Państwowa Inspekcja Pracy: czy organ do kontrolowania sam wymaga kontroli?
Rośnie liczba osób zatrudnionych w PIP, w tym pracowników uprawnionych do kontroli. Przeprowadzanych kontroli natomiast jest coraz mniej
.
Państwowa Inspekcja Pracy co roku kontroluje kilkadziesiąt tysięcy firm, aby sprawdzić, czy przestrzegane są w nich przepisy prawa pracy, a także zasady dotyczące legalności zatrudnienia i innej pracy zarobkowej. Kto zastanawia się jednak, w jaki sposób działa organ upoważniony do kontrolowania innych?
Dane z ostatnich lat pokazują, że z roku na rok rośnie liczba osób zatrudnionych przez PIP (w tym pracowników uprawnionych do przeprowadzania kontroli), maleje natomiast liczba wykonanych kontroli. Systematycznie rosną także fundusze z budżetu państwa przeznaczone na PIP: zrealizowane w 2012 roku wydatki wyniosły ponad 273,6 mln złotych i w porównaniu do roku poprzedniego były wyższe o 3,6 mln złotych. Biorąc pod uwagę zrealizowane wydatki oraz liczbę przeprowadzanych kontroli, koszt jednej z nich w 2012 roku wynosił ponad 3 tys. złotych. Można też zadać inne ważne pytanie: ile kosztował podatników jeden urzędnik PIP? Jak widać kwota, która z naszych podatków przeznaczana jest na jeden etat w PIP, wynosi już 102,2 tys. zł rocznie.
Spadającej liczby kontroli nie można wyjaśnić malejącą liczbą naruszeń, jakich dopuszczają się pracodawcy. Dane pochodzące ze sprawozdań PIP-u pokazują, że liczba wykroczeń przeciwko prawom pracowniczym, czy naruszeń przepisów dotyczących legalności zatrudnienia i innej pracy zarobkowej, utrzymuje się na stałym poziomie, a nawet w ostatnich latach wzrasta.
Szczegóły działalności Państwowej Inspekcji Pracy dla większości podatników pozostają nieznane. Warto jednak zapoznać się z danymi dotyczącymi tej instytucji, ponieważ skłaniają one do refleksji nad słusznością kierunku jej rozwoju.
Joanna Szwed