Payback - czy zbieranie punktów ma sens?

13 mln Polaków ma w portfelach kartę najpopularniejszego programu lojalnościowego w naszym kraju. W ciągu pięć lat zebrali 480 mln zł, z tego wydali już ok. 330 mln zł na 7 mln produktów. Tysiące z nas w trakcie codziennych zakupów słyszy: - Czy zbiera Pan/Pani punkty Payback? WP.PL sprawdza, czy to się opłaca.

Payback - czy zbieranie punktów ma sens?
Źródło zdjęć: © WP.PL

13.12.2014 | aktual.: 13.12.2014 16:17

Dla tych, którzy nie korzystają z programu wyjaśniamy pokrótce zasady. Payback współpracuje z ponad 30 partnerami. To ponad 6000 punktów sprzedaży i 150 sklepów internetowych, w których przy okazji dokonania zakupu możemy dostać punkty. Potrzebujemy do tego karty, którą wręczamy sprzedawcy przy transakcji, a on nabija na nią kolejne bonusy. Te możemy wymienić na nagrody. Prawda, że brzmi atrakcyjnie...?

Ziarnko do ziarnka…

Z wielką cierpliwością gromadzone punkty zamieniamy na prezenty. Są to m.in.: sprzęt RTV i AGD, porcelanowe zestawy, książki, czy tablety. Możemy również zapłacić nimi za zakupy u partnerów programu np. w Empiku.

Załóżmy, że kupujemy książkę w Empiku. Według badania "Rynek książki w Polsce 2013" jej średnia cena w 2012 r. wynosiła 38,7 zł (nowszych danych nie ma). W tej sieci za każde wydane 3 zł dostaniemy jeden punkt, czyli kupując papierowy tom za tę sumę dostaniemy 12 punktów.

Program Payback działa też na stacjach BP. Tam za zatankowanie 2 litrów dostaniemy 3 bonusy, czyli musimy zatankować ich 8, by 12 trafiło na kartę. Zakładając, że litr paliwa na warszawskich stacjach tej sieci kosztuje średnio 4,70 zł, to 12 punktów dostaniemy za wydanie 37,6 zł.

Kwoty te są do siebie zbliżone. Oczywiście, mowa o średnich wydatkach na zakupy. Czasem kilka groszy różnicy w cenie może zaważyć na tym, czy dostaniemy bonus więcej.

Jednak te 12 punktów to bardzo niewiele. Przykładowo, aby otrzymać słuchawki HP (model H2800) trzeba uzbierać ich aż 8599. Gdybyśmy zbierali punkty tylko w Empiku, to trzeba wydać w nim 25797 zł. Tymczasem w sieci ten konkretny model słuchawek można kupić już od 61,12 zł. Cena w Media Expert, jednym z popularniejszych sklepów, to 69,99 zł.
Oferta z katalogu BP: słuchawki przewodowe Philips model SHL3000; cena rynkowa 69,90 zł. Liczba punktów wymagana do otrzymania nagrody to 4990. Trzeba kupić 3327 litrów paliwa. Przy założeniu, że litr kosztuje 4,70 zł oznacza to wydatek 15636,9 zł. Plus jeszcze złotówka przy odbieraniu nagrody.

Z dopłatą drożej niż w detalu?

Żmudne zbieranie bonusów, by potem za darmo odebrać prezent, to podstawa programów lojalnościowych. W niektórych, tak jest i w Payback, istnieje jeszcze jedna opcja. Przy mniejszej liczbie punktów możemy dopłacić określoną sumę do upatrzonej nagrody.

Jeśli przyjrzymy się dokładnie tej możliwości, to zauważymy coś dziwnego. Wspomniane wcześniej słuchawki HP można kupić z dopłatą jeśli posiada się minimum 100 punktów w programie. Dopłata wynosi wtedy 84,99 zł. Jednak, jest to o 23,87 zł więcej od najtańszej rynkowej oferty i o 15 zł od propozycji Mediaexpert. Trzeba też pamiętać, że aby uzbierać 100 punktów, trzeba wydać przynajmniej 300 zł.

- Pragnę zauważyć, że ideą programu nie jest sprzedawanie produktów i konkurowanie na rynku poprzez najniższą cenę. W sklepie Payback ceny są różne, jedne produkty będą tańsze inne droższe od ofert np. w tradycyjnych sklepach online. Ponadto chciałbym podkreślić, iż w cenę każdej nagrody w naszym sklepie jest wliczony koszt przesyłki - komentuje Piotr Lipiński, Senior Marketing & PR Manager, PAYBACK.

Lipiński podkreśla, że jeśli do ceny wspomnianych słuchawek dodamy koszt transportu, to nie będzie ona znacząco odbiegała od cen w innych sklepach internetowych. Niestety myli się. Oferty te wciąż będą tańsze. Zwłaszcza, że w niektórych przypadkach istnieje także możliwość darmowego odbioru osobistego.

Żółwie tempo?

Oczywiście, nikt nie zbiera punktów kupując wyłącznie w Empiku czy tankując paliwo na BP, tak jak dla uproszczenia pokazaliśmy koszty systemu w wyliczeniach. Można je otrzymać m.in. płacąc plastikiem banku CitiHandlowy, robiąc zakupy w sklepach sieci Real lub kupując przedmioty na Allegro.

- 3 lata zbierania punktów: real, allegro, BP, empik i cała reszta. w sumie zebrałam punkty na kupienie kalendarza w empiku za 50 zł.... i po co mi to? – napisał użytkownik WP.PL pod jednym z naszych artykułów w lutym tego roku.

Powyższy zarzut, długie zbieranie punktów na wymienienie nagród, pojawia się najczęściej w komentarzach dotyczących tego programu partnerskiego.

Niewątpliwą zaletą jest, że Payback daje okazję do zbierania bonusów w naprawdę wielu miejscach. Do tego dochodzą promocje, kiedy dostajemy ich więcej, jednak trzeba je uważnie śledzić, by się na nie załapać. Lipiński przekonuje, że w PAYBACK punkty zbiera się znacznie szybciej niż w tradycyjnych programach lojalnościowych. Dlaczego?

- Formuła Payback polega na zbieraniu punktów podstawowych - wynikających z przelicznika oraz na jednoczesnym zbieraniu punktów promocyjnych. Te zaś uzyskuje się m.in. korzystając z elektronicznych kuponów. Dzięki nim klient ma możliwość kilkukrotnie szybszego zebrania punktów niż według standardowego przelicznika. W ten sposób nie trzeba wydać ogromnych sum na zakupy – twierdzi Piotr Lipiński.

Przedstawiciel Payback’u dodaje, że uczestnicy aktywnie korzystający z Programu zbierają nawet ok. 60% więcej punktów niż osoby, które nie używają eKuponów. Tyle, że to wymaga od klienta dodatkowego zaangażowania, a nie dzieje się niejako samoistnie przy okazji dokonywania transakcji.

Zbierasz, zbierasz, a one tracą ważność

Z Paybackiem jest jeszcze jeden problem. Jeśli nie jesteśmy bardzo aktywnym użytkownikiem i zbieramy punkty od czasu do czasu, to możemy część z nich stracić. Dwa lata temu Payback wprowadził wygaszanie starych punktów. Raz do roku, w okolicach lutego system kasuje punkty starsze niż trzy lata.

W ubiegłym roku wyczyszczonych miało zostać 2,7 mld pkt, czyli równowartość 27 mln zł. Ostatecznie jednak 80 proc. zagrożonych punktów zostało wydanych i skasowano użytkownikom równowartość ok. 5 mln zł.

W takich sytuacjach, może zamiast zbierać punkty przez długi czas warto punkty traktować jako alternatywną walutę? Można nimi zapłacić za bilety do kina, doładowania w Orange czy zakupy. Chociażby we wspomnianym Empiku. Dla wielu użytkowników zdaje się mieć to nieco większy sens niż żmudne zbieranie na nagrody. Zwłaszcza jeśli z powodu wysokich wycen pozostają one poza zasięgiem uczestników programu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (552)