców
Duriany z Tajlandii, a zwłaszcza te z prowincji Nonthaburi, gdzie uprawa ma długą, ponad 300-letnią tradycję, są szczególnie cenione. Najbardziej pożądana odmiana to Nont.
W 2019 roku, podczas aukcji, jeden z okazów duriana z Nonthaburi sprzedano za 190 tysięcy złotych - kwota porównywalna do ceny luksusowego auta. Polak musiałby pracować pięć lat na minimalnym wynagrodzeniu, aby sobie na niego pozwolić, przy miesięcznych zarobkach wynoszących 3 261,53 zł netto (4 300 zł brutto).
W wielu miejscach zakazany
Intensywny, nieprzyjemny zapach duriana doprowadził do jego zakazania w wielu miejscach, takich jak samoloty, transport publiczny i hotele. W niektórych krajach Azji można zauważyć tablice zabraniające wnoszenia go do niektórych obiektów.
Polska oferuje duriana tylko w wersji importowanej z Azji. Podczas transportu owoc traci swoją intensywną woń przez utratę świeżości.
Z poradnikzdrowie.pl wynika, że kilogram duriana na tajlandzkich targowiskach to wydatek około 459 bahtów tajskich, co przekłada się na mniej więcej 55 złotych. Cena różni się w zależności od regionu, a w miejscach, gdzie jest mniej popularny, można go dostać za kilka dolarów.
Najdroższy ser świata sprzedany za 154 tys. zł
Pewne porównanie pod względem wartości stanowi ser Cabrales, który sprzedany został za 36 tysięcy euro (około 154 tys. zł). Nabywca, Iván Suárez, właściciel restauracji Llagar de Colloto, od dawna poszukuje unikalnych smaków kulinarnych.
Ser ten wyróżnia się mocnym smakiem i niebieską pleśnią, co jest efektem unikalnego sposobu wytwarzania - produkowany jest z niepasteryzowanego mleka, a dojrzewa w naturalnych jaskiniach masywu Picos de Europa, gdzie nabiera wyjątkowego aromatu.