Pawlak liczy, że premier zaakceptuje płacę minimalną 1408 zł
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak liczy, że premier i minister finansów nie będą przeciwni ustaleniu płacy minimalnej w 2011 r. na poziomie 1408 zł. Taki poziom płacy minimalnej uzgodniły związki zawodowe i pracodawcy w Komisji Trójstronnej.
15.09.2010 | aktual.: 15.09.2010 15:09
Związkowcy i pracodawcy negocjujący w ramach Komisji Trójstronnej uzgodnili wysokość płacy minimalnej na 2011 rok; ma ona wynieść 1408 zł brutto, co oznacza, że minimalne wynagrodzenie wzrośnie o 91 zł. Sceptycyzm wobec tej propozycji wyraził we wtorek premier.
Pawlak pytany o to w środę przez dziennikarzy powiedział, że "pan premier Tusk ideowo jest sceptyczny dla takich rozwiązań". Przypomniał, że rozmowy dotyczące płacy minimalnej toczą się w gronie partnerów społecznych - związków zawodowych i pracodawców. - Dzięki temu, że dialog społeczny jest zaawansowany i jest otwartość partnerów społecznych, już drugi rok z rzędu udało się uzgodnić poziom płacy minimalnej - powiedział.
- Mam nadzieję, że w tym roku, gdy i pracodawcy i związki zawodowe zgodziły się na kwotę 1408 zł, pan premier i minister finansów nie będą przeciwni takim rozstrzygnięciom - dodał.
W ocenie Pawlaka sprawą otwartą jest odłączenie od poziomu płacy minimalnej indeksowania różnych świadczeń, np. ryczałtów. - Partnerzy społeczni jakiegoś oporu przeciw takim rozwiązaniom nie przejawiali i ważne jest, żeby te rzeczy rozdzielić - powiedział. - Płaca minimalna to podpórka dla tych osób, które mają niskie zarobki, natomiast odrębną sprawą są inne świadczenia - podkreślił.
Najniższe wynagrodzenie w wysokości 1408 zł oznacza, że w przyszłym roku stosunek płacy minimalnej do średniego wynagrodzenia będzie na podobnym poziomie co obecnie. Oznacza to, że płaca minimalna wyniesie ok. 41 proc. średniego wynagrodzenia.
W ocenie Pawlaka związki zawodowe są otwarte na dyskusję o tym, czy uzależnić płacę minimalną od wzrostu PKB. - Jest otwartość związków zawodowych. Na ostatniej Komisji Trójstronnej 7 września związki wyraziły zainteresowanie dyskusją nad takimi mechanizmami. Myślę, że można mówić o takich rozwiązaniach, które łączyłyby wzrost gospodarczy z płacą minimalną - powiedział Pawlak.
Pawlak na posiedzeniu Komisji Trójstronnej zaproponował, by poziom wzrostu płacy minimalnej zależał od koniunktury w gospodarce. Płaca minimalna miałaby stanowić od 40 do 50 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Przy wysokim wzroście PKB stosunek pensji minimalnej do średniej zwiększałby się, a przy małym wzroście PKB lub recesji - malał.
Zgodnie z propozycją, jeżeli PKB rósłby w tempie np. 3 proc., to stosunek płacy minimalnej do średniego wynagrodzenia wzrastałby o 1 pkt proc. W przypadku 6-proc. wzrostu PKB, płaca minimalna wzrastałaby o 2 pkt. proc. względem średniego wynagrodzenia. Mechanizm działałby też w drugą stronę; w przypadku, gdy PKB wzrósłby mniej niż 3 proc., relacja płacy minimalnej do średniej pensji spadałaby o 1 pkt proc., a gdyby wzrost PKB był ujemny - relacja ta obniżałaby się o 2 pkt. proc.
Rząd proponował płacę minimalną w wysokości nie mniejszej niż 1 386 zł brutto.
Zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, wynagrodzenie to jest negocjowane w KT i przyjmowane przez rząd. W przypadku, gdy strony do 15 lipca nie porozumieją się, rząd określa płacę minimalną w rozporządzeniu, które ma wydać do 15 września.
We wtorek minister pracy Jolanta Fedak zapowiedziała, że rząd zwróci się do partnerów społecznych o przesunięcie terminu ustalenia płacy minimalnej o kilka lub kilkanaście dni.